Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Choć najlepsze lata w boksie ma już za sobą, to jego historia wciąż inspiruje. Kassim Ouma pochodzi ze spowitej wojną Ugandy, gdzie w wieku sześciu lat został wcielony do armii rebeliantów. Uczestniczył w okrucieństwach konfliktu zbrojnego, cudem zamieniając poligon na ring. Uciekł od mrocznej przeszłości do Stanów Zjednoczonych, gdzie zbudował swoją historię. W sobotę podczas gali Knockout Boxing Night w Łomży zmierzy się z marzącym o wielkiej karierze Fiodorem Czerkaszynem. Transmisja w TVP Sport, TVP 1, Tvpsport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.

Ouma urodził się w Ugandzie, na terenie której w latach 1981–1986 toczyła się wojna domowa pomiędzy siłami rebeliantów a rządem Miltona Obote. W wieku sześciu lat został porwany z rodzinnego domu i wcielony do wojsk antypaństwowców.

- Porwali nas ze szkoły. Mówili, że w wojsku nie mam rodziców. Kto zapłacze, ten jest martwy. Byłem dzieckiem wykonującym rozkazy. Inaczej zostałbym zamordowany. To było... bardzo złe. Boks jest moją terapią, pomógł mi wiele przejść w życiu. Śnią mi się ludzie, których zabijam. Śni mi się, że śpię obok zwłok – opowiadał w filmie dokumentalnym "Sen boksera" zrealizowanym w 2008 roku.

W armii zorganizowano drużynę bokserską, do której przystąpił. Szybko okazało się, że ma pięściarski talent. Mistrzowskie tytuły na krajowym podwórku przyszły szybko, a później pojawiła się pokusa odwrócenia swoich losów o 180 stopni. W 1998 roku kadra narodowa otrzymała amerykańskie wizy, które umożliwiły wylot do USA na jeden z turniejów międzynarodowych.

- Odebrałem wizę i odłączyłem się od ekipy. Od tego momentu jestem dezerterem - wspominał.

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>