Dereck Chisora (15-2, 9 KO) z każdym dniem przybliżającym go do walki z czempionem WBC wagi ciężkiej Witalijem Kliczką (43-2, 40 KO) w swoich wypowiedziach coraz bardziej przypomina ostatniego brytyjskiego czempiona królewskiej dywizji Davida Haye. "Del Boy" co prawda uznaje klasę swojego wielkiego rywala, ale jednocześnie zapowiada koniec ery jego panowania w najbardziej prestiżowej z kategorii wagowych.

- Wszyscy powtarzają, że to będzie najtrudniejsza walka w mojej karierze, ale jest tak tylko dlatego, że on zasiada na swoim tronie tak długo. A może to będzie najtrudniejszy pojedynek w jego karierze? - pyta retorycznie Chisora. - To będzie zachwycające widowisko, cokolwiek się stanie. To będzie wspaniała walka, bardzo spodoba się publiczności.

- Witalij długo jest już w boksie, jest królem tego sportu, ale nastał czas, by przyszedł ktoś młody i świeży, kto nikogo się nie boi i skopie mu tyłek - dodaje w swoim stylu pretendent do pasa World Boxing Council.