Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 



- Gdy dojdzie do rewanżu, bo takowy jest pewny, walka będzie wyglądała zdecydowanie inaczej. Kliczko nie popełni drugi raz tego samego błędu. Być może zgubiła go rutyna. Być może po tak wielu, wielu latach na szczycie trafił zwyczajnie na "zły dzień". To raczej wypadek przy pracy, który wkrótce naprawi. Era braci Kliczko wydaje się jednak zmierzać powoli ku końcowi - mówi w rozmowie z redakcją ringpolska.pl Przemysław Opalach. 

- Wydaje mi się, że Kliczko był zwyczajnie zdezorientowany. Ktoś przestał podchodzić do niego jak do jakiejś legendy. Fury po prostu wyszedł, nie myślał o tych wszystkich rzeczach, których nadmiar gubił jego poprzedników. Przegrywali przez to jeszcze przed samą walką. Fury Wyszedł i zaczął boksować swoje. Kliczko nie był przygotowany na taki boks. Nie wiem czy bardziej jestem zaskoczony dobrym występem Fury'ego, czy rekordowo niskim poziomem Kliczki. Brytyjczyk, jak na swój wzrost, był naprawdę szybki, nie dawał się ustawiać, kilka razy solidnie zaskoczył byłego już mistrza - twierdzi popularny "The Spartan".

- Nie można tez zapomnieć o świetnej grze psychologicznej ze strony Fury'ego. Te wszystkie gesty i słowa przed samą walką... Nie było to eleganckie, a często wręcz chamskie i nieprzystające do tytułu mistrza. W każdym razie: okazało się skuteczne - podsumowuje założyciel klubu "Wilki Olsztyn".