Floyd Mayweather Jr wyraźnie prowadził na wszystkich trzech kartach punktowych w momencie przerwania walki z Conorem McGregorem. Amerykanin, który zastopował rywala z Irlandii w dziesiątej rundzie, po dziewięciu starciach wygrywał 87-83 89-82 i 89-81. 

Pojedynek bokserskiego czempiona pięciu kategorii wagowych z mistrzem MMA jako dużo bardziej wyrównany widział ekspert telewizji Showtime Steve Farhood - wg niego "Money" lepszy był tylko o jeden punkt (86-85).

Żadnej dyskusji nie podlegała natomiast przewaga Mayweathera pod względem liczby trafionych ciosów. Amerykanin do celu doprowadził 170 z 320 uderzeń (skuteczność 53%), zaś Irlandczyk 111 z 430 (26%). McGregor trafiał częściej ciosami prostymi "przednią" ręką (27-18), Mayweather był skuteczniejszy w tzw. "mocnych uderzeniach" (152-84). 

Pełne statystyki ciosów walki Mayweather - McGregor >>

W dobrych nastrojach opuścili ring w T-Mobile Arena Floyd Mayweather Jr i Conor McGregor. Amerykanin, który wygrał po raz 50-ty w karierze potwierdził, że teraz już na dobre zawiesi rękawice na kołku. Irlandczyk mimo porażki był zadowolony ze swojej postawy, jednak dodał, że szkoda mu, iż sędzia zdecydował się przerwać pojedynek w dziesiątej rundzie bez liczenia.

- McGregor był twardym rywalem, bił z różnych płaszczyzn - pochwalił przeciwnika "Money", który w pierwszych odsłonach miał problemy z nietypowym stylem czempiona MMA. - Wiedziałem, że nie mogę się spieszyć i z biegiem czasu przejmę kontrolę. Zdawałem sobie sprawę, że on może walczyć najwyżej przez 25 minut, a potem opadnie z sił. Gwarantowałem, że ta walka nie potrwa pełnego dystansu. Na szali była moja bokserska reputacja. MMA to wspaniały sport, dziękuję wszystkim kibicom, również tym z Irlandii.

Zapytany o to, czy wyjdzie jeszcze do ringu, gdyby ponownie pojawiła się szansa zarobienia wielkich pieniędzy 40-letni Amerykanin odparł: - To była moja ostatnia walka, na pewno. Dziś wybrałem sobie do tańca odpowiedniego partnera. 

- W początkowych starciach radziłem sobie dobrze, ale potem on się przystosował - podsumował pojedynek McGregor. - Byłem zmęczony, a on pozostawał skoncentrowany. Chwiałem się na nogach, ale cały czas rywalizowaliśmy. 

- Powinienem dostać szansę pójścia na deski. Myślę, że walka była wyrównana i powinienem dostać szansę, by w tych dwóch ostatnich rundach doczłapać się do narożnika i spróbować się jeszcze zebrać - dodał "Notorious", który w sobotę stoczył pierwszy zawodowy pojedynek bokserski.

Floyd Mayweather Jr (50-0, 26 KO) pokonał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie Conora McGregora (0-1) na gali w Las Vegas. Dla Mayweathera, który zdobywał mistrzowskie pasy w pięciu kategoriach wagowych i zarobił na zawodowych ringach blisko miliard dolarów było to pożegnanie z profesjonalnym boksem.

W walkę lepiej wszedł Irlandczyk, który poprzez swój nietypowy sposób boksowania był niewygodnym rywalem dla Mayweathera. Amerykanin przez pierwsze dwie rundy miał problemy z przedarciem się przez obronę McGregora, który był przy okazji bardzo aktywny i wygrał te starcia.

Od trzeciej rundy Mayweather zaczął przełamywać Irlandczyka, a jego przewaga rosła z każdą minutą. Amerykanin trafiał przede wszystkim ciosami na tułów, które odebrały siły mistrzowi UFC.

Z czasem Mayweather zaczął lokować także celne uderzenia na szczękę, korzystając głównie z ciosów protych. McGregor był coraz bardziej zmęczony, a jego rywal przeniósł pojedynek do półdystansu, gdzie Irlandczyk kompletnie sobie nie radził.

Ostatecznie sędzia ringowy Robert Byrd przerwał pojedynek w dziesiątej rundzie po serii celnych ciosów Mayweathera. McGregor w tym momencie słaniał już się na nogach i został uratowany przez arbitra przed ciężkim nokautem.

Nie wcześniej niż o godz. 05.30 czasu polskiego spodziewani są w ringu główni bohaterowie gali w Las Vegas - Floyd Mayweather Jr i Conor McGregor - poinformował na Twitterze dziennikarz fightnews.com Przemysław Garczarczyk.

Garczarczyk zasugerował jednocześnie, że pojedynek byłego mistrza świata pięciu kategorii wagowych z czempionem federacji UFC może rozpocząć się dużo później: "Słyszę, też że ekipa SHO PPV może przeciągnąć czekanie nawet 30 minut."

W Polsce bezpośrednią transmisję z bokserskiego wieczoru w Las Vegas przeprowadzą w systemie PPV Cyfrowy Polsat i IPLA.tv. Start relacji, którą komentarzem opatrzą Andrzej Kostyra, Grzegorz Proksa i Łukasz "Juras" JUrkowski, o godz. 03.00. 

Floyd Mayweather - Conor McGregor to według wielu największa walka w historii sportów walki. Kto w nocy z soboty na niedzielę okaże się lepszy: wieloletni bokserski dominator czy może największa aktualnie gwiazda MMA? Transmisja w PPV!

Wiele osób wątpiło w to, że do tej walki kiedykolwiek dojdzie. Wydawało się, że obozy Mayweathera i McGregora się nie dogadają, ze zbyt wiele ich dzieli, ale jednak w pewnym momencie ktoś musiał przekalkulować, jak dużo można zarobić za to starcie. Irlandczyk chętnie wejdzie więc do ringu, mimo że nigdy wcześniej w nim nie był, a Amerykanin nie widzi nic złego w tym, że może pobić rekord Rocky'ego Marciano dzięki wygranej z debiutantem.

I choć wiele osób mówi tylko o aspekcie finansowym, bo przecież Mayweather ma zarobić blisko 300 milionów dolarów, a McGregor - 100, to z czasem coraz więcej dyskutuje się też o walorach sportowych. Mistrz UFC wagi lekkiej będzie większy od swojego przeciwnika i prawdopodobnie będzie bił mocniej. Pytanie, czy będzie w stanie idealnie trafić przeciwnika, który może pochwalić się tym, że przyjmuje naprawdę niewiele ciosów. Jedno jest pewne: tę walkę trzeba zobaczyć!

Jak obejrzeć walkę Mayweather - McGregor? >>

Po dwóch miesiącach oczekiwania, wariackich konferencjach prasowych, Floyda Mayweathera Juniora (49-0, 26 KO) i mistrza UFC Conora McGregora (0-0) już tylko godziny dzielą od wyjścia na ring T-Mobile Arena. W piątkowe popołudnie w Las Vegas, tysiące kibiców przyszło oglądać ważenie obu pięściarzy.

- To będzie dla mnie ostatnia walka, ale i ostatnia walka jako pięściarza dla Conora McGregora. Nie przejmuję się tym, że miał dziś więcej fanów na ważeniu. Kibice za niego nie wyjdą do ringu. Tam będzie jeden na jednego - powiedział Mayweather.

- Mayweather wyglądał jak psie gówno. Jakiś napompowany, pełny wody. Nie wytrzyma mojego tempa, wierzcie mi. Nigdy nie widziałem go w tak złej formie. Przelecę się po nim - odparł McGregor po tym, jak obaj pięściarze zmieścili się w ustalonym limicie 69,8 kg. "Money" miał tylko 67,8 kg, a "Notorious", który zapowiada, że na ring wniesie prawie 80 kilogramów, miał na piątkowej wadze 69,3 kg.

Walki Floyda Mayweathera Jr. z Conorem McGregorem nikt nie traktuje poważnie, ale obejrzą ją miliony ludzi. Z jednej strony niepokonany, wyjątkowy mistrz boksu, który zdobywał światowe tytuły w pięciu kategoriach wagowych, z drugiej gwiazda mieszanych sztuk walki, najbardziej rozpoznawalny czempion UFC.

To oni, Floyd Mayweather Jr. i Conor McGregor, wyjdą w sobotę na ring w T-Mobile Arena w Las Vegas, by stoczyć 12-rundowy pojedynek na zasadach bokserskich. Kopnięcia, dźwignie, uderzenia kolanami i łokciami wykluczone, tylko czysty boks, w którym Floyd Jr. jest arcymistrzem.

Wokół ringu zasiądą celebryci z pierwszych stron amerykańskich gazet – znani aktorzy, piosenkarze, raperzy. Wymienienie wszystkich potrwałoby dłużej, niż może potrwać sama walka.

29-letni McGregor mówi: – Znokautuję go w pierwszej rundzie. To brzmi zabawnie, bo z kimś takim jak Mayweather nie zmierzył się nigdy, nawet na treningu. W podobnym tonie wypowiada się mistrz boksu wracający po dwóch latach z emerytury, by wystąpić w widowisku, które przyniesie gigantyczne dochody. Ale ktoś, kto nie przegrał od 1996 roku i zarobił w ringu pół miliarda dolarów, ma prawo do pewności siebie.

McGregor urodził się i dorastał w Crumlin, budzącej grozę, targanej walkami zwaśnionych gangów części Dublina. Irlandczyk w ekspresowym tempie przebył drogę prowadzącą do największej organizacji MMA, Ultimate Fighting Championship. Dziś jest jej twarzą i najlepiej opłacanym zawodnikiem. Z biznesowego punktu widzenia próba zderzenia boksu, reprezentowanego przez jej najsłynniejszego przedstawiciela z kimś takim jak McGregor, była tylko kwestią czasu. Taka walka musiała dojść do skutku, bo finansowa pokusa dla obu stron była nie do odparcia.

Pełna treść artykułu w "Rzeczpospolitej" >>

Dan Rafael wyklucza ewentualną przegraną Floyda Mayweathera Juniora w dzisiejszej walce bokserskiej z królem MMA Conorem McGregorem. - Dla mnie to byłaby największa sensacja w historii sportu, nie tylko boksu, ale całego sportu! - mówi pięściarski ekspert telewizji ESPN.

- Mam szacunek do Conora McGregora, nie chcę go dyskredytować, bo zdecydował się opuścić swoją strefę komfortu, i postanowił zrobić coś, o czym ludzie mówią, że jest niewykonalne - zaznacza Rafael. - Tylko że on nie jest pięściarzem i nie chodzi tylko o to, że teraz przyjdzie mu walczyć z pięściarzem - on będzie walczył z jednym z najlepszych zawodników w dziejach.

- Ja komentuję walki Floyda od dawna i widziałem, jak wygrywał z wielkimi zawodnikami, którzy będą kiedyś w Galerii Sław, którzy dokonali dużo więcej niż McGregor. Pacquiao, Corrales, Mosley, Marcos Maidana, Oscar De La Hoya, Miguel Cotto... Floyd walczył z tyloma wielkimi zawodnikami i w większości przypadków łatwo zwyciężał. Jak miałby przegrać z McGreogrem? - pyta retorycznie dziennikarz ESPN i dodaje: - Ludzie mówią, że Mayweather ma 40 lat, że od dwóch lat nie boksował... Tylko że większość zawodników wycofuje się z boksu, bo zostali pobici, znokautowani, lądowali na deskach, a Floyd [w ostatniej walce] przeciwko Berto wyglądał znakomicie. Odszedł tylko dlatego, bo tak chciał. On nie przegrał, nie miał kontuzji, nie był liczony, po prostu postanowił sobie odpocząć.

Według bukmacherów wyraźnym faworytem sobotniego starcia jest Mayweather. Kurs na wygraną Amerykanina wynosi obecnie 1,26, na McGregora 5,0.

Już dziś w nocy w Las Vegas pojedynek Floyda Mayweathera Jr z Conorem McGregorem. Wraz z irlandzkim wojownikiem MMA do USA przybyły tysiące jego fanów. Zobaczcie, jak bawili się wczoraj, przed ceremonią oficjalnego ważenia.