Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Roy Jones Jr- To będzie pierwsza walka Roya w Polsce, ludzie będą mieli okazję zobaczyć jak on walczy i mam nadzieję, że przy kolejnej gali zrobimy duży event. Najpierw jednak musimy sobie poradzić w sobotę i nie patrzymy do przodu, skupiamy się na sobocie - mówi Tom Yankello, trener Roya Jonesa Juniora (55-8, 40 KO), który 30 czerwca na gali "Starcie Tytanów" w Łodzi spotka się z niepokonanym Pawłem Głażwewskim (17-0, 4 KO). Szkoleniowiec legendarnego mistrza świata czterech kategorii wagowych nie kryje, że celem jego podopiecznego jest starcie z polskim czempionem WBC dywizji junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO).

- Jak dużym zagrożeniem dla Roya Jonesa Jr jest Paweł Głażewski?
Tom Yankello:
Myślę, że to dobrze ułożony rywal. Oglądałem kilka jego walk na Youtube, myślę, że ma niezły styl boksowania, jest twardy i niepokonany. Jeśli jesteś niepokonany, czasami musi ci ktoś powiedzieć jak to jest przegrywać, inaczej nie czujesz, że możesz być pokonany. Czasami pięściarze muszą się nauczyć jak to jest przegrywać i to jest dużo trudniejsze, kiedy zdarza się pierwszy raz. Spodziewam się, że on ruszy na nas mocno i spodziewam się dobrego testu. Jego styl jest niezły, pokonał w przeszłości niezłych pięściarzy, spodziewam się, że podejdzie do walki głodny wygranej i będzie używał wszystkiego, co ma w swoim arsenale. Nie lekceważymy go, szykujemy się na jego najlepszą wersję, trenowaliśmy bardzo ciężko. Wcześniej myśleliśmy, że walczymy z Kosteckim, ale nie lekceważymy Głażewskiego, nie uważamy, żeby był na dużo niższym poziomie niż Kostecki. Wielu ludzi myśli, że on nie będzie takim trudnym rywalem, ale bycie niepokonanym to zawsze dodatkowy bodziec dla pięściarza, aby nie doznać pierwszej porażki. Spodziewam się, że on na nas ruszy i będzie trudnym testem. Roy jest jednak gotowy na wszystko i gotowy, aby wygrać walkę bez względu na to, co zrobi rywal. Nie lekceważymy go, spodziewamy się trudnego testu.

- Roy mówił, że sparował z wieloma pięściarzami w Las Vegas, El Paso i na Florydzie. Czy wyjawisz jakieś nazwiska?

Nie wiem czy chcę ujawniać nazwiska pięściarzy, z którymi sparowaliśmy. To było wielu różnych pięściarzy, ja skorzystałem z wielu o których ludzie pewnie nie słyszeli jak Morgan Fitch czy Jaque Lutz. To zawodnicy wagi super średniej i półciężkiej, jeden ma rekord 7-0, a drugi 6-0 w USA. To chyba tyle co mogę powiedzieć, sparowaliśmy też z kilkoma innymi pięściarzami, to byli amatorzy i profesjonaliści, także weterani. Nie chciałbym mówić więcej na ten temat.

- Czyli to jest tajemnica?
Tak, mieliśmy kilka nazwisk, które chcielibyśmy zachować dla siebie. Mieliśmy dobre sparingi, jesteśmy całkowicie przygotowani. Myślę, że te sparingi były tak ciężkie, jak może być teraz nasza walka. Czujemy, że jesteśmy w stu procentowanych gotowi.

- Czy widziałeś dawnego Roya Jonesa Jr w tych sparingach?
Na pewno pozostało w nim dużo starego Roya. Ludzie zobaczą w kilku kolejnych walkach, że on jeszcze nie jest skończony. Wielu ludzi wypowiada się o nim negatywnie, krytykują go za kontynuowanie kariery, ale jeśli jako trener widzisz takie rzeczy, jakie dzieją się w gymie, nie możesz powiedzieć, że to wypalony pięściarz. On kocha ten sport, doszedł do świetnej formy. Sparował w najlepszymi pięściarzami na świecie młodego pokolenia i potrafił sobie z nimi radzić, więc jeśli daje sobie z nimi radę, czemu on sam się nie zalicza do tego grona? Myślę, że powinien, jest w końcu ośmiokrotnym mistrzem świata w czterech kategoriach wagowych. Być może nie jest już tak szybki na nogach, zmagał się z kontuzjami w przeszłości, ale on się odpowiednio dostosował do tego. Pracowaliśmy nad kilkoma rzeczami, które być może gdzieś mu uciekły, więc pod koniec kariery nauczył się kilku rzeczy, aby doprowadzić się do poziomu, na którym był kiedyś. Nie widzę powodu dla którego on nie miałby dalej odnosić sukcesów i zdobyć tytułu w wadze junior ciężkiej. Myślę, że wciąż ma możliwości, aby to zrobić. Jeśli nie byłoby go stać na mistrzowski tytuł, to nie powinien dalej walczyć, ale myślę, że jest zupełnie inaczej.

http://www.youtube.com/watch?v=cU5gBwsUER0

- Powiedziałeś, że obserwując sparingi jako trener nie możesz powiedzieć, że on jest wypalony. Ale jeśli jako trener obserwujesz nokauty z rąk Danny Greena i Denisa Lebiediewa to co myślisz?
Myślę, że wtedy zdarzyło się kilka rzeczy w trakcie treningów, nie do końca dobrze przygotowywał się do tych walk. Miewał ostatnio problemy z wagą. Roy miał kontuzję kolana, kiedy walczył z Lebiediewem i nie był w stanie dojść do formy na ten pojedynek, więc walczył bardzo zachowawczo. Myślę, że ludzie mylnie odbierają ten pojedynek, mówiąc po nim, że Roy jest skończony. U jednego sędziego prowadził na punkty 96-95 z Lebiediewem, który być może jest najlepszym cruiserem na świecie. Wielu ludzi uważa, że Lebiediew pokonał Marco Hucka, który jest numerem jeden na świecie. Roy nie przegrał z żadnym kelnerem, przegrał z być może najlepszym cruiserem na świecie, kiedy był przygotowany jedynie na 60%. Jeśli byłby gotowy na 100% i wygrał, to toczylibyśmy inną dyskusję. Nikt by nie pamiętał o przegranych z Dannym Greenem i Bernardem Hopkinsem, wszyscy powiedzieliby, że Roy wrócił na szczyt. Czuję, że bardzo niewiele zabrakło, aby Roy pokonał Lebiediewa, u jednego sędziego wygrywał na punkty. On ważył 198 funtów w tej walce, był najcięższy w karierze, nie licząc walki z Ruizem, nie mógł biegać w trakcie przygotowań, był bez formy. Z Dannym Greenem był całkowicie odwodniony, nie czuł się mocny robiąc wagę. 175 funtów to zbyt niski limit dla niego. To samo można powiedzieć o rewanżu z Bernardem Hopkinsem, on nie był w stanie zrobić 175 funtów. Roy czuje się pewnie w przedziale od 185 do 190 funtów. Przeciwko Lebiediewowi ważył 198 i był za ciężki, nie był w stanie biegać. Przedział pomiędzy 185 a 190 funtów jest dla niego najlepszy i spodziewam się, że poradzi sobie rewelacyjnie w tej wadze. Będzie w znakomitej formie, jeśli zaczniemy walczyć w okolicach tej wagi. Uważam, że on może jeszcze walczyć przez dobre 2-3 lata po tym co widzę, chyba że jakimś sposobem on przyjdzie do gymu pewnego dnia i zestarzeje się w jeden dzień. To się zdarza.... Ja pracuję z nim od września ubiegłego roku, nie pracowałem z nim przed walką z Lebiediewem czy Hopkinsem. Pracowaliśmy razem przed walką z Maxem Alexandrem w grudniu. W trakcie ostatnich przygotowań absolutnie nie widać było, żeby Roy był skończony albo że nie może dojść do mistrzowskiej formy i rywalizować o mistrzowskie tytuły. Póki ja i on tego nie zobaczymy, to będziemy oglądać Roya Jonesa Jr starającego się zdobyć mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej. Myślę, że może to osiągnąć, mam nadzieję, że pójdzie po naszej myśli w sobotę i potem dostaniemy walkę o tytuł pod koniec roku.

- Czyli traktujecie ten pojedynek jako przetarcie, drogę do walki z "Diablo", mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej?
Nie chcę mówić, że to przetarcie, bo nie lekceważymy naszego rywala. Traktujemy tę walkę, jako walkę mistrzowską, bo każda walka jest mistrzowską, kiedy starasz się dostać walkę o mistrzostwo świata. Jeśli wygramy w sobotę, to bardzo chcielibyśmy walczyć z mistrzem świata WBC. To będzie pierwsza walka Roya w Polsce, ludzie będą mieli okazję zobaczyć jak on walczy i mam nadzieję, że przy kolejnej gali zrobimy duży event. Najpierw jednak musimy sobie poradzić w sobotę i nie patrzymy do przodu, skupiamy się na sobocie, a potem dopiero możemy mówić o innych rzeczach. Najpierw musimy wygrać w sobotę.


- Biorąc pod uwagę, że Roy jest w stu procentach zdrowy i wyglądał dobrze w sparingach, Głażewski musi się obawiać. Jaki wynik sobotniej walki typujesz?

Nienawidzę typowania. Spodziewam się twardego testu, Głażewski będzie dzielnie się trzymał z Royem, ale sądzę, że umiejętności i możliwości Roya wezmą górę w późniejszych rundach. Być może uda się wygrać w końcowych rundach przed czasem lub po prostu na punkty. Nie będziemy na siłę szukać nokautu, jeśli przyjdzie to przyjdzie. Roy jest w stanie na tyle dominować, żeby zasłużyć na wygraną na punkty. Mamy nadzieję, że sędziowie tutaj będą uczciwi, ale zawsze trochę się o to martwisz jeśli podróżujesz. Nie sugeruję, że ktoś jest niesprawiedliwy, ale w USA dzieję się źle, więc za Oceanem musisz mieć takie myśli. Przewiduję jednogłośną wygraną na punkty albo wygraną przed czasem w końcowych rundach. Jeśli skończymy z wyraźną jednogłośną wygraną na punkty to będzie usatysfakcjonowani. {jcomments on}