Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Władymir Kliczko (57-3, 50 KO) nie miał wczoraj żadnego problemu z dopisaniem do swojego rekordu pięćdziesiątego zwycięstwa przez nokaut, pokonując przed czasem podczas gali w Dusseldorfie byłego zunifikowanego czempiona wagi cruiser, Jeana Marca Mormecka (36-5, 22 KO).

Prawie 40-letni Francuz chwilę po zakończeniu tego nierównego pojedynku stwierdził, iż zakończenie walki nastąpiło jego zdaniem zbyt wcześnie.

- Tak oczywiście, jego ciosy zrobiły na mnie wrażenie, ale sędzia pospieszył się z przerwaniem tej potyczki. Musiałem w tym pojedynku skracać dystans, jednak za każdym razem gdy to robiłem, znajdowałem się szybko w niekorzystnej dla siebie sytuacji. Arbiter musiał reagować, kiedy w trakcie klinczy Władymir kładł się na mnie ciężarem swojego ciała. Powtórzę jeszcze raz. Starcie przerwano przedwcześnie. Przyjąłem kilka ciosów, ciągłe wytrącanie mnie z rytmu było irytujące, ale byłem psychicznie świadomy tego co się dzieje, fizycznie czułem się dobrze i mogłem dalej walczyć - powiedział Mormeck.

- Mormeck próbował wygrać i bardzo chciał zostać pierwszym w historii francuskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Zaangażował w to maksymalny wysiłek - skomentował poczynania swojego rywala, Władymir Kliczko.