Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) w rozmowie z Maxem Kellermanem z ESPN wypowiedział się na temat swoich konkurentów do miana króla wagi ciężkiej - Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) i Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO) i jak można się domyślić, nie wystawił im pochwalnych laurek. Według "Króla Cyganów" Joshua jest już u kresu swojej sportowej kariery, a Usyk co prawda jest dobry, ale niczym szczególnym nie zachwyca. 

- Joshua to beznadziejny menel, jak tylko spróbował się z lepszymi rywalami, to zaczął zbierać na szczękę. Potem pojechał do Ameryki, gdzie boksują prawdziwi wojownicy i tam rozwalił go jakiś gruby dzieciak [Ruiz Jr], który dostał walkę z tygodniowym wyprzedzeniem - recenzował występy rodaka "Gypsy King". - Czy zatem mogę uważać go za  wielkiego pięściarza? Jasne, że nie! To leszcz. Później jeszcze wyszedł do prawdziwego boksera [Usyka], połowę mniejszego od siebie i został ograny. 

- Dla mnie Joshua to beznadziejny leszcz i nie poradzi sobie z Usykiem w rewanżu, więc jego kariera będzie skończona. Usyk to dobry technik, bardzo utalentowany junior ciężki, ale moim zdaniem nie powala i można go trafić. Po porostu sądzę, że jest mały i niezbyt szybki. Jest w porządku, przyzwoicie boksuje i na tle sztywnego Joshuy wyglądał jak Muhammad Ali - dodał Fury, który między liny powrócić ma 23 kwietnia pojedynkiem z Dillianem Whytem (28-2, 19 KO).