Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Maciej Sulęcki (23-0, 8 KO) wraca na polski ring po długiej przerwie. Jeśli wygra na gali w Zakopanem, prawdopodobnie wróci do USA.

- Dziękuję za szansę. Mój rywal mówi, że wygra przed czasem, ale my, Meksykanie, nigdy się nie poddajemy – zapowiedział Michi Munoz (25-6, 15 KO), który w walce wieczoru podczas sobotniej gali „Nosalowy Dwór Boxing Night” w Zakopanem, zmierzy się z Maciejem Sulęckim.

Dla Polaka będzie to pierwszy występ w kraju od zwycięstwa z Grzegorzem Proksą w 2014 roku. Później bił się w USA i, jeśli wygra w sobotę, prawdopodobnie tam wróci na kolejne pojedynki.

– Trudno teraz powiedzieć, jak to wszystko się poukłada. W Maćka kategorii wagowej najważniejsze walki odbywają się w USA, więc najlepiej, żeby najczęściej walczył właśnie tam. Czasem jednak fajnie, żeby pokazał się także u nas. Jeśli wygra, będziemy szukali rozwiązań. Chodzi o to, że musimy czekać na rozwój sytuacji. Nie my rozdajemy karty, bo nie my mamy pasy. Ale chcemy walk z największymi – mówi jeden z promotorów Polaka Andrzej Wasilewski.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>