Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Proksa- Jestem rodzinnym facetem, a przez przygotowania do walki nie widziałem córki przez dwa czy trzy tygodnie. Proksa mi za to zapłaci - mówi mistrz Europy wagi średniej Kerry Hope (17-3, 1 KO) na niecałe dwa tygodnie przed rewanżową walką z Grzegorzem Proksą (26-1, 19 KO). Walijczyk twierdzi, że pomimo pokonania Polaka nie otrzymał od brytyjskich mediów należytej uwagi. Drugą wygraną nad pięściarzem z Węgierskiej Górki Hope chce udowodnić, że pierwsza walka nie była dziełem przypadku.

- Proksa wyprowadzał niesamowicie mocne ciosy, część z nich mnie trafiała, ale to nie wystarczyło. Ja pokazałem serce i determinację, to dlatego jestem mistrzem a on nie. Wtedy wziąłem walkę z nim na 4 tygodnie przed pojedynkiem. Teraz przygotowuję się od dwunastu tygodni, więc na pewno nie zabierze mi tytułu - zapewnia leworęczny Hope.

- W pierwszej walce udowodniłem wszystkim, że przedwcześnie spisują mnie na straty. Jestem bardzo silny psychicznie, jeśli mój rywal mnie zdenerwuje, to używam tego jako motywacji. Przejadę się po Proksie, pamiętając o tym ile potu musiałem wylać podczas treningu i jak wiele chwil spędzonych z rodziną byłem zmuszony stracić - zapowiada Walijczyk.

Do rewanżowej walki Hope'a z Proksą dojdzie 7 lipca podczas gali w Sheffield. Polscy kibice będą mogli obejrzeć relację z Anglii za pośrednictwem telewizji nSport.