- Do kolejnej pana walki pozostały już tylko godziny. Jak przebiegały przygotowania do starcia z jednym z najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej?
Tomasz Adamek: Wszystko było w jak najlepszym porządku. Jestem dobrze przygotowany do tej walki, a najważniejsze jest to, że jestem zdrowy. Forma też jest i mam nadzieję, że to pokaże w sobotniej walce.
- A jak wyglądały sparingi?
Bardzo dobrze. Przeboksowałem na sparingach mnóstwo rund. I to ma przynieść efekt w sobotę. Na pewno pokażę to, nad czym szczególnie pracowaliśmy przez te kilka ostatnich tygodni. Będę szybki i nieuchwytny dla rywala.
- Rywal pewnie jest już dobrze rozpracowany?
Jak najbardziej. Zanim zaczynam przygotowania, trener ogląda wszystkie walki przeciwnika i potem ustala taktykę. Pod najbliższego rywala ćwiczę na tarczy, pod niego mam ustawionych sparingpartnerów. Doskonale wiemy zatem, jak walczy i na co trzeba uważać. Roger (Bloodworth - przyp. red.) to doskonały fachowiec i na pewno będę dobrze przygotowany do walki.
- A pan, jak ocenia najbliższego rywala?
To dobry bokser. Przegrał przecież tylko dwie walki i na pewno doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że jeśli wygra ze mną, to otworzy mu się droga do walki o mistrzowski pas.
- Ale podobnie sprawa wygląda w pana przypadku.
Zgadza się. Dlatego postawię wszystko na jedną kartę i w sobotę wygram. Dzięki temu będę bliższy kolejnej walki o mistrzostwo świata.
- Już dawno określił pan wiek, w którym chce przestać boksować, ale wciąż nie schodzi z ringu, choć granica ta została przekroczona. Czy to znaczy, że ma pan sportowy plan na kolejne miesiące?
Jeżeli wygrywasz, nie obrywasz po głowie, jesteś w formie i przede wszystkim jesteś zdrowy, to śmiało możesz kontynuować karierę. Przecież wciąż mam fanów, którzy chcą mnie oglądać. Ważne jest również to, że moje walki chcą pokazywać telewizje polskie i amerykańskie. A jeżeli tak jest, to znaczy tyle, że nie ma powodów do kończenia kariery. Gdyby jednak coś przestało grać, to trzeba będzie sobie dać spokój z boksem.
- Nie czuje pan tego, że po przegranej walce z Witalijem Kliczką, jest zdecydowanie mniejsza?
Na pewno wszyscy spodziewali się lepszej walki z Kliczką. Potknąłem się jednak na nim. Ale taki jest sport. Każdy scenariusz jest wkalkulowany. Po tej porażce wróciłem jednak na ring silniejszy, co na pewno pokażę w pojedynku z Chambersem. Chcę pokazać, że jestem w dobrej dyspozycji.
Rozmawiał: Tomasz Kalemba, Onet Sport{jcomments on}