Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Stowarzyszenie amerykańskich dziennikarzy zajmujących się boksem ogłosiło nominacje do corocznych nagród dla najlepszego pięściarza, trenera oraz walki roku. Wśród nominacji znalazły się nazwiska dwóch polskich pięściarzy.

Do nagrody za najlepszą walkę roku kandyduje pięć pojedynków: Krzysztof Głowacki - Marco Huck, Takashi Miura - Francisco Vargas, Lucas Matthysse - Rusłan Prowodnikow, Leo Santa Cruz - Abner Mares i Andrzej Fonfara - Nathan Cleverly.

Kandydatami do tytułu najlepszego pięściarza roku są Floyd Mayweather Jr, Tyson Fury, Roman Gonzalez, Saul Alvarez i Giennadij Gołowkin. Szansę na uzyskanie nagrody najlepszego trenera roku mają z kolei Abel Sanchez, Joe Gallagher, Floyd Mayweather Sr, Eddy Reynoso oraz Peter Fury.

Głosuj na pięściarzy w Plebiscycie PS na Sportowca Roku >>

Add a comment

- Wszystko jest w porządku, petarda, jest dużo lepiej niż wcześniej - mówi mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) o operowanej niedawno lewej ręce. Popularny "Główka", który jest kandydatem do tytułu Sportowca Roku w plebiscycie "Przeglądu Sportowego, rozpoczyna przygotowania do pierwszej obrony tytułu World Boxing Organization. Pojedynek wstępnie planowany jest na końcowe dni lutego w Stanach Zjednoczonych.

Głosuj na Krzysztofa Głowackiego w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" >>

Add a comment

Steve Cunningham dwa razy sięgał po pas mistrza świata IBF wagi cruiser (2007-08, 2010-11). W lutym w USA może się zmierzyć z czempionem WBO Krzysztofem Głowackim.

Czy otrzymał pan ofertę walki z Krzysztofem Głowackim, mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej?
Steve Cunningham: Nie, jeszcze nikt do mnie w tej sprawie nie dzwonił, ale jestem absolutnie na tak! Wracam do wagi cruiser z ciężkiej i jestem gotowy do walki z każdym. Wierzę, że po raz trzeci zdobędę pas mistrza świata.

Zarówno pan, jak i polski pięściarz, jesteście zawodnikami Ala Haymona. Obaj występujecie na jego galach z cyklu Premier Boxing Champions.
Owszem. I byłoby wspaniale zmierzyć się z Głowackim w USA. Krzysztof ma tu mnóstwo kibiców, zresztą polscy fani doskonale znają mnie z pojedynków przeciwko Krzysztofowi Włodarczykowi i Tomaszowi Adamkowi. Tacy pięściarze, jak Głowacki lub Artur Szpilka, dorastali, gdy ja rywalizowałem z waszymi starszymi zawodnikami. Miałbym wielką ochotę stworzyć kolejne dobre widowisko dla polskich kibiców. A walka byłaby znakomita. Jeśli Al Haymon chce tego pojedynku, na pewno do niego dojdzie.

14 sierpnia wszedł pan do ringu tuż po Głowackim i Hucku.
To była naprawdę dobra walka. Huck był bliski zwycięstwa, ale Głowacki udowodnił, że ma serce prawdziwego mistrza. Upadł, ale wstał i pokonał Marco przed czasem, tak jak ja ładnych parę lat temu w Niemczech. Rozgrzewałem się w szatni i nagle usłyszałem ryk widowni. Okazało się, że to Głowacki położył Hucka na deski. Wokół wszyscy bardzo się ucieszyli, bo niewielu ludzi lubi Marco, ze względu na jego sposób bycia.

Spodziewał się pan, że reprezentant Niemiec, po raz pierwszy walczący w USA, może stracić tytuł na rzecz Polaka?
Jeśli ktoś naprawdę postawi się Huckowi, a agresja Marco nie zmusi go do odwrotu, to może wygrać. Jeżeli przez całą karierę pięściarz walczy w Niemczech i nagle decyduje się na pojedynek w USA, to zawsze stanowi pewien znak zapytania. Jednak właśnie to wyróżnia prawdziwych mistrzów. Prawdziwy mistrz poleci na koniec świata, przetrwa burzę i wygra walkę. Huck udowodnił, że nie był przypadkowym mistrzem. Stoczył dobrą walkę, ale Głowacki zdołał go przełamać.

Jest pan w stanie pokonać tak walczącego Polaka?
Wierzę, że z dobrym planem walki mogę pobić nawet King Konga! Wierzyłem, że mogę pokonać olbrzymiego Tysona Fury'ego, lecz sprawy przybrały zły obrót. Wierzę, że mogę być najlepszym bokserem na świecie. Głowacki to twardziel, mistrz świata. Na tym poziomie nie odniesie się łatwego zwycięstwa, ale ja głęboko wierzę w siebie. Sił dodaje mi też wiara w Boga.

Pełna rozmowa ze Stevem Cunninghamem w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Były mistrz świata wagi junior ciężkiej Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) jest jednym z kandydatów do walki z Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO), który na początku przyszłego roku ma przystąpić do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego World Boxing Organization. Do pojedynku "Główki" z Amerykaninem miałoby dojść na jednej z gal PBC na terenie Stanów Zjednoczonych.

- Cunningham to niesamowity zawodnik i wielki wojownik. Nawet jeśli ktoś go trafi, a on padnie, to szybko wstaje i boksuje dalej. Walczy do "ostatniej krwi" - ocenia w rozmowie ze sportowefakty.wp.pl Głowacki.

- Cunningham ma bardzo duży zasięg ramion. Jest wysoki i lotny na nogach. Myślę, że będzie to dla mnie bardzo trudny i niebezpieczny rywal. Jest mi to na rękę, bo powiedziałem promotorowi, że nie chcę łatwych przeciwników. Chcę boksować z jak najlepszymi - przekonuje popularny "Główka", który kończy rehabilitację operowanej kilka tygodni temu lewej ręki i trenuje na coraz większych obrotach.

Krzysztof Głowacki, który w sierpniu znokautował Marco Hucka, znalazł się w gronie nominowanych do tytułu najlepszego sportowca roku w tradycyjnym plebiscycie "Przeglądu Sportowego". 

Pełna rozmowa z Krzysztofem Głowackim na Sportowefakty.wp.pl >>

Add a comment

- Promotor zapytał, czy chcę walczyć ze Cunninghamem. Odpowiedziałem, że jak najbardziej tak. Jest to przecież bardzo znany bokser. Steve powinien mi pasować, choć niektórym walczy się z nim niewygodnie, ze względu na jego długie ramiona. Na tym poziomie trzeba rywalizować z najlepszymi. Myślę, że będę w stanie go ustrzelić. Zapowiada się fajna walka! - cieszy się Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO). 29-latek z Wałcza uporał się z kontuzją lewej ręki i trenuje w Warszawie, a tytułu federacji WBO ma bronić w lutym w USA.

- Zakładam, że Cunningham będzie zainteresowany, bo nigdy nie unikał wyzwań. Jeżeli wraca do wagi junior ciężkiej, to lepszej walki nikt mu nie zaproponuje. Sądzę, że istnieją duże szanse, aby doprowadzić do tego pojedynku, choć tak naprawdę nie wiem, czy Amerykanie przedstawili już Steve’owi szczegółową ofertę – mówi Andrzej Wasilewski, promotor mistrza świata.

- Nie przesądzam, że Krzysztof znowu wystąpi w Newark, bo wszystko zależy od telewizji, która będzie transmitowała galę z cyklu Premier Boxing Champions. Przypuszczam, że walkę Głowackiego ponownie pokaże ogólnodostępna stacja Spike TV - dodaje współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) oraz zaliczany do światowej czołówki wagi półciężkiej Andrzej Fonfara (28-3, 16 KO) znaleźli się wśród dwudziestu nominowanych nazwisk do organizowanego przez "Przegląd Sportowy" plebiscytu na Sportowca Roku.

Głowacki w sierpniu w efektownym stylu znokautował Marco Hucka, zostając jedynym aktualnie polskim mistrzem świata w boksie zawodowym. Fonfara w tym roku zanotował z kolei dwie bardzo cenne wygrane, zwyciężając z byłymi mistrzami świata Julio Cesarem Chavezem Juniorem i Nathanem Cleverlym.

Trzecią przedstawicielką sportów walki w 81. edycji plebiscytu "Przeglądu Sportowego" jest najlepsza na świecie zawodniczka MMA Joana Jędrzejczyk. Głosowanie potrwa do 8 stycznia. 

Głosuj na pięściarzy w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego"! >> 

Add a comment

Niewykluczone, że doskonale znany polskim kibicom Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) będzie kolejnym rywalem mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) - poinformował w magazynie "Puncher" Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów "Główki".

- Myślę, że następnym rywalem Krzyśka, który wrócił do treningów i jest bardzo zadowolony, będzie jeden z pięściarzy Ala Haymona. Ciężko w tym momencie powiedzieć, czy będzie to ktoś mniej znany, czy pięściarz z nazwiskiem jak Steve Cunningham. My na razie koncentrujemy się na Cunninghamie i myślę, że to byłaby bardzo ciekawa walka - powiedział Wasilewski.

Cunningham w przeszłości czterokrotnie boksował z Polakami - dwukrotnie z Tomaszem Adamkiem i Krzysztofem Włodarczykiem. Wszystkie pojedynki kończyły się niejednogłośnymi werdyktami punktowymi. 

Głowacki pas mistrzowski World Boxing Organization wywalczył w sierpniu, nokautując Marco Hucka. Walka Polaka z Niemcem została uznana przez WBO najlepszym pojedynkiem minionych dwunastu miesięcy.

Add a comment

BJ Flores (31-2-1, 20 KO) odrzucił propozycję walki z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO) - poinformował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów Polaka. Do pojedynku mogło dojść na początku przyszłego roku na terenie Stanów Zjednoczonych.

- Nie jestem tym zdziwiony. BJ Flores zawsze unika trudnych pojedynków - skomentował Wasilewski, współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.

- BJ Flores nigdy nie przyjmował pojedynków z poważnymi rywalami. Kiedyś wyzywał do walki Marco Hucka i nic z tego nie wyszło. My z kolei proponowaliśmy mu pojedynek z Krzysztofem Włodarczykiem i też skończyło się tak samo. To dzisiaj bardziej celebryta i komentator - mówi jeden z promotorów "Główki", który w sierpniu w efektownym stylu znokautował wieloletniego mistrza World Boxing Organization Marco Hucka.

Add a comment

Federacja WBO odrzuciła apelację Marco Hucka (38-3-1, 26 KO) od wydanego w dniu 20 października wyroku dotyczącego prośby o zarządzenie natychmiastowego rewanżu pomiędzy niemieckim pięściarzem a Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO).

Huck i Głowacki spotkali się w ringu 14 sierpnia w pojedynku o należący do "Kapitana Haka" tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Polak zwyciężył przez nokaut w jedenastej rundzie, jednak w szóstym starciu sam był liczony po ciosie rywala. Właśnie nokdaun Głowackiego i zbyt długie, zdaniem obozu Hucka, liczenie polskiego zawodnika były główną podstawą wniosku Niemca o ogłoszenie boju rewanżowego. 

Odwołanie Hucka zostało przez władze WBO odrzucone 20 października, ale dziesięć dni później były czempion w oficjalnym piśmie zakwestionował słuszność orzeczenia federacji. Dzisiejszy, niekorzystny dla Niemca, wyrok World Boxing Organization ma charakter ostateczny i oznacza, że Krzysztof Głowacki może bez przeszkód, zgodnie z wcześniejszymi planami, stoczyć na początku przyszłego roku walkę w dobrowolnej obronie pasa. 

Podczas zakończonej niedawno konwencji federacji WBO pojedynek Krzysztofa Głowackiego z Marco Huckiem został uznany za Walkę Roku 2015. Popularny "Główka" dzięki sierpniowemu zwycięstwu został czwartym w historii, po Dariuszu Michalczewskim, Tomaszu Adamku i Krzysztofie Włodarczyku, polskim mistrzem świata w boksie zawodowym.

Add a comment

Od trzech miesięcy jest jednym z najważniejszych polskich sportowców, ale próżno u niego szukać gwiazdorskich manier. Kiedy wysiadamy na dworcu kolejowym w Wałczu, już na nas czeka. Zaprasza do domu, obwozi po najważniejszych dla niego punktach miasta, przedstawia rodzinie. Mimo że nie przepada za udzielaniem wywiadów, poświęca nam ponad cztery godziny. - Trzeba się przyzwyczajać. To też element boksu - tłumaczy z uśmiechem Krzysztof Głowacki, mistrz świata federacji WBO wagi junior ciężkiej.

Pokory nauczyło go życie. Miał niespełna 18 lat, kiedy narodziny córki Julii przyspieszyły wejście w dorosły świat. Od tamtego momentu musiał pogodzić szkołę, pracę i boks. - Trzeba było utrzymać rodzinę, więc zacząłem pracować ze szwagrem w firmie transportowej. Rano szedłem na lekcje, potem rozwoziłem lodówki i telewizory, a w międzyczasie podjeżdżałem pod salkę na trening. Następnie wracałem za kierownicę i dalej jeździłem. Zazwyczaj kończyłem po 22 - wspomina Głowacki. W ten sposób żył przez kilka miesięcy. Razem z Karoliną, obecnie małżonką, mieszkali u jego rodziców, ale w domu bywał tylko w nocy. Wreszcie zrezygnował z tego, co wydawało się najmniej ważne, czyli boksu i przeniósł do się przedsiębiorstwa, w którym zatrudniony był jego wujek. Zamiast sprzętu RTV/AGD zaczął wozić piasek.

Zatrudnienie zmieniał kilkukrotnie i dzisiaj ma pełne prawo mówić, że - jak Irena Kwiatkowska w serialu "Czterdziestolatek" - żadnej pracy się nie boi. Woził paliwo na stacje benzynowe, pieczywo do sklepów i był ochroniarzem w dyskotekach. Wykonywanie ostatniego z wymienionych zajęć utrudniała pięściarska przeszłość.

- Większość wiedziała, że boksowałem, więc chciała się sprawdzić. "Bokser, chodź zobaczymy, jaki cwaniak jesteś" - mówili. Jak ludzie wypiją, stają się odważni - tłumaczy Głowacki. Nie szukał kłopotów, ale te i tak go znajdowały. Pytany, z iloma rywalami bił się poza ringiem, po chwili zastanowienia odpowiada, że liczba waha się między 200 a 300. - Ale sam nigdy nie prowokowałem bójek - zaznacza. Kiedy oprowadza nas po Wałczu, co kilkaset metrów wskazuje, gdzie musiał się bić.

- Kiedyś wieczorem szedłem przez rondo i prawie potrącił mnie samochód. Gdybym nie uskoczył na chodnik, na pewno by mnie przejechał. Popukałem się w czoło, bo kto tak zapierdziela po mieście? A auto po hamulcach i na wstecznym w moim kierunku. Kierowca wybiega na mnie z butelką, więc posłałem mu bombę. Nogi mu się rozłożyły i wybiegł drugi. Kolejna bomba i nokaut. Pozostałych dwóch pasażerów zabarykadowało się w samochodzie i nie chcieli wyjść - wspomina mistrz świata.

I kolejna historia. - Pewnego razu stoję pod sklepem z kuzynem i kumplem, gdy zbliża się do nas dwóch gości. Większy podchodzi do mnie i się napina, a mniejszy mówi: "Chciałeś się ze mną lać na dyskotece?" Tłumaczę mu, że chyba mnie z kimś pomylił i z nikim nie chcę się bić. Jeszcze. Ale był uparty, a większy na mnie ruszył. Pyk, szybki cios. Chłop błyskawicznie padł. I jeszcze się zsikał w majtki - opowiada pięściarz.

Pełna wersja tekstu w "Przeglądzie Sportowym" >> 

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO), który wrócił już do treningów po operacji lewej ręki i rozpoczął przygotowania do pierwszej obrony mistrzowskiego pasa.

Add a comment