Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Rok 2015 okazał się przełomowym w karierze Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO). Brytyjczyk w listopadzie gładko pokonał na punkty Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO), odbierając Ukraińcowi trzy mistrzowskie pasy wagi ciężkiej. Dwumetrowiec z Wilmslow do swojego wielkiego triumfu wrócił w rozmowie z HBO. Jego zdaniem listopadowym zwycięstwem zrobił wiele dobrego dla królewskiej dywizji.

- Zaraz po zakończeniu walki z Kliczką, pomyślałem: "Jestem mistrzem, ręce w górę". Spojrzałem Władimira i zdałem sobie sprawę, że on już wie, że przegrał - wspominał Fury. - Na jego twarzy wymalowana była cała historia naszej walki, był pocięty, zalany krwią. Na mojej twarzy nie było śladów pojedynku.

- Uwolniłem świat od nudnej epoki Kliczki - podsumował swój sukces Wyspiarz, który wiosną będzie musiał po raz drugi stanąć w ringu z "Dr Stalowym Młotem".