Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Na ringowych deskach olsztyńskiej Uranii Dariusz Sęk (18-0-1, 7 KO) skrzyżuje 10 maja rękawice z byłym pretendentem do tytułu mistrza Europy wagi średniej - Shalvą Jomardashvilim (33-5-2, 25 KO).

Pięściarze spotkali się między linami już w lutym ubiegłego roku - również w Olsztynie. Wówczas - jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył tarnowianin, który już wkrótce stanie przed szansą zdobycia tytułu mistrza Unii Europejskiej dywizji półciężkiej.

Kamil Kierzkowski: Jeśli dobrze liczę - to będzie już twoja 4 walka w Olsztynie. Choć to właśnie w Uranii odnotowałeś jedyny w karierze remis - nie masz chyba zbytnich powodów by narzekać na to miasto? Jak wspominasz swe walki przed tą publicznością?
Dariusz Sęk
: Walki w Olsztynie przynosiły kibicom na pewno dużo emocji. Mi natomiast cenne doświadczenie - zwłaszcza ten remis. Nauczył mnie tego, by bezmyślnie nie atakować zranionego zawodnika, bo ze strachu przed nokautem może uderzyć głową. Tak właśnie wtedy było. Od tamtej pory staram się już nie dawać ponieść emocjom, tylko konsekwentnie obijać zawodników. Nokaut przyjdzie sam.

- Rok temu na olsztyńskich deskach wygrałeś z Jomardashvilim na punkty. Rozpracowywaliście go więc na pewno już do poprzedniej walki - sądzisz, że może zaskoczyć Cię teraz czymś nowym?
Myślę, że niczym nowym nie powinien mnie już zaskoczyć. Cieszę się jednak z tej walki, bo będę mógł sam się przekonać jakie postępy zrobiłem od czasu, gdy stawałem z nim poprzednio w ringu.

- Na jakie jego sztuczki szykujecie się w pierwszej kolejności?
Myślę, że od samego początku będzie dążył do skrócenia dystansu. Dlatego trzeba będzie dobrze tego unikać i kontrować długimi ciosami. Reszta powinna wyjść już w trakcie samej walki. Podczas ostatniego pojedynku był dobrze przygotowany kondycyjnie - mam nadzieję, że do tego starcia też się porządnie przygotuje, byśmy mogli pokazać kibicom z Olsztyna dobry boks.

- Jak oceniasz swój postęp w perspektywie tego roku? Z jakim Dariuszem Sękiem Jomardashvili walczył rok temu? Z jakim przyjdzie mu się mierzyć teraz?
Na pewno przyjdzie mu walczyć z zawodnikiem silniejszym i bardziej pewnym siebie. Od pojedynku z nim wygrałem 3 kolejne walki. Zrobię wszystko, by Jomardashvili przekonał się, że wykonałem dużo pracy i jestem innym, lepszym zawodnikiem.

- Co do samej pracy - jak idą ostatnie przygotowania?
Aktualnie kończę sparingi, a później zostanie już tylko złapanie świeżości. W piątek chcę wejść do ringu głodny walki i wypocząty.

- Wydaje się, że zdecydowanie nie masz szczęścia do przeciwników, z którymi miałbyś walczyć o mistrzostwo UE. Podczas ostatniej naszej rozmowy aktualny był jeszcze McKenzie (choć również nie był pierwszym). Teraz odpadł i on, a szykowany jest Ci Lorenzo Di Giacomo. Zapytam wprost - nie męczy Cię trochę ta sytuacja?
W sprawie walki o pas mistrza Unii Europejskiej nie chciałbym się zbytnio wypowiadać: zostawiłem całą sprawę mojemu promotorowi, a teraz koncentruję się jedynie na walce 10 maja. Nie ukrywam jednak, że trochę zaczyna mnie to irytować, że kolejni rywale wycofują się z walki ze mną.

- Może jednak zdradzisz choć trochę, na ile - w twojej opinii - jest szansa, by tym razem sytuacja się nie powtórzyła?
W sumie - tak jak już mówiłem. W tej chwili nawet nie przykładam do tego aż tak wielkiej wagi. Z tym pytaniem lepiej byłoby się zwrócić do mojego promotora, on ma większą wiedzę na ten temat. Teraz koncentruję się tylko na najbliższej walce w Olsztynie.

- Gdybyś jednak mógł wybrać dowolnego przeciwnika, z którym zawalczyłbyś o ten pas: na kogo byś się zdecydował? McKenzie, Di Giacomo... a może jakieś inne nazwisko?
Gdyby tylko była możliwość wybrania sobie przeciwnika, to zdecydowanie byłby nim McKenzie. Wygrana z nim na pewno wystrzeliłaby mnie do góry w rankingach, gdyż jest on notowany dużo wyżej, niż ja.

- Wybiegając nieco bardziej w przyszłość: jeśli uda Ci się zdobyć mistrzostwo UE... co dalej?
Jeśli tylko uda się zdobyć ten pas, to chciałbym z walki na walkę podnosić swój poziom sportowy. Następnie - zdobyć mistrzostwo Europy. Czuję, że to zdecydowanie byłoby w moim zasięgu. Później natomiast - chciałbym stanąć przed szansą walki o mistrzostwo świata.