Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Włodarczyk21 czerwca w Moskwie jedyny polski mistrz świata w zawodowym boksie Krzysztof Włodarczyk (47-2-1, 33 KO) stanie do walki w obronie pasa WBC wagi junior ciężkiej z Rachimem Czakijewem (16-0, 12 KO). Dariusz Michalczewski w rozmowie z "Faktem" przyznał, że obawia się konsekwencji ewentualnej porażki "Diablo".

- Boję się, że ostatni Polak, który ma pas liczącej się federacji, przegra w Moskwie z Czakijewem i już nie będziemy mieć żadnego mistrza. Jeśli tak będzie, nieprędko kolejny nasz pięściarz zostanie numerem jeden na świecie. Niedobrze by się stało, bo młodzież musi mieć idola, kogoś, na kim się wzoruje. Trudno by brała przykład z Tysona. Ostatnio był kilka dni w naszym kraju, a ja z niesmakiem patrzyłem, jak wszyscy go podziwiają. Przecież to gwałciciel, narkoman i damski bokser. On ma być wzorem do naśladowania?! To zły człowiek. Powinno się co najwyżej splunąć na niego, a nie podziwiać! - powiedział "Tiger", który skomentował także porażkę Andrzeja Wawrzyka (27-1, 13 KO) z czempionem WBA królewskiej dywizji Aleksandrem Powietkinem.

- To kolejny Polak, który walczył o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej i nie zdobył pasa. Ludzie pytają mnie, dlaczego żaden nasz bokser nie został do tej pory królem ciężkiej kategorii. Ja odpowiadam pytaniem - a ilu mieliśmy mistrzów świata w innych wagach? Adamek, Włodarczyk, Michalczewski... Lista jest krótka, bo polski boks jest mierny. To nie jest koncert życzeń, w którym wybierzemy sobie wagę ciężką i postanowimy zrobić Polaka w niej mistrzem. Nawet Gołocie się nie udało, chociaż w latach 90. miał wszystko, by zdobyć pas. Przecież obijał Riddicka Bowe jak chciał - zauważył Dariusz Michalczewski.

Cały artykuł przeczytasz na stronach "Faktu" >>