Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tyson Fury (25-0, 18 KO), który w sobotę sięgnął po mistrzowskie pasy wagi ciężkiej federacji WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej, stanowczo wykluczył możliwość walki ze swoim rodakiem Davidem Hayem (26-2, 24 KO). 

"Hayemaker", powracający w styczniu na ring po 3,5-letniej przerwie, w przeszłości dwukrotnie wycofywał się z pojedynków z Furym, czego olbrzym z Wilmslow do dziś nie może mu zapomnieć. 

- Powiem wprost - Haye nigdy nie dostanie ode mnie szansy, po tym co mi zrobił - stwierdził stanowczo w rozmowie z "The Guardian" nowy król wszech wag. - Nigdy nie pozwolę mu się na mnie wzbogacić. Jeśli zostanie obowiązkowym pretendentem WBA, niech sobie bierze pas WBA. Niech walczy o niego za darmo z jakimś anonimem. Jeśli w jakiejś federacji Haye uzyska status obowiązkowego challengera, ja zwakuję w niej pas. Niech się bije z kimś innym. Na mnie nie zarobi.

- Nie dbam o to, czy Haye będzie mówił, że możemy na tym zarobić 10 milionów funtów. Tu nie chodzi o pieniądze. Za drugą walkę z Kliczką dostanę mnóstwo kasy - dodał Fury, który najprawdopodobniej w swoim kolejnym starcie ponownie skrzyżuje rękawice z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO).