Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W piątek odbyła się finałowa konferencja prasowa przed walką Mateusza Masternaka (47-5, 21 KO) z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO) o tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Pięściarze wypowiadali się o sobie z szacunkiem, jednak obaj są pewni wygranej podczas niedzielnej gali w Bornemouth.

- Jestem dumny ze zdobycia tytułu mistrza świata, chcę udowodnić, że stać mnie na jeszcze więcej. Zawsze marzyłem o tym, żeby wywalczyć pas na stadionie przed swoimi kibicami. To kolejny pojedynek w moim rodzinnym mieście i jestem niezwykle szczęśliwy z tego powodu. Na samą myśl o dopingu i wsparciu moich kibiców, dostaję gęskiej skórki - powiedział Anglik.

- Wiadomo, że nie przewidzi się wszystkiego, co wydarzy się w ringu, ale mam za sobą bardzo ciężkie przygotowania, w których dałem z siebie wszystko. To daje mi pewność siebie. W przeszłości toczyłem już walki, w których przechodziłem kryzysy, ale te doświadczenie mnie zbudowały i dodały pewności siebie - dodał aktualny czempion World Boxing Organization.

Promowany przez grupę KnockOut Promotions Masternak po raz pierwszy w karierze przystąpi do walki o mistrzostwo świata. "Master" ma duże doświadczenie i będzie to już jego 25. występ na zagranicznych ringach.

- Czekałem na tę walkę bardzo długo. Od kiedy dowiedziałem się, że będę walczył o tytuł, czułem, że mój obóz treningowy jest magiczny. Cała moja podróż prowadząca do tego momentu jest owiana jakąś magią. Wierzę głęboko, że niedzielna noc będzie dla mnie szczególna, a pas WBO znajdzie się na moich biodrach - odpowiedział Polak.

- Umówiliśmy się z moją żoną, że będziemy mieć trzecie dziecko. Ona powiedziała, że jeśli chce mieć trzecie dziecko, to muszę być mistrzem świata. Nasze trzecie dziecko, nasza córka, ma już 5 lat. Nie mogę teraz rozczarować ani żony, ani córki - oznajmił "Master".

W sobotę pięściarze staną naprzeciw siebie ponownie podczas oficjalnej ceremonii ważenia. Niedzielną galę w Bornemouth pokaże na żywo TVP Sport.