Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tyson Fury (25-0, 18 KO) twierdzi, że Tony Bellew (30-2-, 20 KO), rzucając mu wyzwanie po zwycięskiej walce z Davidem Hayem, porwał się z motyką na słońce. Olbrzym z Wilmslow przekonuje, że "Bombardier" z Liverpoolu ze swoimi gabarytami nie byłby dla niego równorzędnym rywalem.

- Gdyby stanął w ringu z Cygańskim Królem i ja wypuściłbym na niego mój piekielny ogień, mógłbym mu zrobić niezłą krzywdę, to jest mały człowiek - mówi Fury. - Ja nie jestem przeterminowanym 20 lat Davidem Hayem! Ja mam 206 cm i ważę 120 kilo, jestem u szczytu formy, mogę rozwalać mury, jestem jednym z największych puncherów w kategorii ciężkiej!

- Jeśli wyrządzę mu krzywdę, to co dobrego z tego wyniknie? Jak będę się czuł, wiedząc, że on w ogóle nie powinien stawać naprzeciw mnie? Każdy z nas potrzebuje kasy, ale chyba nie aż tak bardzo, żeby dać się rozbić w drobny mak! I wszystkie te opowieści, że "mógłby mnie znokautować"... Proszę was! Mógłbym mu dać się uderzyć prosto w szczękę i nic by mi nie zrobił! - zapewnia były król wszech wag, który 9 czerwca powróci do boksu po ponad 2,5-letniej przerwie.