Promowany przez stajnie 12 Round KnockOut Promotions oraz Babilon Promotion Izuagbe Ugonoh (6-0, 5 KO) podczas obozu kondycyjnego w Zakopanem. Popularny „Izu” wraz z pozostałymi obecnymi podczas przygotowań zawodnikami wbiegał dzisiaj na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.).
> Add a comment>
4 lutego na gali w San Antonio Julio Cesar Chavez Jr (44-0-1, 31 KO) zmierzy się w walce w obronie pasa WBC wagi średniej z Marco Antonio Rubio (53-5, 46 KO). Czempion przekonuje, że nie tylko nie zamierza sprawdzać siły uderzenia znanego z ciężkiej ręki rywala, ale i sam poszuka wygranej przed czasem.
- Jestem świadom tego, jak groźne jest to wyzwanie. Wiem, że Rubio to najprawdopodobniej najtwardszy rywal, z jakim walczyłem. Nie mogę z góry niczego zakładać, ale mam szczególną motywację, by udowodnić wszystkim, że jestem prawdziwym mistrzem, a nie można tego lepiej dowieść niż nokautem - mówi Chavez Jr, który po raz drugi będzie bronił swojego trofeum.
> Add a comment>
Federacja WBO oficjalnie potwierdziła, że pozwoli zachować Marco Huckowi (34-1, 25 KO) mistrzowski pas kategorii junior ciężkiej. Oznacza to, że niemiecki pięściarz, który w kolejnym pojedynku spróbuje swoich sił w wadze ciężkiej, krzyżując rękawice z mistrzem WBA Aleksandrem Powietkinem, w razie przegranej będzie mógł wrócić do poprzedniej klasy wagowej jako aktualny czempion.
- Marco Huck zwrócił się do WBO z prośbą, by ta pozwoliła mu zachować pas mistrzowski w kategorii junior ciężkiej pomimo tego, że swoją kolejną walkę stoczy w wadze ciężkiej. WBO przychyla się do tej prośby - czytamy w oświadczeniu wydanym przez federację.
Włodarze World Boxing Organization postawili jednak zawodnikowi grupy Sauerland Event warunek. Do dziesięciu dni po walce z Powietkinem - bez względu na jej końcowy rezultat - Huck będzie zmuszony zadecydować, czy chce kontynuować swoją karierę w kategorii ciężkiej, czy też bronić dalej mistrzowskiego pasa WBO w wadze cruiser.
> Add a comment>
Robert Helenius (17-0, 11 KO) poinformował Europejską Unią Boksu, że z powodu kontuzji zmuszony jest zrzec się należącego do niego tytuł mistrza Europy wagi ciężkiej.
W zaistniałej sytuacji federacja EBU do walki o zwakowane trofeum wyznaczyła Aleksandra Dimitrenkę (32-1, 21 KO) i niepokonanego Kubrata Pulewa (15-0, 7 KO). Przedstawiciele obu bokserów mają teraz czas do 30 stycznia na osiągnięcie wstępnego porozumienia dotyczącego organizacji mistrzowskiego pojedynku. Jeśli nie uzgodnią wspólnego stanowiska do tego czasu, organizatora potyczki wyłoni przetarg.
Na chwilę obecną nie jest jednak pewne, czy skonfliktowany ze swoimi promotorami Dimitrenko przystąpi do konfrontacji z Pulewem. Gdyby nie wyraził takiej gotowości, Europejska Unia Boksu wyznaczy kolejnego oficjalnego pretendenta spośród pięściarzy znajdujących się w ścisłej czołówce rankingu, która obecnie prezentuje się następująco: 1. Kubrat Pulew, 2. Denis Bojcow, 3. Tyson Fury, 4. Dereck Chisora, 5. Andrzej Wawrzyk.
> Add a comment>
4 lutego dobrze znanego polskim kibicom Steve'a Cunninghama (24-3, 12 KO) czeka rewanżowy pojedynek z mistrzem świata IBF wagi junior ciężkiej Yoanem Pablo Hernandezem. Amerykanin twierdzi, że obecnie koncentruje się wyłącznie na przygotowaniach do walki z Kubańczykiem, jednak w jego głowie wciąż pojawia się myśl o stoczeniu drugiego pojedynku z Tomaszem Adamkiem (44-2, 28 KO).
- Nie myślę o niczym innym niż 4 lutego, ale jeśli ktoś zapyta mnie o przyszłość to cały czas jestem chętny zmierzyć się z Antonio Tarverem lub Tomaszem Adamkiem. Ta walka wymagałaby ode mnie przejścia do kategorii ciężkiej - mówi Cunningham, który w grudniu 2008 roku przegrał z "Góralem" niejednogłośnie na punkty.
- Pierwszą walkę z Hernandezem przegrałem przez sędziów, dlatego teraz razem z moim prawnikiem dbaliśmy o neutralnych arbitrów. Zrewanżuję się Hernandezowi i nie tylko go pokonam, ale po prostu go zniszczę. Potem będę szukał kolejnych wyzwań - zapowiada Amerykanin, który w swojej karierze dwukrotnie zmierzył się także z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem.
>
Po niespełna miesięcznym pobycie w Polsce do Stanów Zjednoczonych wrócili wczoraj zawodnicy grupy Global Boxing Promotions - Mariusz Wach (26-0, 14 KO) i Kamil Łaszczyk (6-0, 5 KO), aby w gymie Mariusza Kołodzieja kontynuować przygotowania do zbliżających się walk.
- Cieszę się, że mogłem chociaż na chwilę wyjechać do Polski, spotkać się z rodziną i znajomymi - mówi Kamil Łaszczyk. - Nie były to może do końca wakacje, bo po paru dniach odpoczynku musiałem wrócić do treningów, ale mimo wszystko taka zmiana otoczenia była mi potrzebna. W przyszłym tygodniu walczę w Mississippi. Z tego co wiem, mój promotor zaplanował już dla mnie trzy kolejne występy w USA. Podczas ostatniej walki w Warszawie nie udało mi się niestety pokazać swoich umiejętności, dlatego nie mogę się już doczekać kolejnych walk, w których będę mógł udowodnić na co naprawdę mnie stać.
Mariusz Wach podczas pobytu w Polsce zajął się odnową biologiczną i leczeniem drobnych kontuzji. - Większość czasu spędzałem oczywiście z rodziną. Otrzymywałem też mnóstwo zaproszeń od różnych klubów sportowych, uczestniczyłem w licznych imprezach charytatywnych. Zaskoczyło mnie, że coraz więcej ludzi mnie rozpoznaje. Zdarzało się, że na ulicy w Krakowie podchodzili do mnie obcy ludzie i życzyli powodzenia w kolejnych walkach. To bardzo miłe uczucie, motywuje do dalszej ciężkiej pracy - powiedział Wach.
Razem z Łaszczykiem i Wachem treningi w Global Boxing Gym rozpoczął 25-letni Michał Chudecki - amator, reprezentant PKB Poznań i weteran polskiej kadry narodowej. Czterokrotny mistrz Polski seniorów i wielokrotny reprezentant kraju w zawodach międzynarodowych będzie w Ameryce przygotowywał się do kwietniowego startu w kwalifikacjach olimpijskich.
- Do Stanów przyjechałem na cztery tygodnie. Chciałbym zostać dłużej, ale pod koniec lutego muszę wracać do kraju na Mistrzostwa Polski - mówi Chudecki . - Pobyt w Ameryce traktuję jako kolejne doświadczenie. W Global Boxing Gym trenuje mnóstwo zawodników z całego świata, dlatego warunki do sparingów są idealne. Mam nadzieję, że nauczę się tutaj czegoś nowego.
>
Już tylko dwa tygodnie pozostały do ciekawie zapowiadającego się pojedynku w kategorii średniej pomiędzy Marco Antonio Rubio (53-5, 46 KO) oraz mistrzem świata federacji WBC Julio Cesarem Chavezem Jr (44-0-1, 31 KO). Rubio od dawna zapowiada, że będzie szukał rozwiązania przez nokaut w starciu z młodszym rodakiem, jednak dopiero teraz zdradził powody swoich intencji.
- Jestem na przegranej pozycji. Telewizja chce go pokazywać, promotor gali bardzo o niego dba, więc ruszę od pierwszej rundy w poszukiwaniu nokautu. Chavez jest faworyzowany z powodu sławnego ojca. Ma dobre nazwisko i przynosi dochody swojemu promotorowi, dlatego nie będą chcieli dopuścić do jego porażki - mówi Rubio, który na zawodowych ringach nie przegrał od lutego 2009 roku.
>
Notowany w czołówce wagi średniej Andy Lee (27-1, 19 KO) został wykreślony z karty walk gali, która odbędzie się 17 marca w Nowym Jorku. Głównym wydarzeniem imprezy będzie tam starcie Sergio Martineza z Matthew Macklinem.
Występ Irlandczyka został zastąpiony pojedynkiem Dona George'a (22-1-1, 19 KO) oraz Edwina Rodrigueza (20-0, 14 KO). Data kolejnego zawodowego startu Lee nie została jeszcze potwierdzona.
>
Rico Ramos oraz Guillermo Rigondeaux zmieścili się w limicie wagi super koguciej przed dzisiejszą walką o należący do Amerykanina pas mistrzowski federacji WBA.
>
Od 18 lutego do 3 marca w Niemczech trwał będzie prawdziwy festiwal mistrzowskich walk w kategorii ciężkiej. W ciągu trzech tygodni w trzech pojedynkach rozstrzygną się łącznie losy pięciu pasów. Najpierw w Monachium czempion WBC Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) spotka się z Dereckiem Chisorą (15-2, 9 KO), potem Aleksander Powietkin (23-0, 16 KO) bronił będzie "zwykłego" tytułu WBA w starciu z Marco Huckiem (34-1, 25 KO), a na koniec mistrz WBA, WBO i IBF Władimir Kliczko (56-3, 49 KO) skrzyżuje rękawice z Jeanem Markiem Mormeckiem (36-4, 22 KO).
Ciekawostką jest fakt, że telewidzowie w USA wszystkie trzy walki zobaczyć będą mogli na żywo. Transmisję z niemieckich gal przeprowadzi platforma EPIX.
>
Ulli Wegner, trener Marco Hucka (34-1, 25 KO), nie ma wątpliwości, że jego podopieczny nie będzie faworytem w zaplanowanej na 25 lutego walce z mistrzem świata WBA wagi ciężkiej Aleksandrem Powietkinem (23-0, 16 KO). Dla "Kapitana Haka", który nadal dzierży pas WBO kategorii junior ciężkiej lutowe starcie z kolegą z Sauerland Event będzie pierwszym występem w królewskiej dywizji.
- Wokół tej walki jest ogromny szum, ale w tym tygodniu zacząłem naprawdę ostro pracować z Huckiem. Trenujemy już pełną parą - zapewnia Wegner, dodając: - Zdecydowanym faworytem tej walki jest Powietkin, ale zrobię wszystko co w mojej mocy, by Marco wyszedł do ringu w najlepszej formie.
- Marco, by wygrać, będzie musiał w ringu pokazać maksimum swoich możliwości - zastrzega słynny niemiecki szkoleniowiec.
>
Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) w wywiadzie dla filipińskich mediów przyznał, że rozmawiał telefonicznie z Floydem Mayweatherem Juniorem (42-0, 26 KO) na temat ewentualnej walki. Filipińczyk zdradził, że potwierdził Amerykaninowi gotowość do skrzyżowania z nim rękawic i oświadczył, że zgadza się na równy podział zysków ze sprzedaży pojedynku.
Starcie Pacquiao z Mayweatherem to najbardziej wyczekiwana konfrontacja w świecie boksu od kilku lat. Mogłoby do niej dojść na przełomie maja i czerwca.
>
Mistrz świata w pięciu kategoriach wagowych Floyd Mayweather Jr (42-0, 26 KO) pogodził się ze swoją karą trzymiesięcznego pozbawienia wolności, jednak wciąż nie przyznaje się do użycia przemocy wobec matki swoich dzieci Joice Harris. Amerykanin za kratki trafi na początku czerwca.
- Widzieliście zdjęcia ze sprawy OJ Simpsona albo Chrisa Browna i Rihanny? Tam wszystko było widać. Widzieliście jakieś dowody w mojej sprawie? Nic, ale trudno, pogodziłem się z tym. Przeprosiłem za swoje czyny, ale czy uderzyłem kobietę? Absolutnie nie - zarzeka się "Money" Floyd, który na ring wróci 5 maja. Jego rywal nie jest jeszcze znany.
>
Pod znakiem zapytania stanęła walka Mariusza Wacha (26-0, 14 KO) z Tye Fieldsem (49-4, 44 KO), zaplanowana na 30 marca w programie ESPN. Fields ciągle jest przygotowywany do walki z Polakiem, ale współpromujący "Wikinga" razem z Mariuszem Kołodziejem, szefem Global Boxing, Jimmy Burchfield, widziałby bardziej w roli rywala Wacha znanego dobrze polskim kibicom z pojedynku z Tomaszem Adamkiem Jasona Estradę (17-4, 4 KO). Pomysł ten nie znajduje akceptacji Mariusza Kołodzieja.
- Ile jest prawdy w przymiarkach do zmiany rywala Wacha? Jest Fields czy Jason Estrada?
Mariusz Kołodziej: Powiem otwarcie - ten pomysł mi się nie podoba z wielu względów. Po pierwsze style robią walkę, a zestawienie bardzo ruchliwego na tę kategorię wagową Estrady z Wachem nie jest dobrym pomysłem. Nikt z nas nie ma wątpliwości, że Mariusz walkę by wygrał, ale na tle dobrze przygotowanego Estrady, bez względu na wynik, nie wyglądałby pewnie tak dobrze, jak mógłby wyglądać na tle mającego podobne warunki fizyczne, bijącego się w podobny sposób Fieldsa. Z punktu widzenia rozwoju promocyjnego i sportowego Wacha, co dla mnie jest najważniejsze, Estrada nie jest porównywalny do Fieldsa, którego kontrakt jest przygotowany i czeka na akceptację.
- Jason Estrada po walce z Tomkiem Adamkiem w lutym 2010 roku walczył tylko dwa razy, przegrywając przez nokaut z Franklinem Lawrence i wygrywając na punkty z praktycznie nieznanym Josephem Rabotte. Ale promotorem Estrady jest Jimmy Burchfield...
To nie będzie miało wpływu na moją decyzję. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to wycofam Wacha z wieczoru ESPN. Nic nie jest jeszcze z ESPN ostatecznie podpisane, nie do końca też podoba mi się fakt, że pojedynek Mariusza najprawdopodobniej nie byłby walką wieczoru. Mam inne opcje, przygotowuję gale w Teksasie, która będzie transmitowana na PPV. Nikt nie będzie mi ani Mariuszowi niczego na siłę narzucał.
>
Andy Lee (27-1, 19 KO) kolejnym zawodnikiem z czołówki wagi średniej chętnym do konfrontacji z czempionem WBA Felixem Sturmem (36-2-2, 15 KO). Jak zapewnia promotor Irlandczyka Lou DiBella, jego podopieczny chętnie zmierzy się z niemieckim czempionem nawet na jego terenie.
- Andy Lee jest gotów na pojedynek z Felixem Sturmem i może jechać w tym celu do Niemiec. Według mnie to świetny pojedynek. Lee jest pewny co do swoich szans i nie ma problemu z boksowaniem w Niemczech - stwierdził DiBella.
Swoja kolejną walkę Andy Lee stoczy 17 marca na gali boksu w Nowym Jorku, której główną atrakcją będzie starcie Sergio Martineza z Matthew Macklinem.
>
Andrzej Gołota (41-8-1, 33 KO) w rozmowie z "Polska The Times" potwierdził wcześniejsze doniesienia o powrocie na ring. Czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej zaznaczył jednak, ze nie jest jeszcze znany dokładny termin jego kolejnej walki.
- Chcę wrócić, ale jeszcze nie wiem kiedy, na jak długo i czy to na pewno będzie boks - powiedział Gołota, dodając: - Boks to prawie całe moje życie. Trzydzieści lat już się w to bawię.
Pięściarz zdradził, że niedawno przeszedł kolejną operację kontuzjowanego ramienia i obecnie znajduje się w lepszej dyspozycji niż w swoim ostatnim przegranym występie przeciw Tomaszowi Adamkowi. - W marcu przeszedłem operację mięśnia podgrzebieniowego w lewym barku. Ten mięsień i nerw, który nim zawiaduje, był uszkodzony czy wręcz w zaniku od czasu wypadku samochodowego, któremu uległem w 2002 roku. Przez to źle funkcjonowały inne mięśnie w lewej ręce, a ja ciągle czułem ból. Nie mogłem zadać więcej niż 5-6 ciosów. Każdy kolejny powodował, że cierpiałem - wyjaśnił Gołota, a zapytany, czy bez kontuzji wygrałby z Adamkiem odparł: - Na pewno ta walka wyglądałby inaczej. Tomek doskonale wiedział, jakie mam słabości. Jak atakować. Pchał się właśnie przez tą lewą rękę do przodu, a ja nie byłem w stanie go zatrzymać.
> Add a comment>
Dziś w Warszawie podpisany został kontrakt pomiędzy federacją KSW a legendą światowego K-1 Jerome Le Bannerem. Francuz, który ma na swoim koncie także występy w boksie zawodowym, nad Wisłą zaprezentuje się co najmniej w dwóch pojedynkach. W pierwszym z nich, na KSW 18 w Płocku 25 lutego, zmierzy się z Marcinem Różalskim.
http://www.youtube.com/watch?v=RLy-M_mdsy4
Więcej materiałów video dla fanów KSW wkrótce na naszym Facebooku i kanale YouTube.
>
Bob Arum - promotor Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO) - twierdzi, że wcale nie jest jeszcze przesądzone, że jego podopieczny w swoim kolejnym występie, pod koniec maja, nie zmierzy się z Floydem Mayweatherem Jr (42-0, 26 KO). Szef Top Rank zdradza, że zakontraktowanie potyczki "Pacmana" z niepokonanym Amerykaninem ma nadal dla niego priorytetowe znaczenie, choć w mediach pojawiła się już informacja, że Filipińczyk powróci na ring 9 czerwca pojedynkiem z innym rywalem.
- 9 czerwca to nasz plan B dla Pacquiao. Plan A pozostaje taki sam, jaki był przez ostatnie tygodnie - Floyd Mayweather pod koniec maja - zapewnia Arum, dodając, że nie wierzy w słowa Mayweathera przekonującego, że jest zobowiązany wyrokiem sądu, który niedawno odroczył jego wyrok do 1 czerwca, do stoczenia walki 5 maja.
- Żaden sędzia nie stwierdził jednoznacznie, że Mayweather musi boksować określonego dnia. Oczywiście musi zawalczyć zanim pójdzie odbywać karę 1 czerwca. Ale którykolwiek z dni maja będzie dobry na pojedynek. Możecie przeczytać werdykt z sądu i nie ma w nim nakazu walki w dniu 5 maja - mówi mogący się pochwalić znakomitym wykształceniem prawniczym promotor Pacquiao.
>