Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Obie jesteśmy kobietami, które swoje przeżyły i które wiedzą, czego chcą od życia. Szanuję Ewę Piątkowską jako mistrzynię świata i właśnie dlatego ją pokonam - mówi 30-letnia Szwajcarka Ornella Domini (13-1, 3 KO), która 10 listopada w Gliwicach spróbuje odebrać Polce pas mistrzowski federacji WBC.

Czemu po zdobyciu tytułu mistrzyni Europy w 2015 r. na dwa lata zawiesiła pani karierę? 
Ewa Piątkowska: Boks to moja wielka pasja, ale między 2015 a 2017 r. miałam wiele obowiązków związanych z moją pracą. Po prostu nie miałam czasu trenować. Byłam zmuszona dokonać wyboru i w tamtym momencie zdecydowałam, że boks musi zejść na dalszy plan. 

Jest pani malarką, ma na koncie już kilkanaście wernisaży, pracuje pani w agencji ochrony... 
Jestem osobą, która stale potrzebuje nowych wyzwań i inspiracji. Jestem w stanie zajmować się wieloma rzeczami jednocześnie, poza tym bardzo lubię odkrywać nowe rzeczy, które mnie interesują. Jeśli chodzi o malarstwo - daje mi wolność oraz możliwość wyrażenia mojej kreatywności. 

A co z codziennymi obowiązkami? 
Bardzo cenię sobie zwyczajne życie. Kiedy nie muszę pracować, najchętniej spotykam się z przyjaciółmi, spędzam czas z rodziną. Lubię też dobrą kuchnię oraz bieganie na łonie natury, zwłaszcza w deszczu. Ale najważniejsze w życiu to dużo się śmiać. Śmiech pozwala funkcjonować w zgodzie z samym sobą. 

Z Ewą Piątkowską jesteście bardzo podobne. Pani grała w piłkę nożną, ona w rugby. Obydwie zrezygnowałyście ze sportów zespołowych po to, by uniezależnić się od partnerek z zespołów i samodzielnie decydować o wyniku. Obie jesteście wykształcone - pani jest elektroradiologiem, a Piątkowska skończyła informatykę. 
Nie bez powodu obie wybrałyśmy boks. Myślę, że jesteśmy niezależnymi kobietami, które trochę przeżyły, być może pokonały w życiu pewne przeszkody i teraz po prostu wiemy, czego chcemy. 

Pełna treść artykułu na Polskatimes.pl >>