Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Głowacki nie ma dziur w umiejętnościach. Precyzyjny lewy, szybki prawy, praca nóg, instynkt kiedy trzeba przyspieszyć, kiedy lepiej wyczekać na moment – mógłbym długo wymieniać, ale to pięściarz kompletny. W każdym razie taki był na ringu w walce z Huckiem. Jeśli nawet on sam nie znał do tej pory pełni swoich możliwości, to teraz już wie o nich cały bokserski świat – mówi Leon Margules, współpromujący w USA najnowszego polskiego mistrza świata, Krzysztofa Głowackiego (26-0, 16 KO).

Przemek Garczarczyk: Trener Fiodor Łapin, w jednym z pierwszych wywiadów już Newark powiedział, że Krzysztof Głowacki jest “pięściarzem bardzo niedocenianym, ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, kim on naprawdę jest”. Po piątkowym wieczorze w Prudential Center tego problemu już nie ma.
Leon Margules: Nie ma. Każdy z nas, tutaj w Stanach Zjednoczonych, wiedział, że Głowacki da dobrą walkę, bo jest twardy, zadziorny, niopokonany. W walce z Huckiem dowiedzieliśmy się, że jest gwiazdą. Będzie się o tym pojedynku mówiło przez lata. Nikt takich twardzieli w Stanach nie zapomina. Ma olbrzymią szansę być w czołówce na walkę roku, nie wiem, co się jeszcze może zdarzyć, żeby nie wygrał rundy roku. To był wspaniały dramat na ringu. Takich walk Ameryka nie zapomina.

Kibice oglądali walkę na stojąco, dziennikarze, którzy już parę rzeczy na ringach widzieli, klaskali. Charakter Krzyśka było tym, co zapamiętałeś z jedenastu rund z Huckiem najbardziej?
tak i nie. Jak się musi mieć charakter, żeby nie tylko wstać po takim ciosie, jaki dostał od Hucka Głowacki w szóstej rundzie, ale pójść do ataku, to trudno sobie wyobrazić...

…kilku dziennikarzy amerykańskich z którymi rozmawiałem po walce, było przekonanych, że ten moment złamał psychicznie Hucka. Że pojawiło się zwątpienie.
Dobrze powiedziane, ale ja chciałbym dodać coś z punktu widzenia promotora, który ogląda zawodników od 35 lat: Głowacki wszystko w ringu robi dobrze albo bardzo dobrze. Nie ma dziur w umiejętnościach. Precyzyjny lewy, szybki prawy, praca nóg, instynkt kiedy trzeba przespieszyć, kiedy lepiej wyczekać na moment – mógłbym długo wymieniać, ale to pięściarz kompletny. W każdym razie taki był na ringu w walce z Huckiem. Jeśli nawet on sam nie znał do tej pory swoich możliwości, to teraz już wie o nich cały bokserski świat. Świetna praca trenerska Łapina.

Pokusisz się porównanie Krzysztofa z innym Krzyskiem, którego znasz bardzo dobrze – Włodarczykiem?
Dwóch, pod wieloma względami zupełnie innych, zawodników. Bardzo podobni jesli chodzi o “nigdy nie odpuszczam” cechę charakteru - Włodarczyk pokazał w walce z Czakijewem. Dla mnie wpadka Włodarczyka z Drozdem była tylko wpadką, jednorazowym odstępstwem od wysokiej normy do której Diablo nas przyzwyczaił. Porównanie… Diablo jest boksersko bardziej jak Huck – silny, z jednym ciosem kończącym walkę. Głowacki to jak Steve Cunningham. Lepsza wersja.

Ostatnie pytanie, nie wiem czy za milion, czy setki tysięcy – co dalej? 5 minut po walce miałeś seryjne rozmowy z ofertami.
Telefon nich sobie dzwoni. To naprawdę ważne, co teraz powiem – chciałbym, żeby Głowacki odpoczął, Ale tak naprawdę. Wiem, że po paru tygodniach będzie się rwał do ringu, na salę treningową. Po takiej wojnie, po takich ciosach, kogoś, kto powszechnie uważany jest na wystarczająco silnego do wagi ciężkiej, organizm Krzysztof musi się w pełni zregenerować. Przynajmniej dwa miesiące pełnego odpoczynku, walka za cztery miesiące? Tak to widzę na dziś. Zbyt wiele było karier, które zostały zniszczone przez to, że pięściarze zbyt szybko wracali po wielkich, ale ciężkich, wyczerpujących zwycięstwach. Krzysztof Głowacki jest mistrzem świata, ma znakomitych promotorów, najlepszego managera na świecie. Jego przyszłość, dobrobyt jego rodziny jest już zapewniony. Wywalczył to w Newark.