Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

KliczkoBez większych emocji przyjął Dan Rafael wynik wczorajszej walki o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej pomiędzy Władimirem Kliczką (57-3, 49 KO) a Jeanem Markiem Mormeckiem (36-5, 22 KO). Dziennikarz ESPN, który komentował pojedynek z Dusseldorfu dla amerykańskiej stacji EPIX, jeszcze przed pierwszym gongiem oświadczył, że ewentualna wygrana francuskiego challengera nad "Dr Stalowym Młotem" byłaby większą sensacją niż legendarny triumf Jamesa "Bustera" Douglasa w starciu z Mikem Tysonem.

- Władimir bawił się z Mormeckiem jak dziecko wyrywające musze skrzydełka - napisał po walce na stronie ESPN Rafael. - To była bardzo łatwa robota dla Kliczki, który zanotował 50. wygraną przez nokaut i przedłużył swoje panowanie w kategorii ciężkiej, cierpiącej na brak talentów.

Rafael zwrócił też uwagę na fakt, że panującym w królewskiej dywizji braciom Kliczko coraz trudniej będzie znaleźć wymagających oponentów. - Kliczko i jego starszy brat Witalij wyczyścili w zasadzie całą pierwszą dziesiątkę rankingów - zauważył ekspert ESPN. - Jedyny zawodnik top-10, z którym się jeszcze nie spotkali to Aleksander Powietkin, wyraźnie unikający Kliczków. (...) W miarę jak bracia wykańczają wagę ciężką, coraz trudniej jest doszukać się na horyzoncie jakiejkolwiek walki, która stanowiłaby dla nich jakieś wyzwanie.

- Władimir winny jest obowiązkową obronę Tony Thompsonowi, którego już znokautował. Jest szansa na walkę Władimira z Chrisem Arreolą, który jednak został już znokautowany przez Witalija. Seth Mitchell - wschodząca amerykańska gwiazda - jest wciąż zbyt zielony. Po rozbiciu Mormecka Kliczko wspomniał jeszcze nazwiska dwóch możliwych rywali z Wielkiej Brytanii - Tysona Fury i Davida Price'a, ale obaj nie są jeszcze gotowi, o ile w ogóle kiedykolwiek będą - ocenił Dan Rafael.