Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

16 kwietnia na gali w Nowym Jorku Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) spróbuje po raz trzeci sięgnąć po mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej, krzyżując rękawice z czempionem federacji WBO Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO). Trener Amerykanina Naazim Richardson jest przekonany, że choć jego podopieczny ostatnie pojedynki toczył w kategorii ciężkiej, w starciu z polskim czempionem na pewno nie postawi na rozwiązania siłowe.

- Nie schodzimy do niższej wagi, żeby być tu siłaczami. To nie nasz styl. Steve musi pozbyć się myśli, że skoro powalił wielkiego Tysona Fury'ego, to z junior ciężkimi nie będzie miał problemu - tłumaczy słynny szkoleniowiec. - Steve cały obóz był bardzo skoncentrowany, ostro pracował i doskonale zdaje sobie sprawę, że tu nie chodzi tylko o zwycięską walkę albo o pas. On już wygrywał walki i zdobywał pasy. Tu chodzi o to, jak będzie zapamiętany!

Trener filadelfijczyka zauważa też, że Głowacki, boksując w USA, próbuje iść w ślady Cunninghama, który swego sięgał po mistrzowskie laury w Europie. - Musimy pamiętać, że to Cunningham kiedyś walczył w obcych krajach i zdobywał tam pasy. Teraz Głowacki próbuje robić to samo - mówi Richardson.

Pojedynek Krzysztofa Głowackiego ze Stevem Cunninghamem będzie jedną z głównych atrakcji gali Premier Boxing Champions. Dla niepokonanego pięściarza z Wałcza będzie to pierwsza obrona tytułu WBO wywalczonego w sierpniowym starciu z Marco Huckiem.