Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

RJJ- Głażewski może być dla mnie trudniejszym przeciwnikiem niż Kostecki - mówi "Newsweekowi" legenda boksu Roy Jones Jr (55-8, 40 KO), który w sobotę będzie walczył w Łodzi z Pawłem Głażewskim (17-0, 4 KO).

- Paweł Głażewski najprawdopodobniej zastąpi w ringu Dawida "Cygana" Kosteckiego, którego aresztowano 10 dni przed planowaną walką z panem. Może okazać się groźnym przeciwnikiem?
Roy Jones Jr:
Może okazać się nawet groźniejszym, bo Dawid na razie siedzi w więzieniu, a nie trenuje. Nikt nie wie, co się dzieje w jego głowie.

- Co jest najsilniejszą stroną Głażewskiego w ringu?
Fakt, że nigdy nie przegrał. Tacy są najgroźniejsi.

- A jakie są pana najmocniejsze atuty?
Wszystko. Jestem kompletnym pięściarzem.

- A jednak przegrał pan trzy ze swoich ostatnich czterech walk. Jak w związku z tym ocenia pan swój stan psychiczny?
Lepiej niż kiedykolwiek. Teraz mam cel, kiedyś go nie miałem. A jestem nie do zatrzymania, kiedy mam cel przed sobą.

- Słyszałem, że tym celem jest dołożenie do pana kolekcji pasa kolejnej kategorii wagowej - junior ciężkiej. Dotąd był pan już mistrzem świata w kategorii średniej, super średniej, półciężkiej i ciężkiej. Czy to oznacza, że czeka pana walka z kolejnym Polakiem, który jest aktualnie posiadaczem pasa organizacji WBC w kategorii junior ciężkiej?
Oczywiście chciałbym walczyć z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem i odebrać mu pas. I on o tym wie. Ale nie ma sensu wybiegać aż tak daleko w przyszłość. Najpierw muszę pokonać przeciwnika w najbliższą sobotę. Kimkolwiek będzie, bo być może Kosteckiego wypuszczą na walkę.

- Starcie ma się odbyć w umownym limicie 185 funtów (83,9 kg) a nie w wadze półciężkiej (79,4 kg)? Nie zdążył pan zrzucić kilogramów?

Tu nie chodzi o czas. Nastawiam się w następnej walce na zdobycie tytułu mistrza świata w wadze junior ciężkiej, więc nie chciałem zrzucać zbyt dużo.

- Wiele osób po obu stronach oceanu latami czekało na pana starcie z Dariuszem Michalczewskim. Żałuje pan, że do takiej walki nie doszło?
Ja nie mam czego żałować. To on odrzucił 5 milionów od HBO a nie ja. Nigdy nie bił się w USA, oddał dwa pasy mistrzowskie, bez walki, żeby tego nie robić.

- Którego z polskich bokserów ceni pan najwyżej?
Teraz najlepszy jest Tomasz Adamek, prawdziwy twardziel. Andrzej Gołota był niezwykle utalentowany, ale w walce o najwyższą stawkę zawsze okazywało się, że czegoś mu brakuje.