- To będzie dla niego długi wieczór. Mam tylko nadzieję, że nie podda się między rundami i nie zostanie znokautowany zbyt wcześniej. Chciałbym go znokautować w ostatniej rundzie - mówi o swoim rywalu w zaplanowanej na 2 lipca walce o trzy mistrzowskie pasy wagi ciężkiej - Davidzie Haye (25-1, 23 KO) - Władymir Kliczko (55-3, 49 KO).
Ukraiński czempion federacji WBO i IBF przekonuje, że nad wyraz gadatliwemu "Hayemakerowi" należy się surowa lekcja pokory i że nie podoba mu się sposób, w jaki Anglik próbuje prowadzić z nim dialog za pośrednictwem mediów.
- Haye na różne sposoby stara się zaleźć mi za skórę i nie okazuje mi ani trochę szacunku. Oczywiście ja sobie z tym radzę, nie jestem dzieckiem. Ja go szanuję, jest bardzo dobrym bokserem, ale te wszystkie jego gierki i to jego gadanie jest po prostu niepotrzebne - mówi Kliczko.
Video. Kliczko i Haye 3 minuty (!!!) twarzą w twarz >>
- Haye stwierdził ostatnio, że moi rywal wchodzili do ringu tylko po wypłatę i mieli nadwagę. On też liczy tylko na pieniądze. Dlatego przecież domagał się, by gaże za ten pojedynek były dzielone po równo - dodaje "Dr Stalowy Młot", kończąc: - Haye będzie pięćdziesiątym rywalem, którego znokautuję!