Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) przestrzega, że jego zaplanowana na 18 maja konfrontacja z Dominikiem Breazealem (20-1, 18 KO) może szybko z walki bokserskiej przeistoczyć się w "uliczną bijatykę". "Bronze Bomber" od 2017 roku, kiedy to wraz ze swoim bratem Marsellosem wdał się w przepychankę z Breazealem, pozostaje ze swoim najbliższym rywalem w ostrym konflikcie i nie wyklucza, że w ringu górę nad taktyką wezmą emocje.

- Zobaczymy, co się wydarzy, bo to cholernie osobiste! - mówi Wilder. - Ja jestem artystą nokautu, to jest to, co robię najlepiej, nokautuję tych skur**ów!

- Dam kibicom to, na co czekają. Jeśli będziecie chcieli zobaczyć dobry boks, mogę poboksować, ale bądźmy szczerzy - nikt nie przychodzi na walki, żeby oglądać boksowanie. Moje motto brzmi: nie płacą mi za nadgodziny! - twierdzi niepokonany Amerykanin, który ze wszystkimi swoimi dotychczasowymi rywalami (oprócz Tysona Fury'ego) wygrał przez nokaut.