Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

AdamekW ostatnich dniach głośno zrobiło się wokół Tomasza Adamka (46-2, 28 KO). Polak poznał nazwisko rywala, z którym zmierzy się już we wrześniu (Travis Walker). Sporo kontrowersji wzbudziły komentarze Toma Loefflera (promotor Aleksandra Ustinowa i braci Kliczków), z którym "Góral" z Gilowic miał się zmierzyć w pierwszej kolejności. Do walki z nim jednak nie dojdzie. Nasz pięściarz skomentował tematy, które wokół jego osoby pojawiły się w ostatnich dniach.

- Wiele zamieszania pojawiło się wokół twojej osoby w ostatnim czasie. Promotor Alexandra Ustinowa, Tom Loeffler, stwierdził, że zrezygnowałeś z walki z jego pięściarzem. Mógłbyś odnieść się do zarzutów?
Tomasz Adamek:
Wszelkie wypowiedzi dotyczące kulisów negocjacji opieram na tym, co przekazuje mi Ziggy Rozalsky, który prowadzi moje sprawy. Prawdą jest, że pierwszy na liście był Ustinow. Kilka dni po ustaleniach pojawiły się wiadomości, że miał jakieś problemy wizowe. W kolejce było kilku innych pięściarzy. Zakontraktowaliśmy Walkera i temat ucięty. Nie zastanawiam się, czy boksuję z tym, czy z innym pięściarzem. Ważne, że mam przeciwnika i na nim się skupiam.

- Loeffler uważa, że problemem były finanse i podział tych pieniędzy.
Pieniądze miałyby stanąć na przeszkodzie w organizacji tej walki? To nieprawda. Znam te stawki, przedstawił mi je Ziggy.

- Promotor rosyjskiego pięściarza tłumaczy to tak, że jak nie mogliście dogadać się w sprawie finansów, Grupa K2 zaproponowała, aby to przetarg wyłonił organizatora walki. Main Events stwierdziło, że nie ma czasu na to, gdyż data starcia została ustalona na ósmego września i to miał być powód dla którego zakończono negocjacje.
To znowu nie jest prawda. Wiadomo było, że walczymy w USA. Federacja IBF mieści się w New Jersey i jasne było, że gala odbędzie się w Prudential Center. I jak mi powiedział Ziggy, w związku z tym, że Alexander miał problemy wizowe, nie mógł się tutaj pojawić. Mieliśmy w zanadrzu pięciu innych bokserów, dogadaliśmy się z Walkerem i tyle.

- Czy nie jest tak, że w pewnym momencie zaczęliście powstrzymywać "zapędy" K2 i stwierdziliście: Zaraz, zaraz, jaki przetarg? Walczymy w Stanach, gdzie Adamek ma wyrobioną markę i to on i jego ludzie są decyzyjni. To Adamek boksuje od kilku lat i to jego stacje chcą przede wszystkim pokazywać, a kibice oglądać. Zwłaszcza, że transmisja ma być w systemie PPV.
Wiadomo, że jeżeli mieszkam w Stanach od kilku lat i tutaj cały czas walczę, to moje nazwisko coś tam znaczy. Nie oszukujmy się, Alexander walczy w Europie. Ażeby w USA być dostrzeganym przez kibiców i telewizje, musisz tutaj boksować.

- Jak wygląda dzisiaj twoja sytuacja w IBF w kontekście ewentualnej walki o pas tej federacji?
Mój najbliższy rywal zajmuje w rankingu tej federacji dwunaste miejsce. Ja jestem trochę wyżej. Możliwe, że po ewentualnej wygranej przesunę się jeszcze w górę tej klasyfikacji. Moim celem jest wygrywanie kolejnych pojedynków, tak by w przyszłym roku znów podjąć rękawice i zawalczyć o pas mistrza świata.

- Opowiedz o najbliższych tygodniach, poprzedzających starcie ósmego września?

Powiem krótko: będą one obfitowały w bardzo ciężkie treningi. Już od tygodnia wraz z Rogerem przygotowuję się w New Jersey.

- Możesz powiedzieć coś na temat Walkera?
W każdym ze swoich występów pokazuje, że się lubi pobić. Nie jest zawodnikiem uciekającym i unikającym walki. To sprawi, że starcie będzie ciekawe dla kibiców.
- Co po ewentualnym zwycięstwie?
Nadal trzymam się IBF-u, bo chcę walczyć o mistrzostwo świata. Wiadomo, kto teraz dzierży pas - Władymir Kliczko. Ja muszę wygrywać kolejne starcia, by w przyszłym roku zasłużyć sobie na kolejną szansę walki o pas. Następny pojedynek szykowany jest na 22 grudnia. Myślę, że w 2013 roku będę musiał się zmierzyć jeszcze raz i możliwe, że latem stanę naprzeciwko Władymira. Ale jasno chcę zaznaczyć, że na razie teoretyzujemy. Życie pokaże jak to będzie.

- Coraz głośniej i chętniej prowokuje ciebie Artur Szpilka. Tym razem stwierdził, że twojego najbliższego rywala obijał jak chciał na sparingach. Mógłbyś się do tego odnieść?

Nie znam tej wypowiedzi, więc nie będę jej komentował.

Rozmawiał: Paweł Chrząszcz, wp.pl{jcomments on}