Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) twierdzi, że nie są mu do niczego potrzebne walki z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) i Anthonym Joshuą (26-3, 23 KO), gdyż sport uprawia dla pieniędzy, a te zarobić może w inny sposób, niż krzyżując rękawice z czołowymi pięściarzami globu.

- Nie jestem zainteresowany walkami z tym gośćmi, bo jestem od nich większy. Ja jestem super-gwiazdą, oni są zerami. Jestem szczęśliwy, a oni nie. Mam wszystko, czego oni chcą mieć i oni nic na to nie poradzą! - oświadczył "Król Cyganów" zapytany, czy bierze pod uwagę pojedynki w niedalekiej przyszłości z Usykiem lub AJ-em.

Fury, który 28 października zmierzy się w starciu bokserskim z byłym czempionem UFC Francisem Ngannou, przekonuje, że w następnej kolejności dałby Kameruńczykowi rewanż w MMA lub stanął naprzeciw obecnego mistrza UFC Jona Jonesa.