Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Fiodor ŁapinPodopieczni Fiodora Łapina pracowicie spędzają czas w Wiśle na treningach i sparingach, ale już wkrótce rozjadą się po świecie, żeby stoczyć swoje walki. Wszystkim w narożniku sekundować będzie Łapin.

Harmonogram wyjazdów został już zaplanowany? - pytam Fiodora Łapina.
Fiodor Łapin: Tak, rozpoczyna się od wtorku, gdyż Krzysiek Włodarczyk jedzie z Wisły do Warszawy na pokazowy trening i konferencję prasową przed pojedynkiem w obronie pasa WBC w junior ciężkiej w Moskwie z Rahimem Czakijewem. Wraca w środę, a tego samego dnia ruszają w podróż do Bydgoszczy Artur Szpilka z Pawłem Kołodziejem, którzy walczą tam w sobotę. Ja dołączę do nich w piątek, żeby w niedzielę wrócić do Wisły do Krzyśka, z nim lecę we wtorek do Moskwy, gdzie w piątek zmierzy się z Czakijewem. W sobotę wracamy do Warszawy, a w niedzielę rano odlatuję do USA z Grześkiem Proksą, który 28 czerwca w Jacksonville będzie walczył z byłym mistrzem świata w junior średniej, Sergio Morą. To będzie chyba najbardziej szalony okres w moim życiu.

Czy Szpilce potrzebna jest walka w Bydgoszczy, skoro 16 sierpnia w Chicago ma stoczyć ciekawie zapowiadający się rewanż z Mikiem Mollo?
Szczerze? Nie myślimy o Mollo, przygotowujemy się do trudnego rywala, jakim jest Brian Minto. Stawką tego pojedynku jest pas WBC Baltic, którego zdobycie pozwoli na poprawienie notowań w rankingu. Amerykanin znany jest z mocnego ciosu i dużej siły fizycznej, walka może się więc różnie potoczyć. Nie chcemy jednak starć z "kelnerami" i nabijania licznika łatwymi wygranymi. Artur ma zdobywać doświadczenie, bo jeszcze sporo przed nim nauki.

Paweł Kołodziej ma walczyć z Argentyńczykiem Cesarem Crenzem, a wszyscy czekają na dawno zapowiadany pojedynek o pas mistrza świata...
Plany pokrzyżowała kontuzja Pawła przed jego eliminatorem o prawo walki z mistrzem świata IBF. Leczył ją rok, po powrocie na ring pokonał niedawno Richarda Halla, ale widać było, że jeszcze nie wrócił do pełnej dyspozycji. Potrzebuje do tego jeszcze ze dwóch pojedynków. Myślę, że na początku przyszłego roku może już bić się o mistrzowski pas.

Po klęsce Andrzeja Wawrzyka w Moskwie, gdzie pobił go Aleksander Powietkin, nie boi się pan kolejnej wyprawy do stolicy Rosji?
Włodarczyk jest bokserem zupełnie innej klasy niż Wawrzyk, którego na dodatek zjadła trema. Krzysiek pojedzie jako mistrz świata i będzie faworytem. Nie lekceważymy Czakijewa, który był mistrzem olimpijskim, jednak na zawodowych ringach nie pokonał nikogo wielkiego. Sądzę, że to raczej Rosjanin będzie pod wielką presją oczekiwań. A "Diablo" ma już za sobą walki na obcych ringach. Powiem nawet, że walczy na nich lepiej niż w Polsce.