Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Proksa Sylvester- Wydaje mi się, że to największa walka w mojej dotychczasowej karierze, podobnie jak w 2006 roku przeciw Steve'owi Conwayowi, którego pokonałem w swojej dziewiątej zawodowej walce - mówi Grzegorz Proksa (25-0, 18 KO) przed zaplanowanym na 1 października pojedynkiem o tytuł mistrza Europy wagi średniej z Sebastianem Sylvestrem (34-4-1, 16 KO).

Niezwyciężony bokser z Węgierskiej Górki zapewnia, że nie przejmuje się faktem, iż jego rywal jest znacznie bardziej utytułowanym i doświadczonym w walkach o stawkę zawodnikiem. - Boksuję od 1999 roku, mam za sobą dobrą karierę amatorską i niezły rekord profesjonalny - przypomina "Super G". - Cieszę, się że doszedłem tu, gdzie jestem. Tylko walki z takimi rywalami jak Sylvester mogą pokazać, kim naprawdę jesteś w boksie.(...) Myślę, że to dobry czas, by Europa poznała Grzegorza Proksę. Sądzę, że jestem na to gotów. Szczerze powiedziawszy, nigdy wcześniej nie czułem tego tak dobrze jak teraz.

Proksa nie ukrywa, że tytuł czempiona Starego Kontynentu nie jest szczytem jego sportowych marzeń i wkrótce chciałby zaboksować o światowy prymat: - Po tym zwycięstwie dobrze byłoby znów zawalczyć w Niemczech. Felix Sturm byłby dobrym rywalem, jego styl pasowałby mi, ale wiem, że zawodnicy z dużymi nazwiskami nie mają ochoty na walkę ze mną. Dlatego muszę czekać. Teraz jednak moim celem jest Sebastian Sylvester.