W pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie wieczoru gali rozgrywanej w warszawskim hotelu Hilton, Łukasz Janik (21-1, 12 KO) pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Prince'a Anthony Ikejiego (9-3, 6 KO). Pojedynek zaczął się dla Polaka niezbyt dobrze, bowiem już po pierwszych kilkudziesięciu sekundach pięściarz z Jeleniej Góry zapoznał się z deskami po prawym sierpowym Nigeryjczyka.

Janik szybko jednak zebrał się w sobie i pomimo kolejnych huraganowych ataków pięściarza z Afryki, nie dał się po raz kolejny sprowadzić na matę ringu. W odpowiedzi Polak pod koniec starcia trafił idealnie na brodę lewym sierpowym Ikejiego. Po tym ciosie Nigeryjczyk padł jak ścięte drzewo i sędzia wyliczył go do dziesięciu. Przybysz z Afryki, który na co dzień mieszka w Niemczech długo po ostatnim gongu odzyskiwał pełną świadomość.