Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Stawką wieczornego starcia Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem będzie tylko tytuł WBO wagi cruiser. Wszystko przez spory działaczy.

Mówi się, że przyczyną jest wysokość opłaty na rzecz federacji World Boxing Council. Z drugiej strony, WBC niedawno sama poinformowała, że pas będzie stawką walki w półfinale turnieju World Boxing Super Series, a podczas piątkowego ważenia był obecny przedstawiciel tej organizacji Bob Logist.

Co wydarzyło się w ciągu kilkunastu godzin między piątkowym ważeniem, a sobotnim porankiem? Na razie nie wiadomo.

- Z tego, co wiem, chodzi o jakiś konflikt dotyczący obsady sędziowskiej, ale nie znam szczegółów. Według mnie walka i tak ma na tyle wielki prestiż i ciężar gatunkowy, że brak pasa WBC niczego tu nie zmienia. Może poza jednym – wysokość opłaty na rzecz federacji to 3 procent, czyli właśnie o tyle wyższą gażę będzie miał "Główka" - żartuje promotor Polaka Andrzej Wasilewski.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

 

Add a comment

Były wielkie polskie walki w Niemczech, głównie z udziałem Dariusza Michalczewskiego, ale także Tomasza Adamka, czy Mariusza Wacha i Alberta Sosnowskiego. Do historii przeszły genialne pojedynki polskich bokserów, toczone w USA – przede wszystkim Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka, a niedawno także Krzysztofa Głowackiego i Macieja Sulęckiego. Wygląda jednak na to, że najważniejsza walka w historii polskiego boksu zawodowego, przynajmniej pod względem stawki i szans na zwycięstwo, odbędzie się na niedalekiej Łotwie, a dokładniej – w Rydze. Już jutro w Riga Arena Krzysztof Głowacki będzie nie tylko bronił swojego pasa WBO wagi junior ciężkiej, ale także walczył o wakujący tytuł WBC. Jedno jest pewne: w pojedynku z Mairisem Briedisem – uwaga, suchar – Łotwo nie będzie…

To specyfika małych krajów, że duża część populacji ciągnie do stolicy. W przypadku Łotwy, z niespełna dwóch milionów mieszkańców, prawie połowa żyje w Rydze. Sama stolica wygląda jak wiele europejskich metropolii, choć ma swój niepowtarzalny klimat – trochę europejski, głównie niemiecki, trochę rosyjski, trochę skandynawski. To w pełni zrozumiałe. Jeszcze w XIX wieku połowę mieszkańców Rygi stanowili Niemcy. Potem przyszły wojny światowe i pół wieku sowieckiej okupacji. Dziś pod pomnikiem w centrum miasta upamiętniano ofiary deportacji do Związku Radzieckiego. Ale jednocześnie – duży procent nie tylko Rygi, ale całej Łotwy – to właśnie Rosjanie, a język Puszkina słychać na każdym kroku. Skandynawski klimat także widać co i rusz – jeździ wiele saabów i volvo, regularnie można spotkać auta na szwedzkich i fińskich blachach. No i jest drogo.

Dla lokalnego boksu Briedis jest dokładnie, jak Andrzej Gołota dla polskiego 20 lat temu – żywa legenda, bohater, gość, dla którego warto zdzierać gardła, zarywać noce i kosztować się na bilety i wyjazdy. Z tym zarywaniem nocy i wydawaniem kasy na wyjazdy to może drobna przesada, bo najważniejsze walki Mairis Briedis toczył w rodzinnej Rydze. Także tu stracił pas mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej, doznając jedynek porażki w karierze. We wrześniu 2017 roku przegrał niejednogłośnie na punkty z Ołeksandrem Usykiem, tym samym, który później skompletował wszystkie tytuły w tej kategorii wagowej i poszedł bić się w wadze ciężkiej. To z kolei sprawiło, że jego pasy wróciły na rynek. Po ten spod znaku WBO w listopadzie sięgnął Krzysztof Głowacki. Z kolei pas WBC nie miał właściciela i będzie – obok tytułu należącego do Polaka – stawką jutrzejszej walki. To z kolei oznacza, że Głowacki – trochę po cichutku i nieco niespodziewanie, stoczy jutro jeden z najważniejszych pojedynków w historii polskiego boksu zawodowego. Ba, być może nawet najważniejszy. Bo jeśli chodzi o stawkę – takiej jeszcze nie było.

Pełna treść artykułu na Weszlo.com >>

Add a comment

Już w sobotę w Rydze jedna z najważniejszych walk ostatnich lat w polskim zawodowym boksie. W półfinale World Boxing Super Series Krzysztof Głowacki zmierzy się z bohaterem narodowym Łotwy, Mairisem Briedisem. – Boks jest niebezpieczny, a on potrafi mocno uderzyć – przyznał Briedis przed starciem z Polakiem. Transmisja gali w sobotę 15 czerwca od 21:15 w TVP Sport.

Sebastian Szczęsny: Mairis, powiedz krótko o swoich przygotowaniach do walki z Krzysztofem Głowackim.
Mairis Briedis: Krótko? To niemożliwe. O tym można długo opowiadać. Szczerze mówiąc przygotowania były bardzo dobre. Mnie się podobały. Bardzo dużo się u mnie zmieniło. Powiem tak, z Moskwy na Łotwę przyjechał mój pierwszy trener. Zmienił się też trener przygotowania fizycznego. Jak widać zmieniło się bardzo dużo. Nie było to proste, ale konieczne, dlatego że moje ostatnie walki nie były takie jakie chciałbym żeby były. Musiałem zmagać się z kontuzjami, to powodowało u mnie negatywne emocje, które też bardzo przeszkadzały. Na szczęście to wszystko jest już za mną i teraz spodziewam się, że będzie dobrze. To będzie jedna z ważniejszych walk w mojej karierze. Pojedynek o dwa pasy (w sobotę WBC się wycofała i stawką będzie tylko pas WBO – red.). Dla mnie będzie to drugi raz kiedy stanę do walki o dwa pasy. To bardzo duża odpowiedzialność. Generalnie, znaczenie tego pojedynku jest ogromne.

Czego oczekujesz od sobotniego wieczoru. Jak to będzie wyglądało?
Jak to będzie? On będzie chciał mnie trafić. Wciągnąć w swoją strefę i uderzyć. Jest kontrpuncherem, taki ma styl, niewygodny. Jest niewygodnym pięściarzem i takich miałem springpartnerów. Wszyscy z czołówki to zawodnicy, którzy mają swój odpowiedni charakter i styl walki. Nie są szablonowi. Ciężko znaleźć springparnerów ze stylem np. Usyka. Takich nie ma. Podobnie z Huckiem czy Głowackim. Też bardzo ciężko dobrać sparingpartnerów. Czołówka to zawodnicy szczególni, wyróżniający się, dlatego jesteśmy w Top 10 czy Top 5 tej kategorii wagowej.

Co byś chciał powiedzieć kibicom?
Chciałbym bardzo pozdrowić polskich kibiców boksu. Oglądajcie walkę, będzie ciekawa i pamiętajcie, że żyjecie teraz, w tych czasach, by oglądać takie walki, bo więcej takich pojedynków nie będzie. 

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>

 

Add a comment

Zaskakujący wpis opublikował na Twitterze Mauricio Sulaiman. Szef World Boxing Council poinformował, że wycofuje pas WBC wagi junior ciężkiej z zaplanowanej na dzisiejszy wieczór walki Krzysztofa Głowackiego (33-1, 19 KO) z Mairisem Briedisem (25-1, 18 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją półfinałowej gali turnieju World Boxing Super Series, z którego organizatorami Sulaiman popadł najwyraźniej w ostatnich godzinach w jakiś konflikt 

"WBC wycofuje się z sankcjonowana walki Głowacki - Briedis. Administratorzy WBSS zlekceważyli przepisy i zasady regulaminu WBC. Federacja WBC mocno rozważy dalszą współpracę z WBSS podczas trwania drugiego sezonu. Decyzja zostanie ogłoszona wkrótce." - napisał Sulaiman. 

Prezydent WBC nie poinformował szczegółowo, co stoi za jego decyzją (prawdopodobnie chodzi o wysokość opłaty sankcyjnej na rzecz organizacji), niespodziewaną tym bardziej, że jeszcze na wczorajszym ważeniu obecny był reprezentant federacji Bob Logist.

Warto zaznaczyć, że nawet jeśli Sulaiman pozostanie w swoim postanowieniu do czasu rozpoczęcia dzisiejszego pojedynku, stawką starcia Głowacki - Briedis nadal będzie tytuł mistrza świata - federacji WBO.

Add a comment

Dzisiaj w Rydze dojdzie do jednej z najważniejszych walk w historii polskiego zawodowego boksu. Krzysztof Głowacki (33-1, 19 KO) stanie przed szansą zostania zunifikowanym mistrzem świata wagi junior ciężkiej i zmierzy się z Mairisem Briedisem (25-1, 18 KO). Stawką pojedynku będą tytuły mistrzowskie federacji WBO i WBC.

Galę pokaże na żywo TVP Sport. Bezpłatny przekaz z Łotwy dostępny będzie także na stronie internetowej Tvpsport.pl. Transmisja rozpocznie się o godz. 21.15. Głowacki i Briedis do ringu nie wyjdą przed godz. 22.45.

Przed Polakiem i Łotyszem, swoją walkę stoczy Yunier Dorticos z Andrew Tabitim. Ich starcie rozpocznie się o godz. 22. Oba pojedynki są półfinałami turnieju World Boxing Super Series. Finał, którego stawką będzie trofeum Muhammada Alego, zostanie rozegrany jesienią. Retransmisja gali od godz. 00.05 zostanie także pokazana w TVP 1. 

 

Add a comment

 

Promotor turniejów World Boxing Super Series mówi "Przeglądowi Sportowemu" o tym, dlaczego nie wolno przegapić sobotnich półfinałów w Rydze pomiędzy Krzysztofem Głowackim a Mairisem Briedisem oraz Yunierem Dorticosem a Andrew Tabitim. Zapowiada też trzecią edycję zawodów.

Jakie ma pan przeczucia przed sobotnimi półfinałami turnieju?
Kalle Sauerland: Jak najlepsze! To wielki powód do zadowolenia dla promotora, jeśli ma się takie zestawienia jak Briedis – Głowacki i Dorticos – Tabiti. Jeśli wszystko zadziała, w ringu wybuchną fajerwerki. Bo oprawa gali na pewno będzie na najwyższym poziomie. Z Rygi mamy świetne wspomnienia po ubiegłorocznej walce Briedisa z Ołeksandrem Usykiem. I jeśli ktoś interesuje się boksem, to wie, że w sobotę może obejrzeć wszystko, co w tej dyscyplinie najlepsze. Każdy z tych czterech pięściarzy walczy ofensywnie, nikt nie bije się zachowawczo. Szanse w obu półfinałach oceniam po równo.

Czy jest szansa, że finał odbędzie się w Polsce, jeśli awansuje Głowacki?
To możliwe. Andrzej Wasilewski jest moim partnerem biznesowym, rozmawialiśmy o tym pomyśle. Jednak trzeba pamiętać, że musi zgadzać się biznes. Może więc okolice stanu New Jersey w USA, gdzie jest dużo polskich fanów? Finał odbędzie się tam, gdzie znajdą się odpowiednie fundusze i największą korzyść odniesie marka WBSS.

Czy odbędzie się trzeci sezon WBSS?
Tak, już go planujemy. Wystartuje w styczniu, pod koniec lata powinniśmy ogłosić kategorie wagowe. Zmienimy kalendarz, turnieje mają trwać od stycznia do grudnia, bo do tej pory mieliśmy pewien kłopot z organizacją gal w okresie letnim. Możliwe, że w zawodach pojawi się jedna waga kobiet. Trzeciego sezonu „cruiserów” raczej nie przewidujemy.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

 

Add a comment

Krzysztof Głowacki (33-1, 19 KO) wiele miesięcy czekał na swoją walkę życia. Jutro "Główka" stanie wreszcie do wielkiego pojedynku, krzyżując rękawice w boju o pasy WBO i WBC wagi junior ciężkiej z Mairisem Briedisem (25-1, 18 KO). Transmisja pojedynku w TVP Sport.

Add a comment

Krzysztof Głowacki (33-1, 19 KO) i Mairis Briedis (25-1, 18 KO) zmieścili się w limicie kategorii junior ciężkiej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Rydze. Stawką pojedynku będą należący do Polaka tytuł mistrza świata federacji WBO oraz wakujący pas mistrzowski organizacji WBC. Walka Głowacki - Briedis jest także półfinałem turnieju World Boxing Super Series, gdzie główną nagrodą jest trofeum Muhammada Alego. Transmisja gali w sobotę od godz. 21.15 w TVP Sport. 

 

Add a comment

Artur Szpilka 20 lipca skrzyżuje rękawice z Dereckiem Chisorą podczas gali w Londynie. Wcześniej czekają nas jednak wielkie emocje w Rydze, gdzie w sobotę Krzysztof Głowacki zmierzy się z Mairisem Briedisem. – Krzysiek ma wszystko, by wygrać tę walkę – przyznał Szpilka. Transmisja gali w sobotę 15 czerwca od 21:15 w TVP Sport.

– Jaram się moją walką, ale pojedynki przyjaciół przeżywam bardziej niż swoje. Oczywiście teraz skupiam się na 20 lipca, każdą wolną chwilę poświęcam na regenerację i dlatego nie będzie mnie w Rydze, ale bardzo mocno trzymam kciuki za Krzyśka. Widziałem kilka jego sparingów i naprawdę jest w świetnej formie - mówi Szpilka.

Głowacki w sierpniu 2015 roku w efektowny sposób pokonał Marco Hucka i został mistrzem świata WBO. Teraz zdaniem Szpilki czeka go jednak zdecydowanie cięższe zadanie.

– On nigdy nie pęka przy robocie. Zresztą tak samo jak Briedis, więc kibice będą zadowoleni, bo to będzie znakomita walka. Ja takie dni nazywam świętem boksu, nawet laik, ktoś kto nie interesuje się tym sportem, z zaciekawieniem obejrzy starcie w Rydze - przekonuje pięściarz z Wieliczki.

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>

Add a comment