Choć trudno z pełną powagą traktować cokolwiek, co mówi i pisze Tyson Fury (31-0-1, 23 KO), dla formalności należy odnotować, że "Król Cyganów" dziś (jeszcze bardziej) zakończył sportową karierę.

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej z okazji swoich 34. urodzin opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym poinformował, że po "długich dyskusjach" postanowił w końcu odejść i "powiedzieć bon voyage".

Warto przypomnieć, ze Fury teoretycznie na sportowej emeryturze przebywa już od kwietnia - przeszedł na nią po wygranej z Dillianem Whytem.

Bob Arum w rozmowie z Danem Rafaelem skomentował ostatnie wystąpienia medialne Tysona Fury'ego (31-0-1, 23 KO), który namawiał na walkę Derecka Chisorę (33-12, 23 KO).

- On tylko się zgrywa - stwierdził szef grupy Top Rank. - Tyson budzi się rano i zastanawia się, jaką kolejna bzdurą wkręci ludzi, a potem wygaduje, co mu ślina na język przyniesie. On może się jutro obudzić i oświadczyć, że wraca, by stoczyć walkę z zawodnikiem X i jedynym trenerem, który może go przygotować jest Bob Aum. Stać go na coś takiego.

Zapytany o to, czy opowieści "Króla Cyganów" o pojedynku z Chisorą mają coś wspólnego z rzeczywistością Arum odparł: - Oczywiście że nie! Każdy czeka na to, co się wydarzy w następną sobotę i wtedy przymierzymy się do pełnej unifikacji. Tyson się tylko zgrywa. Na litość boską, nie bierzcie go na poważnie!

- Prawda jest taka, że czekamy na 20 sierpnia. Jeśli wygra Usyk, droga [do unifikacji] będzie otwarta, bo wszyscy jesteśmy zaprzyjaźnieni. Jeżeli natomiast wygra Joshua, będziemy musieli poradzić sobie z Eddiem [Hearnem] i tak dalej - dodał Bob Arum.

Według Mike'a Coppingera z ESPN Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) naprawdę chciałby po raz trzeci skrzyżować rękawice z Dereckiem Chisorą (33-12, 23 KO).

Amerykański dziennikarz, powołując się na swoje brytyjskie źródła, poinformował, że "Del Boy" otrzymał ofertę walki z "Królem Cyganów", do której miałoby dojść w grudniu na stadionie w Cardiff.

Co ciekawe, propozycja nie wypłynęła ani od Franka Warrena ani od Boba Aruma a z firmy Goldstar Promotions, organizującej spotkania Tysona Fury'ego z kibicami.

Frank Warren jest przekonany, że Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) powróci jeszcze na ring, przerywając sportową emeryturę, na którą udał się po kwietniowym zwycięstwie nad Dillianem Whytem.

- Tyson teraz przebiera nogami, bo chciałby już zawalczyć. Myślę, że rezultat walki Usyk - Joshua będzie miał wpływ na to, co dalej zrobi. Według mnie on wróci, bo jest wojownikiem i brakuje mu ringu - stwierdził Warren w rozmowie z talkSPORT.

Drugi pojedynek Joshuy z Usykiem, którego stawką będą pasy WBA, WBO i IBF kategorii ciężkiej, odbędzie się 20 sierpnia w Arabii Saudyjskiej. Nieoficjalnie mówi się, że jego zwycięzca mógłby zmierzyć się z Furym nawet już w grudniu, lub na początku przyszłego roku.

Tyson Fury w rozmowie z The Telegraph zdradził, że w listopadzie może zmierzyć się w pokazowej walce bokserskiej z siłaczem i aktorem Hafthorem "Thorem" Bjornssonem.

Pojedynek miałby się odbyć na jednym z londyńskich stadionów. - Super byłoby wystąpić przed 70 tysiącami kibiców i pokazać mu, na czym polega boks. Najpierw sprawiłbym, że prułby ciosami powietrze, a potem bym go znokautował - powiedział "Kól Cyganów".

Dzierżący pas WBC kategorii ciężkiej Tyson Fury po kwietniowym zwycięstwie w starciu z Dillianem Whytem oświadczył, że kończy bokserską karierę. Ostatnio kilka razy zasugerował jednak, że skłonny byłby z niej powrócić dla walki ze zwycięzcą pojedynku Usyk - Joshua.

Dereck Chisora (33-12, 23 KO) twierdzi, że jest otwarty na walkę z Tysonem Furym (31-0-1, 23 KO), który obraził się ostatnio na niego, przy okazji grożąc rękoczynami w przypadku ewentualnego spotkania.

- Mogę z nim walczyć, powiedzcie tylko kiedy i gdzie i jestem! - oświadczył "Del Boy" w rozmowie z IFL TV. - Jeśli jesteś pięściarzem, to powinieneś być gotów na każdego.

- Dla mnie to biznes, pojedynek z Tysonem byłby świetny. Szanuję go i jego rodzinę, ale skoro chce się bić... Jeśli nie to ja chcę Deontaya Wildera! - dodał Chisora.

Tyson Fury (32-1, 23 KO) został sponsorem lokalnego klubu piłkarskiego Morecambe FC. Na mocy umowy sponsorskiej piłkarze będą występować w spodenkach z logo marki Gypsy King.

Choć Tyson Fury (31-0-1, 23 KO) oficjalnie przebywa już na sportowej emeryturze, z wielką łatwością potrafi sprawić, by media pisały o nim więcej niż o "aktywnych" pięściarzach,. Umiejętność manipulowania opinią publiczną przez "Króla Cyganów" docenia Eddie Hearn.

- Fury to geniusz, bo nikt nigdy nie kwestionuje tego co on wygaduje. Mówi, że trzeba mu zapłacić za powrót 500 milionów dolarów, a w następnym zdaniu przekonuje, że z Anthonym Joshuą zaboksuje za darmo bez żadnego PPV - zauważył w wywiadzie dla DAZN szef grupy Matchroom Boxing.

Być może niedługo Hearn będzie mógł powiedzieć Fury'emu "sprawdzam!" w kwestii jego niedawnych deklaracji. Wystarczy "tylko", że 20 sierpnia Joshua udanie zrewanżuje się Oleksandrowi Usykowi...

Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) w wywiadzie dla talkSPORT stwierdził, że po porażce Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) z Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) może rozważyć powrót między liny. "Król Cyganów" zaznaczył jednak, że za walkę z Ukraińcem będzie oczekiwał wielkich pieniędzy. 

- Joshua znowu przegra z Usykiem, a wtedy będą wołać na pomoc Achillesa. Ja odpowiem im: spier**jcie, jestem na emeryturze. Wówczas zaczną mnie błagać. Wrócę, ale to będzie bardzo dużo kosztowało! - powiedział czempion WBC wagi ciężkiej. 

Fury podtrzymał jednocześnie swoją poprzednią propozycję dla Joshuy, gdyby to jednak on zatriumfował 20 sierpnia - walka bez gaż, za darmo dla kibiców w Wielkiej Brytanii, bez transmisji PPV.

Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) zakomunikował w rozmowie z talkSPORT, że diametralnie zmienił swój stosunek do Derecka Chisory (33-12, 23 KO) po tym jak "Del Boy" przepowiadał mu porażki w kolejnych pojedynkach. 

- Kiedyś byliśmy kumplami, poleciałem do Monaco, żeby mu kibicować, poleciałem do Hamburga, żeby mu kibicować, ale potem jak miałem swoje walki, to on mówił "stawiam na rywala". Dlatego Chisora może mnie teraz cmoknąć w tyłek, a jak go tylko spotkam, to oberwie! Rozwaliłem tego frajera dwa razy i znów to zrobię - powiedział "Król Cyganów".

- Po walce z Whytem przyszedł na moje afterparty, opowiadał to i owo, miał milion wymówek. Ale takich rzeczy nie robi się swoim przyjaciołom. Jeśli się z kimś przyjaźnisz, to go wspierasz. Stawiasz na swojego kumpla a nie na jego rywala. Po tym jak stawiał swój dom na to, że Dillian Whyte mnie znokautuje i był tego taki pewien, już nie jest moim przyjacielem. Dereck, jak cię spotkam, będziesz musiał ze mną walczyć! - dodał Fury.

Z Tysonem Fury (31-0-1, 23 KO) jak z pszczołami - nigdy nic nie wiadomo. Niedawno "Król Cyganów" przekonywał, że na ring wróci tylko za pół miliarda dolarów. Wczoraj na spotkaniu z kibicami oświadczył jednak, że gotów jest zaboksować z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO) całkowicie za darmo...

- Nawet przed najważniejszymi walkami bawiłem się, cieszyłem się życiem. Gdybym kiedyś potraktował boks poważnie, świat miałby kłopoty! - stwierdził Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) podczas internetowego "kazania o życiu" dla swoich fanów.

Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) wrócił na Twitterze do pomysłu organizacji pojedynku z czempionem UFC wagi ciężkiej Francisem Naganno, któremu ostatnio proponował potyczkę po pokonaniu Dilliana Whyte'a.

- Sądziłem, że chcesz trochę zadymić. Zróbmy porządną walkę. Wembley 2022 - napisał "Król Cyganów", zwracając się bezpośrednio do Kameruńczyka. 

Na odpowiedź mistrza MMA nie trzeba było długo czekać. - Nawet nie waż się myśleć, że przestałem mieć cię na oku! Jesteś dla mnie priorytetem. Idę po te dymy! 2023 - napisał. Ngannou.

Tyson Fury póki co (wedle swoich ostatnich zapewnień) przebywa na sportowej emeryturze. Czempion WBC deklarował jednak wielokrotnie, że jego "emerytura" dotyczy tylko boksu, a nie innych sportów walki, choć ostatnio coraz częściej sugeruje, iż jego powrót również do bokserskiego ringu wcale nie jest całkowicie wykluczony.

Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) jest przekonany, że jeśli kiedykolwiek doszłoby do jego walki z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO), jej wynik byłby z góry przesądzony. "Król Cyganów" jest pewien, że łatwo rozprawiłby się ze swoim rodakiem. 

- On nie pobiłby mnie nawet kijem baseballowym, gdy ja bym spał - stwierdził w rozmowie z IFL TV czempion WBC wagi ciężkiej, dodając przy okazji, że w przeszłości wielokrotnie próbował doprowadzić do konfrontacji z AJ-em. 

- Chciałem zrobić tę walkę co najmniej sześć razy w ciągu pięciu lat i zawsze bezskutecznie, bo miałem do czynienia z divą, która nie chce walczyć - oświadczył Fury. - Przed laty, gdy AJ był jeszcze niepokonanym królem nokautu, ludzie mówili: "może byłby w stanie wygrać z Furym". Ale potem leżał na deskach z Andym Ruizem Jr i ludzie zaczęli mówić: "Tyson miał rację, to kulturysta, jest bez szans". Potem wyglądał jak gów** w rewanżu z Ruizem, który zamiast trenować imprezował w Meksyku, a na koniec został pobity przez junior ciężkiego Usyka.

- Ten pociąg już odjechał. To ja teraz jestem królem wagi ciężkiej! - podsumował "Gypsy King", który jednak ma już podobno za sobą wstępne rozmowy w sprawie boju o cztery pasy ze zwycięzcą starcia Joshua - Usyk. Miałoby dojść do niego w grudniu.

Oleksandr Usyk (19-0, 13) mimo zwycięstwa nad Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO) i zdobycia trzech mistrzowskich pasów kategorii ciężkiej nie zapracował sobie jeszcze na uznanie Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO). "Król Cyganów" uważa, że dokonania Ukraińca w królewskiej dywizji są póki co zbyt skromne. 

- Usyk wszedł do gry dopiero jedną walkę temu, więc nie można go jeszcze brać pod uwagę. To nadmuchany średni, nie da się go porównywać. Ciężkim jest od dwóch lat - jak będzie w ciężkiej 10-15 lat, to pogadamy - stwierdził czempion WBC w rozmowie z IFL TV.

Oleksandr Usyk 20 sierpnia stanie do rewanżowego pojedynku z Anthonym Joshuą. Niewykluczone, że Fury zmierzy się później ze zwycięzcą tego starcia.

Jak informują brytyjskie media, Tysonowi Fury'emu (32-0-1, 23 KO) przedwczoraj odmówiono wjazdu na teren USA. Wybierający się do Stanów Zjednoczonych mistrz świata WBC wagi ciężkiej miał zostać zawrócony jeszcze przed wejściem na pokład samolotu. 

Sytuacja miała najpewniej związek z koneksjami "Króla Cyganów" z Danielem Kinahanem, irlandzkim bossem kartelu narkotykowego ściganego przez amerykańskie władze. Niedawno Amerykanie nałożyli zakaz wjazdu do swojego kraju na ponad 600 osób powiązanych z Kinahanem.

Tyson Fury aktualnie przebywa na sportowej emeryturze, z której jednak być może powróci. Ostatnio Wyspiarz oświadczył, że zrobiłby to za pół miliarda dolarów (lub funtów).

Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) kilka dni temu ogłosił, że - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - skłonny jest wrócić jeszcze na ring, przerywając swoją sportową "emeryturę". Deklaracja "Króla Cyganów" nie była chyba dla nikogo zaskoczeniem, bo Brytyjczyk przyzwyczaił już kibiców, że wszelkie jego komunikaty należy traktować z lekkim przymrużeniem oka. Mistrz WBC wagi ciężkiej zamieszanie wokół swojej osoby skomentował w rozmowie z Piersem Morganem. 

- W sumie to chyba tylko ja sam wierzę w to, co mówię. Wielu ludzi reaguje na moje słowa tak: "Eee tam, Tyson Fury sam nie wie, czy mówi prawdę czy nie"... Przyszłość pokaże, czy mówiłem prawdę - stwierdził niepokonany Brytyjczyk. 

Z ostatniego wywiadu, jakiego udzielił "Gypsy King" wynika, że gotów jest on zmierzyć się ze zwycięzcą sierpniowego starcia Usyk - Joshua, jednak tylko pod warunkiem, że za swój występ otrzyma... pól miliarda (dolarów lub funtów).

Tyson Fury stanął w obronie Juliusa Francisa, który kilka dni temu, pracując jako ochroniarz, znokautował awanturującego się osobnika, a nagranie incydentu szybko obiegło internet.

- Widziałem to wideo, znakomita prawa ręka! Czego się spodziewaliście? Ci ludzie wykonują swoją robotę, gość atakował [Francisa], więc wyłapał na szczękę. Lekcja życia - nigdy nie podskakuj do większego od siebie, bo możesz zostać znokautowany - skomentował głośną sprawę Fury. 

Według ostatnich doniesień brytyjska policja po zapoznaniu się z zapisem wideo z feralnego zajścia i przesłuchaniu zainteresowanych stron nie zamierza podejmować żadnych akcji.