Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W minioną sobotę marzenia byłego czempiona kategorii cruiser Jeana Marca Mormecka (36-5, 22 KO) o zdobyciu tytułu mistrza świata wagi ciężkiej zostały bardzo szybko rozwiane. Uważany za najlepszego obecnie pięściarza na świecie królewskiej dywizji Władymir Kliczko (57-3, 50 KO) potrzebował zaledwie czterech rund, by uporać się z prawie 40-letnim Francuzem.

Postawą Mormecka, podobnie jak większość kibiców, zawiedziony był Tomasz Adamek (44-2, 28 KO), który we wrześniu ubiegłego roku musiał z kolei uznać wyższość starszego z braci Kliczko, Witalija.

- Mormeck nie podjął rękawicy, a w ringu walczył tylko jeden pięściarz. Kliczko wyprowadził kilka mocnych ciosów i było po zawodach. Faworyt wygrał bez dyskusji - skomentował krótko Adamek, który obecnie przygotowuje się do zaplanowanej na 24 marca walki z Nagy Aguilerą. - Jestem w super formie. Chcę pokazać się z dobrej strony kibicom. Udowodnić, że ostatnia walka to wypadek przy pracy. Zamierzam wygrać w dobrym stylu - zapowiada "Góral".