Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie dojdzie do walki Karola Weltera (8-1, 2 KO) z Damianem Mielewczykiem (12-6, 8 KO). Pojedynek zakontraktowano na osiem rund. 

Głównym wydarzeniem imprezy będzie starcie posiadacza pasa WBC Francophone kategorii superśredniej Łukasza Staniocha (6-0, 1 KO) z Kanadyjczykiem Ryanem Fordem (17-6, 12 KO).

Add a comment

- Dlaczego niektórzy odmawiają walki ze mną? Oni nie chcą stracić "0" w rekordzie. Ale umówmy się, że jeśli ktoś się boi przegrać na tym etapie kariery, to tak naprawdę nie ma znaczenia, bo później jest coraz trudniej i w końcu i tak taki pięściarz przegra - mówi Jan Lodzik (6-0, 1 KO), który 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie zawalczy z niepokonanym Patrikiem Balazem (4-0, 1 KO). Transmisja na kanałach sportowych telewizji Polsat.

29 października na gali Babilon Boxing Show Jaworznie czekać będzie na Ciebie kolejne wyzwanie. W ringu spotkasz się z niepokonanym Patrikiem Balazem. Powiedz, kiedy dowiedziałeś się o pojedynku i jak wyglądają przygotowania?
Jan Lodzik: Do pojedynku szykowałem się od bardzo dawna, ale nie wiedziałem, że moim rywalem będzie konkretnie Patrik Balaz. O tym, że Czech będzie moim rywalem dowiedziałem się jakieś trzy tygodnie temu. Jak dla mnie to jest bardzo fajne zestawienie, ponieważ oglądałem go już wcześniej na galach, zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dobrze boksuje. Oglądałem go również ze względu na to, że walczył z moimi kolegami z kick-boxingu. Między innymi z Michałem Królikiem i Eliaszem Jankowskim, z którymi trenowałem wspólnie gdy jeszcze startowałem w kick-boxingu. To dlatego mnie interesowało. Nawet przebąkiwałem, że takie starcie byłoby fajne i chciałbym z nim zawalczyć. Wyszło bardzo dobrze. Z nikim nie rozmawiałem o tym pomyśle, a organizatorzy gali w Jaworznie zrobili właśnie takie zestawienie, o którym myślałem. Jestem zadowolony.

A byłeś zdziwiony jak Balaz świetnie sobie poradził z Królikiem i Jankowskim?
Nie, nie byłem zdziwiony, bo np. wiedziałem, że Michał Królik jest specyficznym zawodnikiem, ale za bardzo siłowym i strasznie sztywnym, a walczył z typowym bokserem, bo takim jest według mnie Balaz. Czech go wypykał, trafiał go, nie dawał się trafić. To jednak jest duża przewaga. Zupełnie inna praca, to nie polega tylko na samej dynamice i byciu twardym tylko też właśnie na luzie, dystansie. To właśnie pokazał i robił dobrze Patrik. Jeśli chodzi o Eliasza, on już ma swoje lata, to już nie jest ten sam zawodnik, który był wcześniej. Nie ujmując mu, to jest po prostu inna dyscyplina. Znowu wracamy do tego, że to jest boks. A boks jest inną dyscypliną niż kick-boxing i trzeba się nauczyć w nim bić. Mi też zajęło dużo czasu, żeby w końcu zrozumieć boks. Chłopaki akurat trafili na Balaza, który uważam, że jest naprawdę solidnym zawodnikiem. Przegrali po prostu.

Add a comment

Czytaj więcej...

Puneh Akhundtabarmazandarani (5-3, 0 KO) będzie przeciwniczką Laury Grzyb (5-0, 3 KO) na Polsat Boxing Night 11. Na tej samej gali wystąpi Kamil Jenel (0-0), którego rywalem będzie Michał Łoniewski (2-1). Wydarzenie odbędzie się 22 października w Gliwicach .

Wcześniej Grzyb boksowała głównie na galach organizowanych przez Tymex Boxing Promotion. 26-latka ostatni pojedynek stoczyła w grudniu ubiegłego roku.

Głównym wydarzeniem gliwickiej imprezy będzie inna konfrontacji w dywizji cruiser, z udziałem Nikodemema Jeżewskiego (20-1-1, 9 KO) i Steve'a Cunninghama (30-9-1, 13 KO). Między linami zaprezentują się ponadto Marcin Siwy (22-0, 10 KO), Paweł Czyżyk (7-1, 1 KO) i Youri Kalenga (27-6, 20 KO), który zmierzy się z Siergiejem Radczenką (7-7, 2 KO)..

Add a comment

Robert Parzęczewski (26-2, 16 KO) i Sahan Aybay (10-0, 8 KO) zmieścili się w limicie wagi super średniej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą Tymex Boxing Night 18 w Obornikach.

Stawką pojedynku będzie tytuł międzynarodowego mistrza Polski wagi super średniej. "Arab" wniósł na wagę 75,9 kg, zaś jego rywal 76,1 kg. Transmisja gali w TVP Sport.

Pozostałe wyniki ważenia:
Tomasz Nowicki (70,8 kg) - Joel Julio (70,6 kg)
Sasza Sidorenko (60,3 kg) - Jelena Janicijević (60,7 kg)
Mateusz Rzadkosz (89,1 kg) - Ivan Yukhta (90,2 kg)
Kamil Kużdzień (68,1 kg) - Jose Luis Castillo (68,4 kg)
Kamil Bodzioch (108 kg) - Remigiusz Smoliński (124,2 kg)
Patryk Tołkarzewski (110,9 kg) - Michał Bołoz (109,4 kg)
Max Gibadło (67,3) - Wladymir Jaszyn (66,7 kg)

Add a comment

Ryan Ford i Przemysław Opalach w Wach Boxing Team

- Stanioch mówi, że ma większe umiejętności bokserskie ode mnie? Zobaczymy. Jakiś czas temu był taki facet, który przed walką ze mną mówił, że jest lepszym bokserem ode mnie. Wiesz jak skończył? Na deskach - mówi pewny siebie Ryan Ford (17-6, 12 KO), który 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie zmierzy się w pojedynku wieczoru z Łukaszem Staniochem (7-0, 2 KO). Transmisja z gali na kanałach sportowych telewizji Polsat.

 Ryan, wreszcie zobaczymy Cię w Polsce! 29 października zawalczysz w Jaworznie z Łukaszem Staniochem. Jakie były Twoje pierwsze odczucia, gdy udało się zakontraktować ten pojedynek?
Ryan Ford: Myślę, że to będzie świetna walka dla polskich fanów! Jestem bardzo podekscytowany i zadowolony, że udało się doprowadzić do tego starcia. Od jakiegoś czasu jestem w pełni gotowy na występ w Polsce! A 29 października wreszcie nadejdzie ten dzień! Nareszcie!

Czy oglądałeś już wcześniejsze występy Staniocha? Twoim zdaniem Twój najbliższy rywal jest lepszym pięściarzem od Roberta Parzęczewskiego, z którym w przeszłości miałeś dwukrotnie walczyć? To będzie dla Ciebie wyzwanie?
Tak, oczywiście oglądałem jego walki. Obaj jako pięściarze się od Ciebie bardzo różnią, mają różne atrybuty w boksie, inne style. Na pewno Parzęczewski ma dużo większe doświadczenie na zawodowych ringach. Oni mają swoje wyzwania. Jedno jest pewne - nie ma takiego wyzwania, na które ja nie byłbym gotowy.

Kiedy rozpocząłeś przygotowania do walki? Jak idą przygotowania?
Zawsze jestem w gymie, zawsze trenuje, więc jestem cały czas gotowy! Gdyby ta walka miała się odbyć już w następny weekend, byłbym gotowy do walki ze Staniochem, walczyłbym na sto procent. Tak więc przygotowania idą bardzo dobrze, po prostu teraz mamy więcej czasu na jeszcze lepsze przygotowania.

Jesteś bardzo zadziornym, ambitnym pięściarzem. Część ekspertów i kibiców z Polski uważa, że jesteś faworytem tej walki. Czy Ty czujesz, że jesteś lepszym zawodnikiem od Staniocha?
Jedną rzeczą, której nigdy nie robię, jest lekceważenie przeciwnika. Nie lekceważę nikogo. Trenuję do walki i szykuję się na najlepszego Staniocha. Mogę tylko powiedzieć, że on nigdy nie walczył z nikim takim jak ja i z takimi rywalami, z którymi ja walczyłem.

Jeśli wygrałbyś ze Staniochem, chciałbyś wreszcie zawalczyć z Parzęczewskim?
Jestem gotowy do walki z kimkolwiek! Jednak muszę przyznać, że po tym, co stało się z Parzeczewskim w jednej z jego ostatnich walk, przypuszczam, że on będzie trzymał się ode mnie z daleka. Szczególnie po obejrzeniu mojego występu 29 października!

Ostatnim razem boksowałes w lutym 2020 roku. Tęskniłeś za walkami zawodowymi?
Bardzo za tym tęskniłem! Byłem cały czas w gymie i przez ten czas miałem walczyć trzy-cztery razy, ale z powodu pandemii tak się nie stało i do walk nie dochodziło. Kiedy więc Jurek (Jerzy Mazur - menedżer Ryana Forda) zadzwonił i opowiedział mi o tej walce, w moich oczach zapalił się ogień! Nie mogę się doczekać wejścia na ring!

Twoje walki są bardzo ekscytujące. Czy tych emocji nie zabraknie 29 października w Jaworznie?
Nie rzucam słów na wiatr, ale 29 października w Polsce pokażę prawdziwy boks i wielkie emocje. Nie walczę po to, by wygrywać na punkty i czekać na decyzje sędziowskie.

I na koniec: czy chcesz coś powiedzieć polskim fanom? A może swojemu przeciwnikowi? Stanioch w materiale prasowym powiedział, że jego zdaniem jest lepszym boksersko pięściarzem od Ciebie.
Pozdrawiam wszystkich kibiców, minęło trochę czasu od niedoszłych walk z Parzęczewskim. Nie mogę się doczekać, aby dać im prawdziwą rozrywkę, gdy wejdę do ringu. Stanioch mówi, że ma większe umiejętności bokserskie ode mnie? Zobaczymy. Jakiś czas temu był taki facet, który przed walką ze mną mówił, że jest lepszym bokserem ode mnie. Wiesz jak skończył? Na deskach.

Add a comment

Jakubowski: biję się z każdym, kogo mi zakontraktują

- Polski Turniej Wagi Junior Ciężkiej przypomina swoją formułą ligę World Series of Boxing, z której można było awansować na Igrzyska w Rio de Janeiro - mówi Igor Jakubowski (3-1, 2 KO), który w półfinale prestiżowych zawodów organizowanych przez Krystiana Każyszkę spotka się z Kajetanem Kalinowskim (1-0, 1 KO). Zwycięzca zmierzy się w wielkim finale z Rafałem Rzeźnikiem (2-0). Do pojedynku Jakubowski vs Kalinowski dojdzie 2 października na Rocky Boxing Night 10 w Kościerzynie na Kaszubach. Transmisja w kanałach sportowych Polsatu. Bilety do nabycia w „Autohandel Olbia”. Patronami Gali są: Starostwo Powiatowe w Kościerzynie, Urząd Gminy w Kościerzynie, Urząd Miasta w Kościerzynie.

Polski Turniej Wagi Junior Ciężkiej wchodzi w decydującą fazę. Igor Jakubowski czy Kajetan Kalinowski w finale?
Igor Jakubowski: Wygrałem z lublinianinem Pawłem Nowaczyńskim, teraz chciałbym pokonać innego pięściarza z Lublina Kajetana Kalinowskiego, a na koniec triumfować także w finałowym pojedynku z kolejnym lubelskim bokserem Rafałem Rzeźnikiem. Tak się złożyło, że mogę mieć przeciwników z jednego miasta, ale to lepiej, bo „Konin lepszy od Lublina”. Pamiętam, że w czasach boksu olimpijskiego wygrywałem też m.in. z Bartkiem Krasuskim i Mateuszem Gątnickim z Lublina. A więc niech trwa passa zwycięstw z lublinianami.

Z pewnością turnieje to Twoja domena, a wielu kibiców pamięta występy w Rafako Hussars Poland w półzawodowej lidze WSB. Walczyliście drużynowo, ale indywidualnie kwalifikowaliście się na IO w Rio.
W latach 2014 - 2016 zwyciężałem na ringach całego świata, w Portoryko, Wenezueli, Argentynie i na Ukrainie oraz w ojczyźnie - Koninie i Włocławku. Przegrałem tylko z utytułowanym Vasilijem Lewitem w Kazachstanie. Oczywiście, rywale w Polskim Turnieju są słabsi od tych w WSB, ale formuła zawodów bardzo podobna. Najważniejsze, że każde kolejne zwycięstwo przybliża mnie do sukcesu. I co istotne, znów zaboksuję przed kibicami. Niesamowicie cieszę się, że na trybunach w Hali Sportowej Sokolnia znów będą fani.


Do Kościerzyny przyjadą kibice z Konina?
Z wielką radością mogę powiedzieć, że tak. Rozmawiałem z władzami miasta Konina, które będą współfinansowały wyjazd kilkudziesięcioosobowej grupy kibiców na Kaszuby. Boksowałem trzy walki bez kibiców i zdecydowanie tamie pojedynki nie mają klimatu i atmosfery. Sport bez kibiców nie istnieje. Uwielbiam kiedy jest doping, kiedy w trudnych momentach słyszę skandowane swoje imię czy nazwisko. Zapraszam wszystkich do Kościerzyny.

Kajetan Kalinowski deklaruje, że jest przygotowany tak dobrze, że może sprawić dużą niespodziankę.
Walczyłem z wieloma Polakami, zawodnikami z dużymi lub niewielkimi osiągnięciami, a w ostatnich 10 latach przegrałem chyba tylko z dwoma. Podczas Mistrzostw Polski w Poznaniu w 2012 roku z Mateuszem Trycem w półfinale i w 2 lata później w ćwierćfinale Grand Prix w Nowej Dębie z Krystianem Kawalerskim. Każdy może mówić co chce, ale nic nie ujmując Kajetanowi, bo ma swoje osiągnięcia sportowe, nie jest w stanie niczym mnie zaskoczyć. Chyba, że trafi jakiś super czystym ciosem, ale wątpię.

Podobno tak dobrych przygotowań nie miałeś od początku kariery zawodowej.
Odłożyłem na razie na bok pracę w biznesie telewizyjnym i transportowym i co więcej, na 3 miesiące wróciłem - z niewielką przerwą na krótki wyjazd urlopowy – do rodzinnego Konina. Znów pracuję z niesamowitym duetem trenerów Wojciechem Nowińskim i Andrzejem Goińskim. Mają swoje prace zawodowe, ale starają się wygospodarować tak wiele czasu dla mnie, bym miał fantastyczne przygotowania. Widzę ile oni dają od siebie, to i ja pracuję na maksa. Nie mógłby sobie pogrywać w kulki mając koło siebie tak zaangażowanych szkoleniowców. Współpracuję też z Łukaszem Czerwińskim, który prowadzi portal zrobwage.pl. Zajmuje się moją dietą, suplementacją i nadzoruje badania organizmu.

Youri Kalenga to jeden z Twoich sparingpartnerów?
Wróciłem właśnie z Kościerzyny z Rocky Fight Club Krystiana Każyszki, gdzie miałeś świetne sparingi z "Jurim". Kalenga jest bardzo dobrym bokserem i każda runda z nim to ważne doświadczenie. Potrzebowałem kogoś takiego ciągle atakującego, bowiem Krystian ma podobny styl i też będzie chciał iść do przodu. Zresztą podobnie jak jego sparingpartner Michał Soczyński.

Michał Soczyński może coś wiedzieć o Igorze Jakubowskim, co pomoże Kalinowskiemu?
Nie sądzę. Kiedy ja byłem już w wadze -91kg, Michał boksował w -81kg, dlatego nigdy się nie spotkaliśmy. Ale nie o to chodzi. Nie wiem, czy Kajetan wie, ale mam dużo większe doświadczenie w boksie olimpijskim i zawodowym. Toczyłem dłuższe walki od niego, a debiutowałem na dystansie 6 rund. On dopiero teraz pierwszy raz wyjdzie do szóstki. To ja wiem jak wygląda 6 rund w oficjalnej walce. Mnóstwo rzeczy działa na moją korzyść i zrobię wszystko, by dostać się do finału. Nawet jeśli Kalinowski sparuje po 12 rund, to nie to samo co 6 w profesjonalnym pojedynku. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że Kajetan przyjedzie do Kościerzyny z jedną myślą - aby "urwać mi głowę".

Wyraźnie odżyłeś sportowo po porażce z Michalem Plesnikiem, a co słychać prywatnie u Igora Jakubowskiego?
Na greckiej wyspie Santorini zaręczyliśmy się z moją dziewczyną, dziś narzeczoną Angeliką. Daty ślubu jeszcze nie mamy, ale na pewno będzie "egzotycznie".

Add a comment

- Niesamowicie przyłożyłem się do rehabilitacji po ciężkiej kontuzji. Każdy dzień był swoistą walką, ale wiedziałem, że nie mogę odpuścić, bo stracę wielką szansę – mówi Kajetan Kalinowski (1-0, 1 KO), który będzie walczył z Igorem Jakubowskim (3-1, 2 KO) w półfinale Polskiego Turnieju Wagi Junior Ciężkiej. Do tego pojedynku dojdzie 2 października na gali Rocky Boxing Night 10 w Kościerzynie. Transmisja w kanałach sportowych Polsatu. Bilety do nabycia w Autohandel Olbia. To będzie najmocniejsza karta w historii teamu Krystiana Każyszki. W głównych pojedynkach wieczoru zmierzą się Mateusz Cielepała, triumfator Polskiego Turnieju Wagi Ciężkiej, i Kamil Sokołowski (8 rund) oraz Adrian Szczypior i Ukrainiec Vladyslav Gela o Międzynarodowe Mistrzostwo Polski (średnia, 10 rund). Kewin Gruchała spotka się z Rafałem Jackiewiczem (super średnia, 6 rund), Kacper Meyna z Jackiem Chruślickim (ciężka, 8 rund), Dominik Harwankowski z Gruzinem Dato Nanavą (super piórkowa, 6 rund) i Kubańczyk Yaniel Evander Rivera z Gruzinem Zazą Amiridze (junior średnia, 4 rundy).

W sobotę, 2 października minie równo rok od zawodowego debiutu Kajetana Kalinowskiego. W Wielkim Klinczu w ćwierćfinale pokonałeś przed czasem Alana Jachimowskiego.
Kajetan Klainowski: 2 października 2020 roku wygrałem walkę ćwierćfinałową, a 2 października 2021 roku postaram się zwyciężyć również w półfinale. Nie mam wątpliwości, że wejdę do ringu w Kościerzynie z jednym konkretnym postanowieniem - chęcią pokonania Igora Jakubowskiego.

Jak zmienia się skala trudności?
Wszyscy interesujący się boksem olimpijskim i zawodowym wiedzą, że Igor Jakubowski po prostu jest dobrym zawodnikiem, byłym Wicemistrzem Europy i uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Dla mnie przeskok jest ogromny, z walki ze słabszym rywalem na pojedynek z dużo, ale to dużo mocniejszym. Nastawienie i wiara są jednak takie same – zadaniem jest wygrana.

Ostatni rok nie był jednak udany, mówiąc w największym skrócie.
No cóż, wkrótce po zwycięstwie z Alanem Jachimowskim stoczyłem jeszcze jedną walkę, tym razem amatorską, która zakończyła się poważnymi kłopotami. W trakcie akcji ofensywnej źle stanąłem i doznałem ciężkiej kontuzji zerwania więzadła krzyżowego przedniego oraz złamanie kości w stawie kolanowo-udowym. Straszny pech, ale widocznie tak musiało być. Każde wydarzenie i nie tylko w życiu sportowca jest lekcją. Dla mnie kolejną lekcją był okres leczenia i rehabilitacji.

Wielu sportowców mówi o wyciąganiu wniosków…
W moim przypadku chodziło o coś więcej, musiałem sobie wszystko od nowa poukładać w głowie. Wiedziałem, że muszą walczyć o zdrowie, o powrót do boksu, bo może koło nosa przejść mi szansa w Polskim Turnieju Wagi Junior Ciężkiej. Dlatego zacisnąłem zęby i czekałem na operację.

Kiedy doszło do zabiegu?
Pod koniec poprzedniego roku, kiedy już wszystkie rany się zagoiły, mogłem pojechać do miasta Krasnystaw, ok. 60 km od rodzinnego Lublina. Tam trafiłem pod opiekę bardzo dobrego lekarza. Operacja się udała i mogłem przygotowywać się do żmudnej rehabilitacji.

Powrót do sportu po takiej kontuzji zazwyczaj trwa wiele miesięcy...
A ja sobie tak wszystko poukładałem w głowie, że już w maju byłem w dobrej formie. Wiedziałem, że tylko ode mnie zależy, kiedy wrócę na ring, dlatego nie zmarnowałem ani jednego dnia rehabilitacji. Regularnie ćwiczyłem, niczego nie zaniedbywałem, dlatego efekty przyszły tak szybko. Byłem niesamowicie zmotywowany, by wrócić do pięściarstwa. Przecież czekała na mnie najważniejsza jak dotąd walka w karierze. Pomógł mi m.in. lubelski specjalistyczny sklep sportowy Fit-Store.pl, zaopatrując w niezbędne suplementy.

Żadnego pojedynku na "przetarcie" nie było?
Nie, z nikim nie boksowałem, skupiłem się na przygotowaniach do półfinału. Trenowałem pod okiem Władysława Maciejewskiego, a sparowałem z Michałem Soczyńskim. To były mnóstwo mocnych rund. Michał przekazał mi kilka wskazówek co do sposobu walki Igora, ale zachowam je dla siebie.

Obecny Igor Jakubowski to ten sam bokser, który odnosił sukcesy na ringach olimpijskich, z powodzeniem walczył w lidze WSB?
Nie chcę porównać Jakubowskiego, zamierzam skupić się tylko i wyłącznie na sobie. Zresztą kiedy on walczył z najlepszymi na świecie w World Series of Boxing czy na Igrzyskach w Rio, ja aż tak nie interesowałem się boksem i nie widziałem tych pojedynków. Doceniam jego osiągnięcia, ale między liny wejdę jak po swoje - po zwycięstwo!

Rok temu, również w Wielkim Klinczu, Igor Jakubowski pokonał innego lublinianina Pawła Nowaczyńskiego, a potem przegrał w tej samej miejscowości ze Słowakiem Michalem Plesnikiem.
Igor zdeklasował Pawła, dla którego na taką walkę było za wcześnie. Uważam, że Jakubowskiego można pokonać. Będę gotowy na bój w dniu 2 października. Mój przeciwnik jest doświadczony, ale pojadę do Kościerzyny bez żadnych obaw.

Add a comment

Stanioch pokonał Jackiewicza, wygrane Rivery i Jakubowskiego

- Na pewno są takie myśli u mnie, że jeśli chodzi o umiejętności bokserskie, to myślę, że jestem lepszy od Forda. Dużo atutów jest jednak również po jego stronie, dlatego czekamy na tę walkę, aby się przekonać jak będzie to wszystko wyglądało. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i chcę sobie trochę rzeczy udowodnić - przekonuje Łukasz Stanioch (7-0, 2 KO), mistrz WBC Francophone wagi super średniej, który 29 października w pojedynku wieczoru gali Babilon Boxing Show w Jaworznie skrzyżuje rękawice z bardzo ambitnym i groźnym Ryanem Fordem (17-6, 12 KO).

29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie wrócisz między liny. Gdy usłyszałeś, że Twoim rywalem będzie Ryan Ford, co sobie wtedy pomyślałeś? 
Łukasz Stanioch, mistrz WBC Francophone: Wiedziałem od razu, że jest bardzo mocnym zawodnikiem, wiedziałem, że z dobrymi pięściarzami boksował, ale jestem taką osobą, która potrzebuje wyzwań. Dlatego jest we mnie bardzo duża motywacja przed tym pojedynkiem.

Eksperci twierdzą, że czeka Cię duże wyzwanie. To będzie zdecydowanie najtrudniejszy test w Twojej dotychczasowej karierze?
Tak, to będzie najtrudniejsze wyzwanie. W ostatnich walkach za każdym razem było mówione, że przede mną poprzeczka postawiona jest wysoko, ale daję sobie radę z tym. Myślę, że czeka mnie trudne zadanie, ale jestem tego świadomy, dlatego jestem tak dobrze zmotywowany do tego pojedynku. 

Nie wszyscy widzieli w Tobie faworyta walki z Talarkiem, ale pokazałeś podczas tamtego pojedynku, że jesteś lepszym pięściarsko zawodnikiem. Teraz ponownie część kibiców i ekspertów za faworyta upatruje Ryana Forda. Czy jest to dla Ciebie motywacją? 
Z mojej strony jak najbardziej tak, bo zawsze czułem się lepiej, gdy byłem w roli underdoga. Że stawałem się osobą, która gdzieś musiała coś udowodnić i się wspinać na szczyt, bo wiadomo że łatwiej jest się wspinać na szczyt niż bronić z góry. Jestem dużo bardziej zmotywowany przez to, że przez część osób jestem skazywany na porażkę. I dlatego chciałbym coś udowodnić - przede wszystkim sobie. 

Oglądałeś walki Forda? Jak go scharakteryzujesz? 
Oglądałem parę walk z jego udziałem. Ford jest bardzo mocno bijącym zawodnikiem, takim typowym tankiem, który idzie do przodu z podwójną gardą i próbuje zawodnika złamać. Oglądałem jego pojedynek z Buatsim i tam Buatsi bazował na prostych ciosach, by trzymać Forda na dystans. I też takiego stylu walki będę od siebie oczekiwał. Jestem świadomy, że na pewno będzie to trudna walka. 

Czy czujesz, że jesteś lepszym zawodnikiem od Kanadyjczyka? 
Na pewno są takie myśli u mnie, że jeśli chodzi o umiejętności bokserskie to myślę, że jestem od niego lepszy. Dużo atutów jest jednak też po jego stronie, dlatego czekamy na tę walkę, aby się przekonać jak będzie to wszystko wyglądało. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i chcę sobie trochę rzeczy udowodnić. 

Ford na Twitterze, anonsując Wasz pojedynek, nie krył zadowolenia z zakontraktowania tej walki i dodał: "Bez ryzyka nie ma nagrody". Rzeczywiście w walkach na wyjeździe Ford zawsze dawał z siebie wszystko, cechuje go wielka ambicja. Nastawiasz się na najlepszego Kanadyjczyka w karierze?
Zawsze nastawiam się najmocniejszą formę rywala. Że będzie jak najlepiej przygotowany, bo nie można patrzeć na to w taki sposób, że jeśli ktoś nie walczył 18 miesięcy, to przez to może być słabszy, nieprzygotowany. Nigdy nie można się w ten sposób nastawiać, tylko trzeba się odpowiednio przygotować na zawodnika, który przyjedzie świetnie przygotowany i będzie chciał ze mną wygrać. I ty sam wtedy lepiej przygotujesz się do tego pojedynku - zarówno mentalnie, jak również więcej pracy wsadzisz w swoje przygotowania. Dlatego ja tak właśnie robię, że nastawiam się na jego najlepszą formę. Z kolei ja również chcę być w swojej najlepszej formie. Trochę czasu minęło od walki z Talarkiem, cały czas czuję, że się rozwijam, że jestem mocniejszym zawodnikiem. Wzmocniłem się także fizycznie, bo miałem na to teraz czas - wcześniej walczyłem z pojedynku na pojedynek, cały czas walka jedna po drugiej. Teraz miałem trochę więcej wolnego i zrealizowałem pełny cykl przygotowania fizycznego, trwający 7 tygodni. Ważę więcej, bo podczas przygotowań do walki z Talarkiem, około miesiąca przed starciem, ważyłem maksymalnie 80 kg, a teraz waga, przy trzymaniu diety, oscyluje w granicach 85-86 kg. Fizycznie czuję się mocniejszy, dużo aspektów poprawiłem u siebie. Czuję, że jestem na pewno lepszym zawodnikiem od walki z Talarkiem. Mam nadzieję, że to się wszystko przełoży na walkę.

Jesteś dwa lata na zawodostwie i wyrastasz na jedną z najważniejszych postaci grupy Babilon Promotion. Kolejny raz zaboksujesz w pojedynku wieczoru. Jesteś zaskoczony tym, jak szybko przeskakujesz kolejne szczeble swojej kariery? 
Pewnie, jestem bardzo zadowolony z tego. Z tyłu głowy cały czas wierzyłem w to, że może mi na zawodostwie pójść dobrze. Jak do tej pory wszystko fajnie wychodzi. Jakoś mocno się nie spinam z tym, że musi być zawsze pięknie i super, tylko po prostu krok po kroku realizuję swoje cele. Tak właśnie teraz wychodzi, że po 3-4 szczebelki idzie wszystko do góry od razu. Tylko się cieszyć z tego powodu. Wcześniej przez wiele lat boksowałem w boksie olimpijskim - były dwa kroki do przodu, trzy do tylu, różnie z tym bywało. Zdobyłem tytuł młodzieżowego mistrza Polski, tych medali na MP też było więcej, ale z tyłu głowy nie zawsze wszystko wychodziło. W boksie zawodowym Tomek Babiloński dał mi szansę i wszyscy całkowicie profesjonalnie do tego podchodzą. Super sztab trenerski sobie zorganizowałem, wszyscy razem się połączyliśmy - tutaj trener od motoryki, dietetyk, trening mentalny, szkoleniowcy bokserscy. Tworzymy fajną, mocną ekipę, która teraz pomaga mi w przygotowaniach, jesteśmy w tym wszyscy razem. Wszyscy razem idziemy do ringu, ale wychodzę sam.

Po zwycięstwie nad Talarkiem pojawiłeś się w szerokim rankingu federacji WBC wagi super średniej. Jaki jest kolejny krok, oprócz zwycięstwa nad Fordem? 
Na razie spokojnie, krok po kroku. Nawet nie wyglądam głową poza tę walkę. Na razie liczy się tylko starcie z Fordem i etap przygotowania do niego, nic innego się nie liczy, o żadnej przyszłości nie myślę. Tylko o tej walce. Dalej nie wychodzę w przód - jak skończę ten etap to dopiero wtedy będę myślał, co będzie dalej. Nie chcę energii lokować w rzeczach, które są daleko, na razie trzeba się skupić na tej pracy, która jest blisko i ją wykonać w stu procentach. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie wszystko okej. Wierzę w swoją przyszłość bokserską, że wszystko fajnie wyjdzie. Wierzę w siebie, pracuję nad tym.

Ford miał dwukrotnie walczyć z Robertem Parzęczewskim. Do ich pojedynku nie doszło. Wiemy, że skupiasz się na tym pojedynku, ale jeśli wygrasz z Kanadyjczykiem chciałbyś zmierzyć się z Parzęczewskim? 
Nie wiem, naprawdę nie myślę o tym. Nie chcę wychodzić przed szereg, wyzywać kogoś do walki, bo moje myśli skupione są na pojedynku z Fordem, później będzie skupienie na kolejnej walce. Ja jestem pięściarzem, mam wykonać tylko swoją pracę, a w kwestii dobierania przeciwników to wszystko jest po stronie trenera i promotora. Oni ustalają szczegóły, a ja się skupiam na pracy, którą muszę wykonać tu i teraz. Nie wychodzę daleko w przyszłość. Jeśli chodzi o moją karierę, zgadzam na cięższe pojedynki, może nie każdy by się zgodził na trudne wyzwania, ale ja w siebie wierzę i chcę rywalizować z bardzo dobrymi przeciwnikami. Dlatego do tych walk dochodzi, dlatego właśnie zawalczę z Fordem.

Bilety na galę w Jaworznie dostępne są na stronie eventim.pl >>

Add a comment

 

Minęły już trzy miesięce, odkąd Andrzej Liczik został nowym głównym trenerem grupy KnockOut Promotions. Szkoleniowiec rodem z Krymu, którego TVP Sport odwiedziło podczas Nosalowy Dwór Summer Camp w Zakopanem, opowiedział o negocjacjach z Andrzejem Wasilewskim i szansach swoich zawodników na walki mistrzowskie.

Minęły trzy miesiące, odkąd został pan głównym trenerem grupy KnockOut. Jak długo trwały negocjacje?
Andrzej Liczik: Dosyć szybko wypracowaliśmy porozumienie. Wiadomo, że miałem wcześniej grupę zawodników, których nie mogłem ot tak rzucić i zastanawialiśmy się, jak to wszystko pogodzić. To był największy problem i w zasadzie mój główny warunek, bo nie mógłbym się rozstać z kimś, z kim do tej pory pracowałem. Cieszymy się, że się udało i myślę, że idziemy w dobrym kierunku.

Trudno panu pogodzić obowiązki przy tylu zawodnikach, by dla każdego znaleźć odpowiednio dużo czasu?
I tak, i nie. Lubię, to co robię i staram się wszystko zorganizować tak, żeby każdy był zadowolony i by efekty pracy były jak najbardziej widoczne. Wiemy, że Michał Cieślak może za chwilę walczyć o mistrzostwo świata i trzeba mu poświęcać dużo uwagi, ale to nie znaczy, że mogę sobie pozwolić, by z kimś pracować mniej.

Na sali ma pan również dwóch byłych mistrzów świata wagi cruiser: Krzysztofa Włodarczyka i Krzysztofa Głowackiego. Jak układa się współpraca z "Diablo"?
Bardzo dobrze, jestem dla niego pełen podziwu. Krzysiek Włodarczyk nie jest już taki młody, ale nadal ma w sobie mnóstwo determinacji i chęci pokazania całemu światu, a przede wszystkim sobie, że dalej może być najlepszy. Lubię pracować z takimi ludźmi, którzy mają cel i powoli chcemy do niego zmierzać. Chciałbym wyciągnąć z niego wszystko, co najlepsze w nim zostało.

Pełna treść artykułu na tvpsport.pl >>

 

Add a comment

Różański nie będzie odpoczywał długo po operacji

Alen Babić (8-0, 8 KO) ma ochotę przetestować Łukasza Rózańskiego (14-0, 13 KO). O walkę z Polakiem charyzmatyczny Chorwat został zapytany podczas instagramowego Q&A.

- Jeśli tylko będą tego chcieli Eddie Hearn i Dillian Whyte, to wchodzę w to! Zrobimy eliminator przed atakiem na koronę wagi bridger - napisał "The Savage".

Łukasz Różański dzięki niedawnemu zwycięstwu nad Arturem Szpilką plasuje się na 4. pozycji rankingu WBC, oczko wyżej od Alena Babića. Pięściarz z Rzeszowa ma jednak w perspektywie rocznej praktycznie zagwarantowany pojedynek mistrzowski.

Add a comment

Boksujący w kategorii junior ciężkiej Artur Górski (3-0, 1 KO) podpisał kontrakt z grupą KnockOut Promotions i będzie występował na galach KnockOut Boxing Night.

Górski w swoim ostatnim starcie, w sierpniu w Mrągowie, zastopował w drugiej rundzie Aleksandra Nagolskiego. Mierzący 188 cm pięściarz przygodę z zawodowymi ringami rozpoczął w listopadzie ubiegłego roku.

Podopieczny Adama Wójcika ma za sobą także dobre sparingi z czołowymi polskimi "cruiserami", m.in. Mateuszem Masternakiem i Krzysztofem Głowackim. 

Add a comment