Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


9 września na gali w Radomiu zmierzysz się z byłem mistrzem Europy i pretendentem do mistrzostwa świata WBC kategorii ciężkiej – Albertem Sosnowskim. Jak zareagowałeś, gdy dowiedziałeś się, że będziesz bił się z „Dragonem”?
Łukasz Różański: Bardzo się ucieszyłem z tej wiadomości, że będę boksował 9 września z lepszym zawodnikiem, niż do tej pory. Później pojawiło się nazwisko – Sosnowski. W prawdzie to już kilka miesięcy temu mój sponsor i ja zaproponowaliśmy takie zestawienie Tomkowi Babilońskiemu – no i udało się. Inicjatywa takiej walki wyszła od nas.

Jakbyś scharakteryzował Alberta pod względem sportowym? Mimo swego wieku i wielu stoczonych ringowych wojen myślisz, że będzie on dla ciebie dużym sportowym wyzwaniem? Wielu twierdzi, że im walka będzie trwała dłużej, tym twoje szansę na wygraną będą spadać. Podobnie uważasz?
Myślę, iż Albert będzie dla mnie dużym sprawdzianem sportowym ze względu na jego sukcesy sportowe – był m.in. mistrzem Europy. Jeszcze nie walczyłem z tak doświadczonym rywalem, jak on, ale zrobię wszystko, żeby wygrać. Popatrzmy na wiek. To jest tylko 7 lat różnicy. Tomek Adamek ma 40 lat i wygląda świetnie wizualnie, jak i w ringu – ostatnia walka tylko to potwierdziła. Dla mnie im lepszy rywal, tym większa motywacja do pracy

Aktualnie zajmujesz się tylko boksowaniem i treningami, czy także musisz nadal pracować?
W tej chwili głównie skupiam się na boksie, ale mam też inne zajęcia, które nie kolidują mi z treningami – przeznaczam na nie tyle czas, ile wymaga profesjonalne podejście do sprawy, a czasem nawet więcej. Dzięki mojemu sponsorowi firmie Fibrain mam świetne zaplecze i możliwości treningu, przy okazji chciałbym serdecznie podziękować za wiarę w to co robię i współpracę.

Według ciebie, co zadecyduje o twojej wygranej z Sosnowskim 9 września?
Nie wiem dokładnie, co zdecyduje. Myślę, że istotny będzie upór i wiara w zwycięstwo. Z całym szacunkiem do Alberta, ale muszę z nim wygrać, żeby szukać czegoś większego w boksie. Jeśli się nie uda to szkoda zdrowia.

Mógłbyś opowiedzieć nieco o tym, jak trenujesz na co dzień do kolejnych zawodowych startów?
Trenuję do tej walki bardzo ciężko. Podjąłem współpracę z moim znajomym- dr Arturem Płonką z uniwersytetu rzeszowskiego. Artur jest moim trenerem od przygotowania fizycznego – daje mi bardzo w kość, nawiasem mówiąc jest to coś nowego, nie robiłem takich treningów wcześniej jeszcze. Czuję się dobrze, a będzie jeszcze lepiej! Treningi bokserskie cały czas pod okiem trenera Mariana Basiaka i Krzysztofa Przepióry.

Pełna treść artykułu na blogu "Wokół Ringu" >>