Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

McCall

McCallPrzez najbliższe dni, aż do walki z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO), 18 maja w Legionowie, proponujemy kibicom pięściarstwa spojrzenie za kulisy przygotowań i mini-dziennik byłego mistrza świata Olivera McCalla (56-12, 38 KO).

- Praca z Oliverem jest inna od wszystkich, zresztą już się o tym przekonałeś - zaczyna podsumowanie dnia "Doc" Nicholson. - Nigdy nie spotkasz bardziej punktualnego człowieka. Widziałeś sam - jak były ćwiczenia na basenie "Warszawianki" o godzinie 14.30, to Oliver był w szatni przebrany o 14.29. I tak jest zawsze, on ma cały dzień treningowy rozłożony w głowie. Pierwsze dwa dni to bardziej przystosowanie się do strefy czasowej czyli przebieżki, zajęcia na basenie, choć Oliver i tak zrobił swój pięciokilometrowy, popołudniowy bieg. W ostatnich dniach zrobimy kilka zajęć na sali, obaj chcą trochę poobijać ciężkie worki, przygotować dłonie do żywych rywali. To starej daty pięściarz, z tej dawnej generacji, która mało mówiła, dużo robiła. Nikt nie wie, że w latach 80. i na początku 90. był głównym sparingpartnerem Mike Tysona. Pewnie dlatego nigdy nie walczyli - Oliver za dużo wiedział, za wiele razy te sparingi kończyły się walką na serio. Elijah ma serce ojca, jest tak samo silny i uparty, nie ma jeszcze jego zawziętości, bo ojciec to uśmiech na twarzy poza ringiem, ale też strasznie niebezpieczny, bezlitosny człowiek w ringu. No i doświadczenia, ale to nabiera się w walkach. Syn bardzo chciał zawalczyć w Polsce z ojcem. Miał propozycję, lepszą finansowo, walki na gali Foremanów, ale wybrał Polskę.

W Polsce jest świetnie. Wszyscy o nas dbają, opieka jest najwyższej klasy. Wczoraj miałem nawet sparing z Transformerem, nie wiedziałem, że ich naślecie na nasz ośrodek. Poważnie - opieka jest ważna nie tylko dla nas, ale dla przyszłych przyjazdów amerykańskich pięściarzy do Polski. Dobre opinie rozchodzą się szybko, to bardzo zamknięte środowisko, a głos Olivera się liczy. Patrząc na niego, widząc jaką ważna jest dla niego ta walka, zastanawiam się czy za wcześnie nie skończyłem kariery. Miałem 36 lat, czyli dla ciężkiego byłem w idealnym wieku, żeby kontynuować karierę, ale jakoś nie było motywacji. Patrząc na moje ostatnie treningi z McCallami, ten pobyt w Polsce, kusi mnie powrót. Na razie najważniejsze są walki w najbliższą sobotę - nie mam wątpliwości jak się skończą. Nie pamiętam Zimnocha z walki z Wilderem, choć byłem wtedy na mistrzostwach świata z Evanderem Holyfieldem, był też Gołota. Wiem, że było dużo przepychania. Zresztą, u nas w Stanach jest takie powiedzenie: "Nie opowiadaj o tym, co zrobiłeś kiedyś, mów o tym, co zrobiłeś dzisiaj”. Tylko to się będzie liczyło w sobotę, kiedy Zimnoch i McCall wyjdą na ring".

Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są na portalu ebilet.pl >>

Add a comment

Czytaj więcej...

- Jeśli zdarzy się tak, że przegram to zakończę karierę. Pogodzę się z tym, nie mam już nic do udowodnienia. Byłem mistrzem świata wagi ciężkiej, nigdy nie zostałem znokautowany, ani nie leżałem na deskach - mówi w wywiadzie dla ringpolska.pl Oliver McCall (56-12, 38 KO), który 18 maja na gali "SKOK Wołomin Boxing Show" w Legionowie zmierzy się z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=DpaI7gQGAcA

Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są na portalu ebilet.pl >>

Add a comment

McCallOliver McCall (56-12, 38 KO) w rozmowie z Mateuszem Borkiem i Przemysławem Saletą pokazał, że jest bardzo pewny swego przed zbliżającą się walką z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO). - Pamiętam bardzo dobrze walkę z Saletą. To był mój najlepszy pojedynek w karierze. Nawet gdy zdobywałem mistrzostwo świata, nie miałem takiego wsparcia jak w Chicago - powiedział McCall. Amerykanin wyjaśnił też, dlaczego przegrał ostatnią walkę - z Francesco Pianetą: - Ważyłem wtedy 15 kg więcej niż obecnie. Nie było zbyt wiele czasu na przygotowania. Dowiedziałem się o tym pojedynku osiem dni przed starciem. Teraz jestem w świetnej formie. Będą z nim boksował, jeśli będzie taka potrzeba, mogę się też bić z Zimnochem. Naprawdę jestem gotowy, by pokazać wszystko to, co mam najlepsze. On nie zdaje sobie sprawy, co go czeka. Widziałem 3-4 walki Zimnocha. Nie walczył z takimi rywalami, jak ja. Według mnie Saleta by go nawet znokautował - stwierdził z uśmiechem McCall.

- Pamiętam, że po walce Salety z Gołotą ty rzuciłeś wyzwanie Przemkowi - przypomniał Mateusz Borek. McCall odparł: - Chciałbym z nim walczyć tu, w Polsce! Saleta szybko rozwiał wątpliwości: - Nie jestem zainteresowany!! chciałbym jednak zapytać, bo teraz jesteś zupełnie innym pięściarzem, niż kiedyś. Wcześniej byłeś skoncentrowany, teraz, tydzień przed walką - pełny luz - pytał McCalla Saleta.

- Cieszę się każdym dniem spędzonym w ringu. Cieszę się tym, że mogę się spotkać z Evanderem Holyfieldem, Antonio Tarverem czy Tonym Tuckerem, wspominać, co boks nam dał przez tyle lat. Teraz po prostu cieszę się ostatnimi dniami mojej pięściarskiej kariery. Mam nadzieje, że gdy już zakończę występy w ringu, wyszkolę jakiegoś mistrza świata - odparł Amerykanin.


http://www.youtube.com/watch?v=_1yjScDhPaE

Add a comment

McCall

McCallPrzez następny tydzień, aż do walki z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO), 18 maja w Legionowie, proponujemy kibicom pięściarstwa spojrzenie za kulisy przygotowań i mini-dziennik byłego mistrza świata Olivera McCalla (56-12, 38 KO).

- Nie wiem co można zrobić więcej w jeden dzień: po dziewięciogodzinnym locie ze Stanów, zdążyliśmy jeszcze przelecieć się helikopterem przy zerowej widoczności w środku nocy, zobaczyć młodych chłopaków na ringu i spotkać się z polskimi fanami boksu" - zaczyna "Atomic Bull", który w sobotę, o 7 rano jest już po śniadaniu, zaczynając godzinną przebieżkę. - Jestem jednym z tych tej starej daty pięściarzy, którzy lubią spotkania z kibicami, dlatego z przyjemnością poleciałem na galę młodych polskich talentów do Olsztyna. Przy okazji po raz pierwszy przeleciałem się helikopterem, ze znakomitym pilotem. Dobrze, że Tomek Nowak ma za sobą latanie na śmigłowcach podczas wojny w Iraku, bo tylko taki pilot mógł spokojnie wystartować w nocy, w padającym deszczu i zerowej widoczności z małego boiska w pobliżu hali, gdzie oglądaliśmy walki. Jak startowaliśmy, lecąc w chmurach, nie odzywałem się przez dziesięć minut nie dlatego, że nie miałem nic do powiedzenia, tylko, dlatego, bo się cicho modliłem, żeby wszystko było OK. Spotkałem w Olsztynie Przemka Saletę, którego przecież dobrze pamiętam z naszej walki w Chicago. Powiedział, że boks ma już za sobą, że już ma za sobą zwycięstwo nad Andrzejem Gołotą, więc niczego więcej do szczęścia nie potrzebuje - rozumiem jego decyzję. Wieczorem, już wracając do pięknego ośrodka "Warszawianka" w Legionowie, promotor walki przeczytał, że mój rywal, Krzysztof Zimnoch, mnie ciężko pobije, chce znokautować. Słyszę to od 20 lat. Zastanawiam się nawet, czy nie zaproponować Crisowi takiego pomysłu - jak mnie nie znokautujesz, to ja biorę całą wypłatę, twoją też. Coś wymyślę. Pozdrowienia dla wszystkich kibiców w Polsce, do następnego odcinka.

Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są na portalu ebilet.pl >>

Add a comment

- Będę naciskał i nie sądzę, aby wytrzymał moją presję (...) Niech wygra lepszy, jeśli on wygra, uznam jego wyższość i będzie to oznaczało, że jest gotowy na walkę o mistrzostwo świata - mówił dziś tuż po wylądowaniu w Warszawie były czempion wagi ciężkiej Oliver McCall (56-12, 38 KO) o zaplanowanej na 18 maja w Legionowie walce z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=zy16oBpysIE

Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są na portalu ebilet.pl >>

Add a comment

Oliver McCall, który dziś przybył do Warszawy, wieczorem będzie gościem specjalnym gali w Olsztynie, gdzie promował będzie zakontraktowaną na 18 maja w Legionowie walkę z Krzysztofem Zimnochem.

Add a comment

Szpilka ZimnochWygląda na to, że w przypadku zwycięstwa nad Oliverem McCallem (56-12, 38 KO) na gali w Legionowie Krzysztof Zimnoch (14-0-1, 11 KO) oficjalnie wyzwie do walki Artura Szpilkę (14-0, 11 KO). W rozmowie z ringpolska.pl promotor niepokonanego na zawodowych ringach białostoczanina Tomasz Babiloński, stwierdził, że najlepiej byłoby, gdyby do wyczekiwanej przez kibiców potyczki doszło jeszcze 2013 roku (nieoficjalnie mówi się o dacie listopadowej).

- Jak Zimnoch wygra, mamy fajną propozycję, ale już to zostawiam dla Krzysztofa Zimnocha, który po walce będzie chciał się odnieść do Artura - zdradził Babiloński. - Bardzo chcemy, żeby ta walka odbyła się jeszcze w tym roku.

- W przyszłym roku może to się rozwiać, ich drogi mogą się rozejść, a w tym roku jeszcze wszyscy tym żyjemy i chcemy, żeby ten pojedynek odbył się jak najszybciej. Mamy już datę, mamy miejsce, ale poczekajmy do walki Zimnocha z McCallem - dodał szef grupy Babilon Promotion, który nie ma wątpliwości, że jego podopieczny poradzi sobie za tydzień ze słynnym rywalem.

- Krzysiek przygotowuje się pod okiem trenera Andrzeja Liczika, sparingpartnerów miał wielu do wyboru, więc na McCalla powinien być przygotowany, jak on sam mówi, w 110% - powiedział Tomasz Babiloński.


http://www.youtube.com/watch?v=7QUsCGNZI-s

Add a comment

Wygląda na to, że w przypadku zwycięstwa nad Oliverem McCallem (56-12, 38 KO) na gali w Legionowie Krzysztof Zimnoch (14-0-1, 11 KO) oficjalnie wyzwie do walki Artura Szpilkę (14-0, 11 KO). W rozmowie z ringpolska.pl promotor Zimnocha Tomasz Babiloński stwierdził, że zależy mu na tym, aby do wyczekiwanej przez polskich kibiców konfrontacji doszło jeszcze w tym roku. - W przyszłym roku może to się rozwiać, ich drogi mogą się rozejść, a w tym roku jeszcze wszyscy tym żyjemy - mówił szef Babilon Promotion, który witając dziś na Okęciu Olivera McCalla, skomentował także krótko przylot nad Wisłę innej gwiazdy wagi ciężkiej - Mike'a Tysona.

http://www.youtube.com/watch?v=l1kF9CTSasY

Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są na portalu ebilet.pl >>

Add a comment

Krzysztof Zimnoch- To dla mnie ogromna szansa, którą chcę wykorzystać. Później zmierzę się z Arturem Szpilką - przekonuje Krzysztof Zimnoch (14-0-1, 11 KO). Pięściarz z Białegostoku 18 maja w Legionowie walczyć będzie z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej Oliverem McCallem (56-12, 37 KO). Starcie Polaka z "Atomowym Bykiem" z USA będzie pojedynkiem wieczoru podczas gali zawodowców, transmitowanej przez Polsat.

Zimnoch przygotowywał się do niego w swoim rodzinnym Białymstoku. - Nie musiałem nigdzie wyjeżdżać, skoro wszystko mam pod nosem. Na siłownię chodzę dwieście metrów od domu. Niedaleko również znajduje się sala Hetmana Białystok, gdzie sparowałem - przyznaje.

48-letni McCall najgłośniejszą walkę stoczył prawie dwie dekady temu. W 1994 roku pokonał przez nokaut słynnego Lennoksa Lewisa i zdobył pas WBC. - Kiedy mój przyszły rywal został mistrzem świata, miałem dopiero 11 lat. Jego nazwisko nic mi wtedy nie mówiło. Byłem dzieciakiem i nawet nie interesowałem się boksem. Teraz obejrzałem sporo jego walk. Nie sugerowałem się jednak ostatnim starciem z ubiegłego roku, kiedy to przegrał z Francesco Pianetą. Miał wtedy nie wiele ponad tydzień na przygotowania. Teraz dowiedział się o pojedynku wcześniej i na pewno będzie w dużo wyższej formie. To nie jest emeryt - podkreśla Zimnoch.

Walkę wieczoru poprzedzi starcie. syna Olivera McCalla, Elijaha (11 zwycięstw-2 remisy-1 porażka). 25-letni pięściarz zmierzy się z Marcinem Rekowskim, który pomagał Zimnochowi w przygotowaniach. Razem sparowaliśmy i to powinno być korzystne dla nas obu. Nie spotkałem się jeszcze nigdy z sytuacją, aby podczas jednej gali najpierw bił się syn, a później ojciec. Dla nich to będzie bardzo motywujące.

- Będą się nawzajem mobilizować - podkreśla niepokonany na zawodowym ringu bokser, o którym zrobiło się głośno za sprawą jego bójki z Arturem Szpilką podczas styczniowej konferencji prasowej przed galą, na której w walce wieczoru wystąpili Andrzej Gołota i Przemysław Saleta.

- Po tej awanturze zainteresowanie wokół mnie bardzo mocno wzrosło. Wolałbym jednak być rozpoznawany wśród kibiców jako dobry pięściarz, a nie jakiś chuligan - dodaje.

- Kiedy spotkam się w końcu ze Szpilką w ringu? Być może do naszego pojedynku dojdzie 29 listopada. Chociaż pojawiła się również informacja o wiosennej gali w przyszłym roku. Nie wiem dlaczego Andrzej Wasilewski, promotor Szpilki, unika tej walki. Wszyscy kibice boksu w Polsce czekają na nią. To będzie dochodowa impreza i nie wyobrażam sobie, aby do niej wkrótce nie doszło - zapowiada Zimnoch, który jeszcze niedawno musiał dorabiać jako ochroniarz.

- Od stycznia skupiony jestem tylko na boksie. Mam nadzieję, że nie wrócę już do pracy w dyskotece i będę mógł skoncentrować się na swojej karierze sportowej. Różne sytuacje zdarzały się na dyskotekach. Na szczęście rzadko dochodziło do rękoczynów. Zresztą używanie pięści poza ringiem może być bardzo niebezpieczne. Najgorsze jednak było to, że niektórzy przychodzili na imprezę nie potańczyć, ale tylko po to, aby się z kimś pobić - dodaje. Zresztą, ostatnio coraz częściej podczas dyskotek ludzie podchodzili do Zimnocha, aby zrobić sobie z nim zdjęcie lub poprosić o autograf.

Add a comment

McCallByły mistrz świata wagi ciężkiej Oliver McCall (56-12, 38 KO), który 18 maja na gali boksu "SKOK Wołomin Boxing Show" w Legionowie zmierzy się z niepokonanym Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO), przyleciał dziś rano do Polski.

48-letni Amerykanin tryskał energią i dobrych humorem, zapowiadając wygraną z 19 lat młodszym przeciwnikiem. - Na treningach wycisnąłem z siebie maksimum, na nic nie narzekam, nie będzie żadnych usprawiedliwień. Przyjechałem tutaj, żeby walczyć i zwyciężać, jestem gotowy! - zapewniał "Atomowy Byk", dodając: - Będziemy tutaj tydzień, będziemy cieszyć się tutejszą kulturą, ludźmi, być może zjem nawet polską kiełbasę.

Zapytany o możliwy przebieg walki z Zimnochem McCall odparł: - Spodziewam się, że on będzie chciał wykorzystać swoją szybkość i będzie wiedział, co powinien robić w ringu, ale ja będę naciskał i nie sądzę, aby on wytrzymał moją presję. Jestem gotowy na wszystko, co on jest w stanie zrobić, pokażę, co potrafię w ringu i co sprawiło, że byłem mistrzem świata wagi ciężkiej!

Krzysztof Zimnoch i Oliver McCall po raz pierwszy staną twarzą w twarz we wtorek podczas konferencji prasowej w Warszawie.

Add a comment

Dziś na warszawskim Okęciu, w towarzystwie swojego syna Elijaha, wylądował Oliver McCall (56-12, 38 KO). Były mistrz świata wagi ciężkiej 18 maja na gali "SKOK Wołomin Boxing Show" w Legionowie skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO). Wkrótce na ringpolska.pl więcej materiałów z Okęcia.

http://www.youtube.com/watch?v=eiLaRa8zg0U

Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są na portalu ebilet.pl >>

Add a comment