Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) w znakomitym stylu pokonał Marco Hucka (38-3-1, 26 KO), nokautując niemieckiego czempiona WBO wagi junior ciężkiej w jedenastej rundzie. W szóstym starciu serca polskich kibiców zabiły jednak mocno, gdy "Główka" padł na deski po potężnym lewym sierpowym czempiona.

- Nie wiedziałem wtedy, gdzie jestem - przyznał po walce pięściarz z Wałcza, który podniósł się jednak z maty i szybko wrócił do gry kontratakując "Kapitana Haka".

- Teraz otworzył się przede mną rynek amerykański. Kibice na całym świecie powinni teraz zwrócić uwagę na kategorię junior ciężką - podsumował swój występ "Główka".

Głowacki, który po dziesiątym starciu przegrywał na wszystkich kartach punktowych, rozstrzygnął bój na swoją korzyść spektakularnym szturmem w jedenastej odsłonie, najpierw serwując faworyzowanemu rywalowi nokdaun, a potem "kończąc robotę" serią soczystych uderzeń przy linach. 

- Gdy pozostała minuta do końca rundy, wiedziałem, że muszę mocno przycisnąć. Zawsze miałem argumenty w starciach z zabijakami. Huck chciał mnie ubić w ringu, więc mu odpowiedziałem. To najwspanialsza noc w moim życiu - powiedział Krzysztof Głowacki, który przerwał sześcioletnie panowanie Marco Hucka na mistrzowskim tronie World Boxing Organization.