David Price (15-2, 13 KO) dochodzi do siebie po sobotniej, drugiej z rzędu, porażce z Tony Thompsonem. Brytyjski dwumetrowiec kategorycznie odrzuca sugestie, jakoby powinien już teraz pożegnać się z zawodowymi ringami.

- Przegrałem dwie walki z Tony Thompsonem, dobrym Tony Thompsonem, który w sobotę dowiódł, że nadal ma w sobie to coś, i ludzie już mówią o zakończeniu kariery. To szaleństwo. Odbuduję się. Może nie jestem w najlepszej sytuacji, ale nie jest też najgorzej - powiedział Price w wywiadzie dla Liverpool Echo.

- Teraz rozpocznie się operacja odbudowy, czeka mnie pewnie kilka mniejszych walk, by zrobić kilka rund. Przede mną dużo pracy - dodał brązowy medalista olimpijski z Pekinu.

Brytyjski dziennik "The Independent" poinformował, że złoty medalista olimpijski z Londynu w kategorii super ciężkiej Anthony Joshua podpisze 4-letni zawodowy kontrakt z grupą Matchroom. 23-letni Anglik namawiany był w ostatnich miesiącach do rozpoczęcia przygody z profesjonalnymi ringami przez byłego mistrza świata wagi ciężkiej Lennoxa Lewisa.

Jesienią Joshua przymierzał się do także do startów w ramach ligi World Series of Boxing. Oficjalna konferencja prasowa potwierdzająca podpisanie przez Brytyjczyka kontraktu z grupą Eddiego Hearna ma odbyć się w tym tygodniu.

Lennox Lewis, który od niedawna powrócił do wielkiego boksu jako doradca w obozie Davida Price'a, jest przekonany, że David Haye (26-2, 24 KO) stracił już zapał do boksu. Zdaniem legendy wagi ciężkiej "Hayemaker" po przegranej z Władimirem Kliczką zrozumiał, jak trudno będzie mu sięgnąć po mistrzowskie pasy.

- David stracił po tej walce pewność siebie, teraz już się tylko błąka, szukając walk za duże pieniądze. To jego wybór, ale świat zapamiętuje twoje sukcesy, a nie to ile zarobiłeś pieniędzy - stwierdził Lennox Lewis w rozmowie z "Daily Mail".

David Haye kolejny pojedynek stoczy najprawdopodobniej jesienią, krzyżując rękawice z Tysonem Furym.

Po sobotniej drugiej porażce przed czasem z Tony Thomsponem kreowany jeszcze niedawno na następcę Władimira Kliczki David Price (15-2, 13 KO) będzie musiał powrócić do stopniowego odbudowywania swojej sportowej pozycji.

Z "pomocą" rodakowi przyjść chce jego wielki lokalny rywal Tyson Fury (21-0, 15 KO), który proponuje Price'owi pojedynek ze swoim młodszym kuzynem - Hughiem Furym (6-0, 4 KO).

- Hughie zrobiłby Price'a. Hughie będzie gotów na Price'a we wrześniu - twierdzi Tyson, który w swoim kolejnym występie zmierzy się prawdopodobnie z Davidem Hayem.

Wbrew obawom swoich wiernych fanów David Price (15-2, 13 KO) po wczorajszej porażce z Tony Thompsonem (38-3, 26 KO) nie podjął decyzji o zakończeniu zawodowej kariery. Dwumetrowy Brytyjczyk zapowiedział jednak, że zamierza na spokojnie przyjrzeć się wydarzeniom z ostatnich dni.

- Próbuję dojść do tego, co znów się wydarzyło. Muszę spojrzeć wstecz i po prostu pogodzić się z tą wielką porażką i rozczarowaniem - stwierdził Price.

Lennox Lewis, który pomagał brązowemu medaliście olimpijskiemu z Pekinu przygotować się do rewanżu z Thompsonem, zadeklarował, że nadal będzie wspierał Olbrzyma z Liverpoolu. Były król wagi ciężkiej podkreślił, że do porażki Price'a przyczyniły się w jego opinii przede wszystkim braki kondycyjne.

- To była dla niego bardzo ważna walka, więc może stracił energię przez nerwy, może to był niski cukier we krwi, musimy dojść do tego, co naprawdę było problemem. By być mistrzem, trzeba mieć szczękę, kondycję, umieć walczyć na dystans i z bliska. Okazało się, że David ma problemy z kondycją i teraz musimy coś z tym zrobić - powiedział Lennox Lewis.

Kwiecistą przemowę wygłosił wczoraj rozpromieniony Tony Thompson (38-3, 26 KO) po drugim z rzędu zwycięstwie przed czasem nad Davidem Pricem (15-2, 13 KO). Było w nim miejsce i na refleksję na temat walki, i na wyzwanie adresowane do Tysona Fury i na kilka detali z życia intymnego pięściarza. Ciekawsze fragmenty mowy "Tygrysa" poniżej...

- [Price] Wystraszył mnie na śmierć, ale dałem z siebie k*** wszystko. Mogę powiedzieć k***? [...] Teraz jestem blisko walki o pas. Chciałbym walczyć z Tysonem Fury. Tutaj, w Vegas, czy gdziekolwiek ta wielka pipa będzie chciała. On gadał coś na mój temat, na temat mojego wieku. Tyson, zróbmy to, człowieku! Jeśli nie uda mi się go zaciągnąć do ringu, bo będzie uciekał, to dawaj, Witalij! Ty walczysz z facetami, którzy nie mają szans na pokonanie ciebie. Zmierz się z kimś mojego wzrostu i z moim doświadczeniem.

- Przegrałem z najlepszym na świecie [Władimirem Kliczką], ale jak widzicie, jeśli zrobisz mały krok do tyłu za najlepszego, gdzie moim zdaniem jest David Haye, nie pokonasz mnie, bo ja jestem już trochę do przodu względem tego kroku. Wciąż to udowadniam.

- Teraz wrócę do domu i połamię biodra mojej żonie, długo nie uprawiałem seksu. Ona poczuje ten ból wymieszany z przyjemnością. Po wszystkim może być uszkodzona, więc proszę o wózek inwalidzki na fundację ratowania Pani Thompson...

Frank Maloney, promujący Davida Price'a (15-2, 13 KO) był kompletnie zdruzgotany drugą porażką przed czasem swojego podopiecznego z Tony Thompsonem (38-3, 26 KO). Angielski promotor nie wykluczył nawet, że spektakularna przegrana może dla dwumetrowca z Liverpoolu być końcem przygody z zawodowymi ringami.

- Wypadliśmy z ekstraklasy, spadliśmy do poziomu krajowego i europejskiego. Jesteśmy w szoku, musimy teraz usiąść i porozmawiać o tym, co robić dalej. Jeśli David będzie chciał boksować dalej, pozostanę wobec niego lojalny. Jeśli nie, to może być koniec jego kariery - oświadczył zasmucony Maloney.

W pojedynku wieczoru gali w Liverpoolu Tony Thompson (38-3, 26 KO) po drugim z rzędu pokonał przed czasem Davida Price'a (15-2, 13 KO). Tym razem koniec walki przyszedł w piątej rundzie.

http://www.youtube.com/watch?v=nG0rScqbc_M

Tony Thompson (38-3, 26 KO) po drugim z rzędu zwycięstwie nad Davidem Pricem (15-2, 13 KO) oświadczył, że chętnie powróci na Wyspy Brytyjskie, by stawić czoła innemu dwumetrowcowi - Tysonowi Fury'emu (21-0, 15 KO).

- Chcę walczyć z Furym, tutaj czy gdziekolwiek on będzie tego chciał - powiedział amerykański "Tygrys", chwaląc przy okazji pokonanego Price'a: - To silny zawodnik, z olimpijską przeszłością, porządnie mnie zlał,

- Wiem, że on chciał technicznej walki, ale każdy chce boksować technicznie, dopóki nie zostanie trafiony - dodał Thompson, komentując przebieg pojedynku.

W lutym tego roku kreowany na przyszłego mistrza wagi ciężkiej David Price (15-1, 13 KO) nieoczekiwanie został znokautowany w drugiej rundzie przez Tony Thompsona (37-3, 25 KO). Dziś Anglik stanie przed szansą zrewanżowania się amerykańskiemu "Tygrysowi" za jedyną porażkę w profesjonalnej karierze. Zapraszamy do lektury relacji runda po rundzie. Pięściarze na ringu w Liverpoolu powinni pojawić się między godz. 22 i 23 czasu polskiego.

Relacja runda po rundzie: Obaj zawodnicy są już w ringu. Thompson wszedł między liny w koszulce "Pure Warrior" przy dźwiękach utworu "Mama Said Knock You Out" LL Cool J. Price'a wyprowadziła słynna melodia "You'll never walk alone" i śpiew Jamesa Browna. Za chwilę pierwszy gong...

Runda 1: Thompson od pierwszego gongu aktywnie uderza lewym bezpośrednim. Price trafia prawym prostym. Anglik próbuje ustawić rywala lewym prostym. Wyrównane starcie.

Runda 2: Mocne ciosy proste Price'a na początek. Udana kontra Price'a, ale Thompson odpowiada podbródkiem. Seria sierpów Thompsona spycha do defensywy Price'a. W odpowiedzi potężny prawy Anglika odrzuca Thompsona. Amerykanin pada na deski po pchnięciu. Akcja wznowiona, prawy Price'a i "Tygrys" liczony! Amerykanin wytrzymuje jednak do końca rundy. 10-8 dla Price'a.

Runda 3: Wyraźna przewaga silniejszego fizycznie Price'a, ale Thompson odgryza się lewymi sierpowymi bitymi w półdystansie.

Runda 4: Początek dla aktywniejszego Thompsona, który trafia podbródkowymi. Price odżywa w końcówce, trafiając dwa razy, ale inicjatywa nadal po stronie Amerykanina, który dobrze bije na dół i poprawia lewym sierpem. Runda dla Thompsona.

Runda 5: Thompson presją i aktywnością rozmontowuje obronę słabego kondycyjnie Price'a. Seria kilkudziesięciu ciosów spada na głowę Anglika, który bez sił opiera się na linach. Sędzia wylicza stojącego Price'a!!! Tony Thompson wygrywa przez techniczny nokaut w piątej rundzie. To chyba koniec marzeń Davida Price'a o wielkiej karierze na zawodowych ringach!

Już za kilka godzin na gali w Liverpoolu być może wyjaśni się, czy boksujący w kategorii ciężkiej David Price (15-1, 13 KO) będzie miał szansę pójść w ślady swojego mentora Lennoxa Lewisa czy raczej bliżej mu będzie do tego, by podzielić los innego brytyjskiego medalisty olimpijskiego Audleya Harrisona.

W lutym Price doznał szokującej porażki przez nokaut w drugiej rundzie z rąk amerykańskiego weterana Tony'ego Thompsona (37-3, 25 KO) i dziś otrzyma szansę rewanżu. Jeśli jej nie wykorzysta, być może na dobre będzie musiał się pożegnać z marzeniami o wielkiej karierze.

- To dla mnie pojedynek o wszystko. Wygrywając, mogę wiele zyskać, ale jeśli znów przegram, stracę o wiele więcej - podkreśla dwumetrowiec z Wysp i dodaje: - W przypadku przegranej, ciężko mi będzie już powrócić. Dzięki zwycięstwu znajdę się w tym samym punkcie, w którym byłem w lutym.

Anglik, choć w pierwszej walce z Thompsonem zapłacić słono za luki w obronie, zapowiada, że w rewanżu nie zamierza szczególnie skupiać się na unikaniu ataków rywala. - Moją najlepszą obroną będzie atak, chcę wyjść do ringu i rozbić Thompsona - mówi pewny siebie Price, według bukmacherów zdecydowany kandydat do wygranej.

Alonzo Butler (28-2-1, 21 KO) będzie rywalem boksującego w kategorii ciężkiej Wiaczesława Głazkowa (14-0-1, 10 KO) na gali w Uncasville 3 sierpnia - podają rosyjskie media.

Podczas tej samej imprezy Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) skrzyżuje rękawice z Tonym Grano (20-3-1, 16 KO).

28-letni Głazkow, który przed sierpniowym występem ma sparować z Adamkiem, w swoim ostatnim starcie zremisował po słabej walce z Malikiem Scottem. Butler po raz ostatni boksował w maju 2011 roku, przegrywając z Travisem Walkerem.

David Price (15-1, 13 KO) okazał się nieznacznie lżejszy od Tony'ego Thompsona (37-3, 25 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą w Liverpoolu. Anglik wniósł na wagę 113,4 kg, zaś leworęczny Amerykanin 117,5 kg.

Pojedynek będzie rewanżem za rozegraną w lutym walkę w której Thompson niespodziewanie znokautował Price'a w drugiej rundzie. Dla Amerykanina lutowy występ był powrotem na ring po porażce z rąk Władymira Kliczki.

W lutym tego roku postrzegany jako wielka nadzieja brytyjskiej wagi ciężkiej David Price (15-1, 13 KO) nieoczekiwanie przegrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie z Tony Thompsonem (37-3, 25 KO).

Ku zaskoczeniu wielu fachowców i kibiców Price mimo bolesnej porażki zażądał szybkiego rewanżu, do którego dojdzie w sobotę na gali w Liverpoolu. Dwumetrowy Wyspiarz tłumaczy, że jest w pełni przekonany o tym, iż drugie spotkanie z amerykańskim "Tygrysem" zakończy się jego wygraną.

- To dla mnie walka o wszystko, nie mogę sobie pozwolić na przegraną. Ja żyję z boksu i gdybym czuł, że ryzykuję przyszłość swoją i swojej rodziny, nie dążyłbym do rewanżu - oświadczył w rozmowie ze Sky Sports David Price, któremu w przygotowaniach do drugiej potyczki z Thompsonem pomagał legendarny Lennox Lewis.

W Liverpoolu odbyła się dziś finałowa konferencja prasowa przed sobotnią walką w kategorii ciężkiej pomiędzy wielką nadzieją brytyjskiego boksu Davidem Pricem (15-1, 13 KO) i byłym pretendentem do tytułu mistrza świata Tony Thompsonem (37-3, 25 KO). Pojedynek będzie rewanżem za starcie z lutego, w którym amerykański weteran nieoczekiwanie znokautował w drugiej rundzie brązowego medalistę olimpijskiego z Pekinu.

- To będzie wspaniała walka, jestem w dobrej formie, choć nigdy nie będę miał ciała Lennoxa Lewisa - stwierdził Thompson, nawiązując do nowego asystenta w narożniku rywala. - David to młody lew, ale ja jestem hieną. Jestem zabójcą!

- Nie mam zbyt wiele do powiedzenia, zazwyczaj i tak dużo nie mówię. To dla mnie wielki pojedynek. Wszystko, co zrobiłem na treningach, poświęciłem tej walce - oświadczył z kolei Price, który mimo porażki przed pięcioma miesiącami jest dość wyraźnym faworytem bukmacherów.