Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Adamek

Tomasz Adamek (48-2, 29 KO), który niedawno wycofał się z walki eliminacyjnej do pasa IBF wagi ciężkiej z Kubratem Pulewem, znów snuje mistrzowskie plany. "Góral" w rozmowie z portalem polsatsport.pl ocenia walkę Gołota - Saleta i ponownie obraża Artura Szpilkę.

- Oglądał Pan walkę Gołota - Saleta?
Tak, byłem cztery dni w Polsce. Obejrzałem tę walkę.

- I jakie wrażenia?
Wiadomo, że po starciu 45-latków nie można było się spodziewać jakiejś wielkiej wojny ringowej. Gdybym to ja był promotorem, zrobiłbym im walkę pożegnalna na dystansie 5-6 rund. 10 rund to mogą walczyć 30-latkowie, inaczej po prostu się nie da. Na pewno w Gdańsku najbardziej sprawiedliwy byłby remis. Gołota nie został znokautowany, on już po prostu nie miał siły. Przemek nie ma przecież takiego mocnego ciosu.

- Gołota mówił przed walką z Saletą, że bardzo chciałby się Panu zrewanżować za porażkę z 2009 roku. Widzi Pan jakąś szansę na ten pojedynek?
Z Andrzejem nigdy już nie będę walczyć. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Nie mówię o jego wieku, tylko o dyspozycji. Te trzy lata przerwy zrobiły swoje, nie da się oszukać organizmu. Boks to nie są szachy. W ringu naprawdę może się coś stać… Można stracić życie. Ja chcę walczyć z młodszymi i znowu dojść do pojedynku o mistrzostwo świata.

- Można, tylko jeśli po drugiej stronie jest człowiek, który ma piorunujący cios.
Wiesz jaka jest zasada w boksie… Zadam ci pytanie – waga ciężka, jeden z zawodników trafia raz, tylko raz ale bardzo mocno. Drugi - zadaje 10-15 ciosów ale nie tak mocnych. I teraz… które ciosy zrobią więcej szkody na zdrowiu?

- W ciągu swojej kariery Gołota przyjmował bardzo dużo ciosów i to bardzo mocnych.
Dokładnie. Bardzo dużo. I ciągle wstawał… Trochę tych wojen miał. W Ameryce. Tego więc nie można porównać do pojedynków Przemka w Europie. Dlatego w tej chwili obaj wyglądają tak, jak wyglądają. I tak szczęście, że to wszystko tak się skończyło i Andrzej powinien dać już sobie spokój z boksem.

- Boksem zawodowym rządzą pieniądze. Czy gdyby ktoś położył przed Panem kontrakt, który były całkowicie satysfakcjonujący pod względem finansowym i powiedział „Gołota chce z Toba walczyć”. Wchodzi Pan w to?
Nie. Absolutnie nie. Przecież, gdyby nie daj Boże, coś się stało w ringu, trzeba by z tym żyć do końca swoich dni.

- Może Pan więc zdradzić, z kim Pan będzie walczyć? Gdy powiedział Pan, że  wycofuje się z walki z Kubratem Pulevem, bo jest możliwość stoczenia dobrej walki w Polsce, wiele osób myślało właśnie o Gołocie.
Wkrótce poinformujemy z kim i gdzie będę walczyć. Jest szansa na dobry pojedynek w Polsce. Mój sponsor Las Vegas Energy Drink wyraził na to zgodę, jest zainteresowany. Wszystko jest na dobrej drodze.

- To może Artur Szpilka…
No… ale kogo ja mam bić… Dzieci? Mówię ci, że chcę jeszcze walczyć o mistrzostwo świata, czuję się na siłach, więc przeciwnik musi być odpowiednio mocny. W kwietniu walczy Jonathon Banks, walczy Chris Arreola, stacja HBO będzie szukać jakiejś ciekawej walki więc miejmy nadzieję, że może wkrótce będzie bardzo ciekawie.