Podczas wczorajszej gali Joyce - Parker w Manchesterze doszło do spotkania przy ringu Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO) z Dereckiem Chisorą (33-12, 23 KO). Byli rywal ucięli sobie krótką pogawędkę. Jej zapis poniżej...

Chisora: Jestem w Manchesterze, pamiętasz, co kiedyś powiedziałeś? Że jak przyjadę do Manchesteru, to będziesz bił się ze mną na gołe pięści. Jestem tutaj! Wygadywałeś bzdury.
Fury: Dlaczego więc nie podpisałeś kontraktu na walkę?
Chisora: Bo mi żadnego kontraktu nie wysłałeś.
Fury: Dwa miliony funtów.
Chisora: Nic mi nie wysłałeś. (...) Jeśli dojdzie do tej walki [z Joshuą], to AJ wygra.
Fury: Ja wygram. Znokautuję go w sześć rund. A jeśli chcesz, to między rundami będę jeszcze walczył z tobą, bo to łatwizna.
Chisora: Tak jak twój koleżka Parker przed chwilą.
Fury: Przecież mój koleżka cię pokonał i ja też cię pokonałem. Ja cię znokautowałem, więc co to mówi o tobie? 
Chisora: Chcesz walczyć? Opłacę twoją gażę.
Fury: Nie byłoby cię stać
Chisora: Zdziwiłbyś się.
Fury: Jeśli twój człowiek [Joshua] nie zawalczy, to na pewno zmierzę się z tobą. A on nie zawalczy, bo jest obsrańcem. Dostał kontrakt. 

Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) przekonuje, że nie może się doczekać chwili, gdy Antjony Joshua (24-3, 22 KO) podpisze przesłany mu kilka dni temu kontrakt na walkę. "Król Cyganów" podczas wczorajszego spotkania z kibicami gorąco zachęcał AJ-a do sygnowania umowy...

Manuel Charr (33-4, 19 KO) nie ustaje w internetowych zabiegach o walkę z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO), który planuje powrócić na ring 3 grudnia w Cardiff. 

"Król Cyganów" co prawda negocjuje aktualnie pojedynek z Anathonym Joshuą (24-3, 22 KO), jednak Charr liczy na fiasko negocjacji i po raz kolejny zgłasza swoją kandydaturę na rywala czempiona World Boxing Council wagi ciężkiej. - Obiecuję ci, że 3 grudnia rozwalę twoją śliczną buźkę, ty wielki menelu! Ten złoto-zielony pas wróci do domu! - napisał w mediach społecznościowych "Diamentowy Chłopak", kierując swój post do Tysona Fury'ego.

Wcześniej Fury i Charr wymieniali się  już "uprzejmościami" na Instagramie, jednak Brytyjczyk nie ukrywa, że na dziś jego priorytetem jest konfrontacja z Joshuą.

Frank Warren zdaje się być wielkim optymistą w kwestii organizacji 3 grudnia w Cardiff walki o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (31-0-1, 23 KO) i Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO). 

- Wszyscy chcą tego pojedynku, nie widzę żadnych przeszkód, więc mam nadzieję, że szybko się dogadamy, ale dopóki nie ma podpisów, nic nie jest jeszcze pewne - powiedział talkSPORT współpromotor "Króla Cyganów". - 90% najważniejszych kwestii kontraktowych jest dogadanych, nad 10% musimy jeszcze popracować.

- Chociaż ten jeden raz jesteśmy zgodni. Jest dobra wola z każdej strony i myślę, że ta walka się odbędzie - ocenił Frank Warren. 

Bob Arum nie wierzy w pomyślną finalizację rozmów na temat walki o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (31-0-1, 23 KO) i Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO). Zdaniem współpromotora "Króla Cyganów" pojedynek byłby zbyt dużym ryzykiem biznesowym dla ekipy AJ-a.

- Eddie Hearn jest bardzo dobry w wygłaszaniu komunikatów dla prasy i telewizji, ale według mnie nie pali się do tej walki. Dlaczego? Joshua podpisał niedawno kontrakt z DAZN i kolejna przegrana sprawiłaby, że wartość tego kontaktu spadłaby jeszcze bardziej niż po porażce z Usykiem - stwierdził Arum w wywiadzie dla Sky Sports.

Propozycja organizacji brytyjskiego hitu w kategorii ciężkiej wypłynęła niedawno od Tysona Fury'ego, który między liny chce wyjść na przełomie listopada i grudnia. Rozmowy na temat walki chwilowo zostały wstrzymane ze względu na śmierć królowej Elżbiety II.

Frank Warren w rozmowie z talkSPORT zdradził, że po śmierci brytyjskiej królowej Elżbiety II rozmowy na temat organizacji walki Tysona Fury'ego (31-0-1, 23 KO) z Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO) zostały chwilowo wstrzymane.

- Tyson i ja jesteśmy zdania, że negocjowanie w tej chwili byłoby niewłaściwe, ze względy na szacunek dla rodziny królewskiej - stwierdził promotor czempiona WBC wagi ciężkiej. 

Tyson Fury ofertę pojedynku złożył Joshui w tym tygodniu. AJ zgodził się na zaproponowany podział zysków (60-40), jednak chciałby zaboksować dopiero 17 grudnia, podczas gdy ekipa "Króla Cyganów" preferuje daty 26 listopada i 3 grudnia.

Tyson Fury (31-0-1, 23 KO), który wczoraj bombardował Anthony'ego Joshuę (24-3, 22 KO) nagraniami wideo, w których namawiał rodaka do podpisania kontaktu na walkę, do swojej medialnej ofensywy zatrudnił także komika Ala Forana, znanego ze znakomitych parodii światowych gwiazd sportu, rozrywki i polityki.

Tyson Fury (31-0-1, 23 KO), który zaproponował Anthony'emu Joshui (24-3, 22 KO) walkę o pas WBC wagi ciężkiej, nie chce zgodzić się na żądanie rodaka, by pojedynek obył się 17 grudnia. "Król Cyganów" preferuje wcześniejszy termin.

- Mamy 26 listopada lub na Wembley lub 3 grudnia w Cardiff. Pierwsza data to 11 tygodni do przodu, druga - 12 tygodni. Jeśli profesjonalny sportowiec, docięty przez okrągły rok, nie może zrobić formy przez 3 miesiące, to mamy problem - skomentował  w wywiadzie dla talkSPORT spór o termin potyczki Fury. 

Tymczasem promujący Joshuę Eddie Hearn jest dobrej myśli i wierzy, że do super-walki dojdzie, choć doradza póki co tonowanie emocji. - Nie chcę, by ludzie się zbytnio ekscytowali, bo mam swoje wątpliwości, jednak AJ jest gotów na walkę w grudniu. Jesteśmy za, zróbmy to! Nie widzę kwestii, których nie dałoby się rozwiązać przy dobrej woli z obu stron - powiedział w rozmowie z IFL TV szef Matchroom Boxing, dodając, że ma już za sobą wstępne dyskusje z Georgem Warrenem na temat wspólnego PPV z brytyjskiego hitu BT Sport i DAZN.

Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) nie ustaje w atakach na Oleksandra Usyka (20-0, 13 KO) w mediach społecznościowych.

"Król Cyganów", który jeszcze niedawno przekonywał, że na ring już nie wróci, wydaje się "gotować" na myśl o pojedynku z "chłopakiem ze średniej". Fury w niedzielę na swoim Facebooku, Instagramie i Twitterze zamieścił mema, na którym "zabiera Usyka do szkoły". 

Póki co nie ma pewności, czy w najbliższej przyszłość Brytyjczyk będzie mógł spełnić swoje zapowiedzi. Walka  Usykiem, o ile do niej dojdzie, nie odbędzie się wcześniej niż w lutym. Fury podobno między linami pojawić ma się w grudniu (rywala jeszcze nie ogłoszono).

Maciej Miszkiń widzi Tysona Fury'ego (31-0-1, 23 KO) jako faworyta w walce o cztery pasy wagi ciężkiej z Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO).

Choć pojawiła się już wstępna data unifikacyjnej walki o bezdyskusyjne mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Fury (31-0-1, 23 KO) i Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO), Eddie Hearn ma wątpliwości, czy "Król Cyganów" zdecyduje się ostatecznie na hitowe starcie.

- Ile Fury chciał? Pół miliarda? Nie dostanie tyle ani nic w tych okolicach! Więc może w ogóle nie weźmie tej walki, wcale nie jestem pewien, że ją weźmie - oświadczył szef Matchroom Boxing w wywiadzie dla IFL TV.

- Jeśli Fury potrafi dotrzymać słowa, choć już wiemy, że nie potrafi, to mówił: pół miliarda albo nie walczę. W takim razie nie zawalczy, bo nie dostanie takich pieniędzy - dodał Hearn. 

Pierwotnie mówiło się, że do konfrontacji Fury'ego z Usykiem mogłoby dojść w grudniu, jednak ostatnio w tym kontekście padły terminy 11 lub 18 lutego.

Saul Alvarez widzi Tysona Fury'ego (31-0-1, 23 KO) jako faworyta w unifikacyjnej walce o cztery pasy kategorii ciężkiej z Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO). 

- To będzie dobry pojedynek, ale sądzę, że Fury go wygra, bo ma wszystko. Mam bokserskie umiejętności, ma większą wagę, to będzie coś innego [niż z Joshuą] - ocenia "Canelo".

Według ostatnich doniesień Marka Kriegela z ESPN do konfrontacji Fury'ego z Usykiem dojść może 11 lub 18 lutego na Bliskim Wschodzie, USA lub Wielkiej Brytanii.

Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) miał do dziś oficjalnie poinformować federację WBC, czy podtrzymuje swoją decyzję o sportowej emeryturze i zrzeka się mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej. "Król Cyganów" na decyzję dostał jeszcze tydzień. Szef World Boxing Council Mauricio Sulaiman poinformował na Twitterze, że powodem wydłużenia terminu jest tragiczna śmierć w rodzinie Fury, ale wydaje się, że w rzeczywistości chodzi raczej o możliwą organizację starcia Fury - Oleksandr Usyk o cztery pasy. 

- Mając na uwadze tragedię, która dotknęła Furych, postanowiliśmy dać Tysonowi Fury'emu kolejnych 7 dni [do 2 września] na decyzję w sprawie jego mistrzowskiego statusu - napisał Sulaiman. 

Dziś pokazały się w mediach także doniesienia, że przedstawiciele "Gypsy King" pisemnie poinformowali WBC, iż pięściarz zamierza zachować swój tytuł i będzie boksował dalej. Promotorzy Brytyjczyka na razie informacji tych nie potwierdzili.

Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) w rozmowie z ESNEWS zakomunikował, że chciałby zmierzyć się z Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO). 

- Mogę walczyć ze wszystkimi! Przyszłość przede mną świetlana. Król powrócił! Dopóki mnie nie ma, nie ma emocji. Ale wróciłem, na życzenie fanów! - oświadczył "Bronze Bomber".

Na zacytowany przez Michaela Bensona fragment wywiadu z Wilderem zareagował w mediach społecznościowych Tyson Fury (31-0-1, 23 KO), który san chce skrzyżować się z Usykiem, choć jednocześnie zaznacza, że za pojedynek z Ukraińcem musi otrzymać ogromne wynagrodzenie.

- Powiedzcie temu przegrywowi, żeby stanął w kolejce razem z innymi przegrywami. Pamiętajcie, że ostatnio, gdy ten bombardier był w akcji, to trzeba go było zeskrobywać z desek w Las Vegas - napisał "Król Cyganów".

Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) stawia sprawę jasno w kwestii ewentualnej walki o cztery pasy kategorii ciężkiej z Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO)...

Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) nie zmienia zdania w kwestii walki z Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO). "Król Cyganów" gotów jest na wielki pojedynek o cztery pasy wagi ciężkiej, ale tylko pod warunkiem, że zostanie za niego sowicie wynagrodzony. 

Brytyjczyk na swoim Instagramie opublikował serię cytatów, jasno określając kwotę, dla jakiej byłby skłonny wrócić między liny. 

- Największa walka na świecie musi być o największe pieniądze na świecie. (...) Chłopaki, szykujcie pół miliarda. (...) Gdyby to był Joshua, to walczyłbym za darmo, ale to nie jest - można przeczytać na Instastory Fury'ego, który mimo deklaracji o zakończeniu sportowej kariery nadal pozostaje czempionem WBC.

Pojawiły się pierwsze kursy na walkę o bezdyskusyjne mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO) i Tysonem Furym (31-0-1, 23 KO). 

Faworytem bukmacherów jest Brytyjczyk, na wygraną którego średni kurs wynosi obecnie 1,5. Zwycięstwo Ukraińca obstawiać można przy przeliczniku 3,0.

Fury, który niedawno ogłosił zakończenie sportowej kariery, po sobotniej wiktorii Usyka nad Anthonym Joshuą, oświadczył, że gotów jest wrócić między liny. Od jakiegoś czasu spekuluje się, że do brytyjsko-ukraińskiej konfrontacji o absolutny prymat w królewskiej dywizji mogłoby dojść 17 grudnia w Arabii Saudyjskiej.