Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) stwierdził w rozmowie z Talk Sport, że zdziwił się, gdy usłyszał, że Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) zdecydował się jednak wykorzystać klauzulę rewanżową w kontrakcie i stanąć z nim do walki po raz trzeci. 

- Byłem zaskoczony, bo w ostatnim pojedynku nie wygrał nawet sekundy.... Nie sądzę, aby spieszyło mu się do tak strasznego lania, ale mógł zostać skuszony przez pieniądze. Myślę, że to jest powód jego decyzji - robi to dla kasy - powiedział "Król Cyganów".

Tyson Fury i Deontay Wider mierzyli się ze sobą dotąd dwukrotnie. Pierwsza walka zakończyła się remisem, drugą przez techniczny nokaut w siódmej rundzie wygrał Brytyjczyk. Do trzeciej dojdzie być może 3 października, o ile do tego czasu zakończy się pandemia koronowirusa.

Zatrudniony kilka miesięcy temu przez Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) trener SugarHill Steward uważa, że w ewentualnej walce z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO) jego podopieczny nie musiałby wcale boksować mniej agresywnie niż w zwycięskim starciu z Deontayem Wilderem. 

- Po co zmieniać styl? Ja w taki boks wierzę z całego serca! Wielu zawodników wygrywało w ten sposób - oznajmił słynny szkoleniowiec w rozmowie ze Sky Sports. - Taki sposób walki sprawdzał się przez dekady, w tysiącach walk, to nie jest żadna nowość. 

- Nikt nie musi nam wierzyć na słowo, ale tutaj nie chodzi o słowa ale o czyny. Tyson jest inteligentny, teraz uczy się czegoś nowego i wie, co ma robić. Joshua jest wielki, silny i utalentowany, bije mocno z obu rąk, to jedna z gwiazd boksu, ale żeby ich ze sobą porównać, trzeba doprowadzić do walki - dodał Steward.

Na temat ewentualnej konfrontacji Fury'ego z Joshuą mówi się od czasu lutowego zwycięstwa "Króla Cyganów" nad Deotayem Wilderem. Póki co jednak obaj pięściarze mają w planach inne pojedynki.

Amir Khan widziałby Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) za faworyta w ewentualnej walce unifikacyjnej o cztery pasy wagi ciężkiej z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).

- Ja zawsze uważałem Fury'ego za najlepszego ciężkiego na świecie - stwierdził w wywiadzie dla Fighthype brytyjski czempion. - Ze swoimi umiejętnościami jest w stanie pobić każdego. Tym, co zrobił Wilderowi, zaskoczył wszystkich. W takiej samej formie wygrałby też z Joshuą.

- Myślę, że walka z Joshuą byłaby dla Fury'ego łatwizną. AJ boksuje jak robot, podobnie do Franka Bruno, choć jest silny. Jeśli cię trafi, to zrobi ci krzywdę, ale widzieliśmy już Fury'ego trafianego przez największego punchera, była nawet na deskach, ale wstawał. Zdecydowanie postawiłbym na Fury'ego, ma po swojej stronie wszystkie atuty - dodał Khan.

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) w okresie pandemii koronowirusa dba o formę, ćwicząc w domu. Czempion WBC wagi ciężkiej swoje treningi, w których udział bierze także jego rodzina, transmituje na żywo na Instagramie. Czasem w domu "Króla Cyganów" jest naprawdę wesoło...

Joseph Parker przewiduje, że w kolejnej mistrzowskiej konfrontacji o pas WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) ponownie znokautuje Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO). 

- Dla mnie Fury wygrał pierwszą walkę z Wilderem, choć oficjalnie był remis. W drugiej nikt nie spodziewał się, że Fury zepchnie Wildera do defensywy, tak jak zapewniał. Myślę, że trzeci pojedynek zakończy się tak samo - ocenił były czempion WBO w rozmowie z Talk Sport.

- Uważam, że Fury to chyba najlepszy bokser naszej ery. Zdetronizował Kliczkę, potem wrócił po tym wszystkim, co przeszedł, pobił Wildera i zdobył pas. To jest coś niesamowitego - dodał Parker. 

Do trzeciego starcia Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem miało dojść 18 lipca, jednak z powodu pandemii koronawirusa walkę przesunięto - wstępnie - na 3 października.

Promotor Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) Frank Warren stwierdził w wywiadzie dla The Mirror, że aktualnie nie widzi możliwości organizacji walki o cztery pasy wagi ciężkiej z Anthonym Joshuą (23-1 21 KO) szybciej niż w lutym 2021 roku. 

Wcześniej obaj pięściarze musieliby oczywiście zaliczyć zakontratowane już obrony swoich mistrzowskich tytułów. Joshua miał zmierzyć się 20 czerwca w Londynie z Kubratem Pulewem, zaś Wilder 18 lipca w Las Vegas stanąć naprzeciw Deontaya Wildera. Ze względu na pandemię koronawirusa oba pojedynki zostaną jednak najprawdopodobniej przeniesione - odpowiednio na 25 lipca i 3 października.

- Las Vegas jest teraz zamknięte, a komisja bokserska powiedziała boksowi "nie". Potrzebujemy czasu, by wypromować walkę z Wilderem, więc nie ma szans na nią wcześniej niż jesienią - tłumaczy Warren. - Problem jest też z obozami treningowymi, bo nie można na nie sprowadzić sparingparterów z całego świata.

- Poza tym zawodnicy muszą mieć z wyprzedzeniem określoną datę, na którą się szykują, bo chcą mieć szczyt formy na konkretny dzień, a na razie nie możemy dać im pewnych dat - dodaje promotor "Króla Cyganów".

Choć teoria spiskowa mówiąca o tym, że Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) w walkach z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) boksował z celowo źle założonymi rękawicami, wydaje się absurdalna, za Oceanem cieszy się ona sporą popularnością. W obronie oskarżanego o oszustwo m.in. przez Steve'a Cunninghama "Króla Cyganów" stanął dziś Eddie Chambers.

- Sparowałem z Furym przez półtora roku bez przerwy. Nie zamierzam wysłuchiwać tych głupot o rękawicach!!! On i jego rodzina ciężko i uczciwie zapracowali na sukces - napisał na Twitterze były pretendent do tytułu mistrza świata wszech wag.

Tyson Fury z Deontayem Wilderem boksował dwukrotnie - pierwsza walka zakończyła się remisem, drugą przez techniczny nokaut w siódmej rundzie wygrał Brytyjczyk. Do trzeciej konfrontacji Fury - Wilder dojść ma 3 października. 

Bob Arum ostatecznie rozwiewa wątpliwości - ze względu na pandemię koronawirusa nie ma szans na organizację trzeciej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) 18 lipca. Promotor dzierżącego pas WBC wag ciężkiej króla "Cyganów" zapytany przez ESPN, czy pojedynek może się odbyć w ustalonym wcześniej terminie odparł: - Na pewno nie!

- Póki co musimy zrobić krok do tylu. Boks to nie jest odizolowane środowisko, jest częścią wszystkiego, co dzieje się na świecie. Być może uda się doprowadzić do tej walki na początku października - dodał Arum.

Tyson Fury i Deontay Wilder mierzyli się dotąd ze sobą dwukrotnie. Pierwsze starcie zakończyło się remisem, drugie przez techniczny nokaut w siódmej rundzie wygrał Brytyjczyk.

Komisja Sportowa Stanu Nevada, nadzorująca wydarzenia organizowane m.in. w Las Vegas odwołała swoje posiedzenie zaplanowane na 25 marca. 

Tematem jutrzejszego posiedzenia miała być przede wszystkim przyszłość gal boksu. Wcześniej wszystkie imprezy zawieszono czasowo do 25 marca. Na razie nie wiadomo, co dalej z galami w Nevadzie, ale można zakładać, że zakaz organizacji imprez zostanie po prostu przedłużony.

Kilka dni temu odwołano mającą odbyć się 2 maja w Las Vegas walkę Saula Alvareza z Billym Joe Saundersem. Prawdopodobnie niebawem zostanie skasowany także lipcowy pojedynek Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem.

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) zrzekł się swojej brytyjskiej licencji bokserskiej. Wygląda na to, że olbrzym z Wilmslow nie zamierza dłużej podlegać pod brytyjski związek bokserski, z którym w przeszłości wchodził w konflikt.

Jak się okazuje, Brytyjczyk już w rewanżowej walce z Deontayem Wilderem boksował na licencji wydanej przez sportową komisję stanu Nevada. Fury będzie chciał także pozostać poza wpływami brytyjskiej komisji antydopingowej, która zarzucała mu stosowanie środków dopingujących w walce z Christianem Hammerem.

Tyson Fury aktualnie dzierży mistrzowski pas WBC wagi ciężkiej. Na ring Anglik może wrócić 18 lipca, kiedy mogłoby dojść do jego trzeciego pojedynku z Wilderem, jednak wobec epidemii koronawirusa, ten termin wydaje się mało prawdopodobny.

Rok temu Brytyjczyk podpisał kontakt z grupą Top Rank. W ramach realizacji umowy, Fury za każdy występ inkasuje co najmniej 15 mln dolarów. Dla Top Rank pięściarz stoczy jeszcze co najmniej dwie walki.

Promujący Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) Frank Warren wobec nabierającej na sile pandemii koronawirusa nie wierzy w szanse organizacji 18 lipca trzeciej walki swojego podopiecznego z Deontayem Wilderm (42-1-1, 41 KO).

- Bardzo wątpliwe jest, by do tego pojedynku doszło w lipcu, bardzo wątpliwe - stwierdził w rozmowie z metro.co.uk szef Queensberry Promotions.

- Trylogia miała się dopełnić w Las Vegas, ale Amerykę może teraz czekać poważny kryzys. Jak na kraj wydający tyle pieniędzy na zbrojenia, można byłoby się spodziewać, że będą dawać więcej na darmową opiekę zdrowotną. W tej chwili każdy może tam być potencjalne nosicielem koronawirusa. Nie możemy dogadywać tej walki, dopóki to wszystko się dzieje - dodał Warren.

Deontay Wilder i Tyson Fury mierzyli się wcześniej ze sobą w grudniu 2018 i w lutym 2020. Pierwszy pojedynek zakończył się remisem, drugi przez techniczny nokaut w siódmej rundzie wygrał Brytyjczyk.

Promotor Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) Frank Warren skomentował słowa Eddiego Hearna, który ostatnio zasugerował, że prowadzony przez niego Dillian Whyte (27-1, 18 KO) mógłby bez walki zastąpić "Króla Cyganów" na tronie WBC wagi ciężkiej. Miałoby się tak stać, gdyby brytyjska komisja antydopingowa UKAD wznosiła zamknięte już dochodzenie przeciw Fury'emu z 2015 roku po tym, jak jeden ze świadków w sprawie oświadczył, iż zeznał przed laty nieprawdę. Wówczas Whyte jako czempion "tymczasowy" miałby - według Hearna - zostać uznany za mistrza pełnoprawnego w zastępstwie zawieszonego rodaka.

- Jak mówiłem już wcześniej nie sądzę, by UKAD zajęło się tą sprawą - stwierdził Warren. - Ale po co w ogóle są te komentarze Hearna? Czyżby próbował ukraść tytuł dla Whyte'a?

- Dlaczego Hearn nie załatwił swojemu zawodnikowi mistrzowskiej szansy, gdy tak długo był numerem 1 w rankingu? Czyżby teraz chciał pójść na łatwiznę? Tak samo zrobił z Anthonym Joshuą, gdy zdobyli pas IBF po wygranej z Charlesem Martinem zamiast spróbować sił z mocnym rywalem - dodał promotor Fury'ego.

Realnie rzecz oceniając, szanse, by UKAD w świetle ostatnich wydarzeń wróciła do sprawy Tysona Fury'ego są niemal zerowe, bo "Gypsy King" już został w wyniku zakończonego ugodą śledztwa skazany na dwuletnią dyskwalifikcję. Dodatkowo wszystko wskazuje na to, że zeznania "wątpliwego" świadka nie zostały uznane za dowód wystarczający, bo UKAD ostatecznie swoje zarzuty utrzymała. 

Po zwycięstwie przez techniczny nokaut Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) nad Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) pojawiło się kilka różnych teorii "spiskowych" tłumaczących nieoczekiwane rozstrzygnięcie. Wśród nich była m.in teoria o manipulowaniu przez obóz "Króla Cyganów" przy rękawicach (zgadza się z nią m.in. Steve Cunningham). O opinię na ten temat poprosiliśmy Łukasza Malinowskiego, eksperta do spraw sprzętu bokserskiego, wieloletniego asystenta trenera Fiodora Łapina w grupie KnockOut Promotions.

Szef WBC Mauricio Sulaiman w rozmowie z Lancem Pugmirem z The Athletic skomentował ostatnie rewelacje dziennika Daily Mail, który "odkopał" po latach sprawę dopingu, jaki rzekomo Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) miał stosować przed walką z Christianem Hammerem w roku 2015. 

Brytyjska gazeta opublikowała rozmowę z farmerem o nazwisku Martin Carefoot, który oznajmił, że w 2017 roku w zamian za obiecane mu przez ekipę Fury'ego 25 tysięcy funtów skłamał, zeznając przed komisją antydopingową UKAD, iż dostarczał "Królowi Cyganów" mięso zanieczyszczone nandrolonem.

- Gdy to przeczytałem, w pierwszej chwili pomyślałem sobie: jaką wiarygodność ma człowiek, który przyznaje się, że kiedyś kłamał za pieniądze? Ta sprawa miała miejsce wiele lat temu  - stwierdził prezydent World Boxing Council 

- Fury ma za sobą wiele testów zarządzonych przez WBC w ramach Clean Boxing Program i wszystkie były negatywne. Dopóki nie pojawi się żadna formalna okoliczność, dla mnie jest to fake news - oznajmił Suaiman, dodając: - Jesteśmy jako WBC dumni z naszego mistrza Tysona Fury'ego, z tego jak odmienił swoje życie.

Mike Coppinger poinformował na Twitterze, że Komisja Sportowa Stanu Nevada, nadzorująca wydarzenia organizowane w Las Vegas, zawiesiła bezterminowo w związku z pandemią koronawirusa wszystkie gale sportów walki.

Słowa Coppingera szybko jednak zdementował szef NSAC Bob Bennet, który oznajmił, że póki co żadne decyzje w sprawie zawieszenia nie zostały podjęte, a jeśli zostaną, to najwcześniej na posiedzeniu, które odbędzie się 25 marca.

Na nadchodzące miesiące w Las Vegas planowane są wstępnie dwa duże pojedynki - 2 maja Saul Alvarez (53-1-2, 36 KO) zmierzyć ma się z Billy Joe Saundersem (29-0, 14 KO), a 18 lipca Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) ma skrzyżować rękawice z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Obie walki stoją teraz pod znakiem zapytania.

Promujący Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) Bob Arum podobnie jak prowadzący karierę Anthony'ego Joshuy (23-1 21 KO) Eddie Hearn chciałby, aby jeszcze w tym roku doszło do walki o bezdyskusyjne mistrzostwo świata kategorii ciężkiej. 

- Zmierzamy do tego, żeby pod koniec tego roku mieć zunifikowanego czempiona. Jeden mistrz dla całej kategorii wagowej, To na pewno byłoby korzystne dla wizerunku boksu - stwierdził szef Top Rank w rozmowie z telewizją Fox. 

Póki co jednak zarówno Fury'eo jak i Joshuę czekają latem walki z mocnymi rywalami - "Król Cyganów" (prawdopodobnie) 18 lipca zmierzy się z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO), zaś AJ 20 czerwca skrzyżuje rękawice z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO). Warto przy tym zaznaczyć, że Pulew to zawodnik Aruma, więc unifikacja, o której mówi słynny promotor, to niekoniecznie starcie Fury - Joshua.

Szef WBC Mauricio Sulaiman w rozmowie z World Boxing News wyklarował sytuację dotyczącą mistrzowskich zobowiązań świeżo koronowanego czempiona wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) i prawa do walki o pas obowiązkowego pretendenta Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO). 

- Termin kolejnej obowiązkowej obrony wyznaczony został na luty 2021, do tego czasu mistrz powinien się zmierzyć z Whytem - powiedział Sulaiman. 

- Fury jest nowym czempionem i ma teraz rok na walkę z kim tylko chce na zasadach dobrowolnej obrony tytułu. Podobno już zgodził się na rewanż z Deontayem Wilderem, ale może też walczyć z Whytem czy Anthonym Joshuą. Może boksować z dowolnym przeciwnikiem. Data obowiązkowej obrony to luty 2021 - dodał prezydent World Boxing Council.

Promotor Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) Bob Arum stwierdził w rozmowie z World Boxing News, że ostateczny wynik sprzedaży PPV z walki jego zawodnika z Deotayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) będzie wyraźnie wyższy niż nieoficjalnie podawane w tej chwili 850 tysięcy.

- Póki co nie mamy jeszcze wyników sprzedaży dostępów przez internet, a to powinno być około 300 tysięcy - ocenił szef grupy Top Rank.

- Te 850 tysięcy to chyba właściwa wartość, ale trzeba do tego dodać jeszcze transmisje internetowe, a wtedy ostateczny wynik wzrośnie do około 1,2 miliona - wyjaśnił Arum.

Według wstępnych szacunków, by organizatorzy rewanżu Wilder - Fury nie byli stratni na organizacji imprezy, PPV powinno było się sprzedać właśnie w podawanej przez Arum liczbie 1,2 miliona sztuk. Za obejrzenie walki sobotniej walki o pas WBC wagi ciężkiej zapłacić trzeba było w USA 80 dolarów.

Frank Warren odniósł się do spekulacji na temat możliwej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO). Pojedynek o absolutne mistrzostwo świata wagi ciężkiej mógłby przy dużym splocie szczęśliwych okoliczności odbyć się już w tym roku.

- Oczywiście, że chcemy tej walki, ale interesuje nas podział zysków w stosunku 50 na 50. Joshua potrzebuje walki z Furym, to o nim teraz mówi się zdecydowanie więcej - przekonuje Warren, który prowadzi karierę Brytyjczyka wspólnie z Bobem Arumem.

- Walka musi być reklamowana jako Fury vs Joshua, nie Joshua vs Fury. Joshua ma jedynie pasy, które zwakował Tyson. On nigdy ich nie stracił. Fury jest teraz numerem jeden w wadze ciężkiej, Joshua musi to wiedzieć i panować nad swoim ego - dodaje brytyjski promtor.

W sobotę Tyson Fury znokautował Deontaya Wildera. Niewykluczone, że w lipcu na gali w Las Vegas dojdzie do trzeciej walki pomiędzy tymi pięściarzami. W międzyczasie Joshua ma skrzyżować rękawice z Kubratem Pulewem.

Dzięki zwycięstwu nad Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) w sobotniej walce o pas WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) zadebiutował w rankingu P4P telewizji ESPN. 

"Król Cyganów", który w swoim rekordzie oprócz wygranej z legitymującym się dziesięcioma obronami tytuły World Boxing Cocunil Wilderem ma także triumf nad panującym blisko dekadę na mistrzowskim tronie Władimirem Kliczką, pojawił się w zestawieniu najlepszych pięściarzy globu ESPN na siódmej pozycji. Wilder, do tej pory dziewiąty, stracił miejsce w top-10.

Co ciekawe, Fury mimo wygranych nad Kliczką i Wilderem nie zasłużył sobie na zaistnienie na liście P4P magazynu "The Ring", po którego mistrzowski tytuł sięgnął w sobotę.

Ranking P4P ESPN: 1. Wasyl Łomaczenko, 2. Terence Crawford, 3. Saul Alvarez, 4. Naoya Inoue, 5. Errol Spence Jr, 6. Oleksandr Usyk, 7. Tyson Fury, 8. Juan Francisco Estrada, 9, Gienadij Gołowkin, 10. Manny Pacquiao.

Ranking P4P The Ring: 1. Saul Alvarez, 2. Wasyl Łomaczenko, 3. Naoya Inoue, 4. Terence Crawford, 5. Oleksandr Usyk, 6. Errol Spence, 7. Gienadij Gołowkin, 8. Juan Francisco Estrada, 9. Artur Beterbijew, 10. Manny Pacquiao.

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) przed rewanżem z Deotayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) otwarcie deklarował, że zamierza pokonać Amerykanina przez nokaut. "Król Cyganów" na osiem tygodni przed walką zmienił trenera na SugarHilla Stewarda, a niedługo potem oświadczył, że do ringu wyjdzie bardzo ciężki i dzięki dużej masie i ofensywnej taktyce rozstrzygnie pojedynek z "Bronze Bomberem" przed czasem. Jak zapowiedział, tak zrobił... Teraz nowy czempion WBC wagi ciężkiej ma apetyt na kolejne nokauty.

- To dopiero początek! - przekonuje Fury. - Ja i SugarHill mieliśmy teraz tylko siedem tygodni, by popracować nad stylem, który w Kronk Gym rozwijał się przez lata. Ale ja szybko się uczę i zaraz znów wracam do pracy. Kolejni rywale będą padali jeden po drugim!

- Nie zapominajcie, że mówiono wcześniej o mnie, że nie mam ciosu. Deontay opowiadał, że mam poduszki a nie pięści. Ale chyba wyszło nieźle jak na starego grubasa bez ciosu, co? - pyta retorycznie "Gypsy King", który - co ciekawe - rozbił Wildera w rękawicach marki Paffen, mających opinię "miękkich". 

Tyson Fury o sile swojego ciosu będzie miał okazję przekonać kibiców być może już w lipcu - na ten miesiąc planowana jest wstępnie trzecia walka z Deotayem Wilderem, o ile Amerykanin się na nią zdecyduje.

Choć oficjalnie nie ogłoszono jeszcze wyników sprzedaży transmisji w systemie PPV z rewanżowego pojedynku Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), wygląda na to, że będą one znakomite - tak wnioskować można przynajmniej z danych dotyczących oglądalności karty wstępnej w otwartym paśmie antenowym. 

Pojedynki poprzedzające główną kartę PPV na ESPN i Fox oglądało średnio 1,42 miliona widzów i jest to najlepszy wynik od sierpnia 2017, kiedy to telewizja Fox pokazywała poprzedzające PPV starcie Ugas - Dulorme (widownia 2,4 mln).

Główną atrakcją karty PPV z 2017 roku był pojedynek Floyda Mayweathera Jr z Conorem McGregorem. Liczba sprzedanych wówczas transmisji PPV wyniosła 4,3 miliona i był to drugi wynik w historii. Wstępnie szacuje się, że rezultat dla rewanżu Wilder - Fury może nawet zbliżyć się do 2 milionów.