Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

9 września na gali organizowanej na stadionie MOSiR w Radomiu na ring ma wrócić Piotr Podłucki (4-1, 2 KO). Rywalem 29-latka z Warszawy będzie Wasyl Kondor (18-17-1, 5 KO).

Dla Podłuckiego będzie to pierwszy występ od czasu marcowej porażki z Jordanem Kulińskim. Podłucki był także przymierzany w czerwcu do walki z Pawłem Stępniem, ale pojedynek ostatecznie się nie odbył.

Główną atrakcją gali w Radomiu będzie ciekawie zapowiadający się pojedynek w kategorii ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem i Joey Abellem. Kibice tego wieczoru zobaczą także walkę Alberta Sosnowskiego z Łukaszem Różańskim.

Add a comment

Ostatnio przeczytałem, że Kamil Mroczkowski, to wielki talent, największy od czasów Andrzeja Gołoty, bo kiedyś wygrał z Danielem Dubois i Peterem Kadiru. Nie dajmy się zwariować, takich jak Mroczkowski było w polskim boksie wielu, ale kariery nie zrobili. Bardzo chciałbym, żeby Kamilowi się udało, ale na razie nic na to wskazuje.

Pamiętam jak zachwycano się Grzegorzem Kiełsą, gdy w 2000 roku po raz pierwszy wygrał mistrzostwa Polski seniorów, nazywano go drugim Gołotą. Myślę, że miał znacznie większe możliwości niż Mroczkowski, czy wcześniej Janusz Minasiewicz, w którego święcie wierzył Adam Kusior, były trener naszej kadry, a później prezes PZB.

Teraz mamy 20 letniego, dwumetrowego  Aleksandra Stawireja, który w finale mistrzostw Polski nieznacznie przegrał z innym talentem, Pawłem Wierzbickim, też nazywanym na wyrost drugim Gołotą. Stawirej miał go w pierwszej rundzie na deskach, ale nie wykorzystał szansy.

Po mistrzostwach w Człopie napisałem, że warto w tego młodego chłopaka inwestować, bo jest w nim coś, co pozwala mieć nadzieję. Nowy trener kadry Karol Chabros zabrał go na ME do Charkowa, tam Stawirej wygrał jedną walkę, a w drugiej przegrał z silnym, znacznie starszym Anglikiem Frazerem Clarkiem, który ostatecznie zdobył srebrny medal. Mimo to nie nazywałbym jeszcze Stawireja wielkim talentem, i nie wróżył mu wielkich sukcesów, bo to trochę za wcześnie, choć zadatki na klasowego pięściarza niewątpliwie ma.  

Dawid Michelus uznawany był za wielki talent. Zdobywał brązowe medale MMŚ w Baku (2011) i I Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Singapurze (2010) w wadze koguciej. W Baku przegrał po dobrej, wyrównanej walce (7:11) z Kubańczykiem Robeisy Ramirezem, a w walce o awans do półfinału pokonał wicemistrza świata seniorów, Mongoła Nyambayara. Rok wcześniej stał na podium młodzieżowych igrzysk, które też wygrał Ramirez. Kubańczyk potwierdził talent w Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016) zdobywając złote medale olimpijskie, a gdzie dziś na arenie międzynarodowej jest Michelus? Nie liczy się, a przecież jeszcze nie tak dawno w rozgrywkach World Series of Boxing , w meczu z Kazachstanem pokonał Zakira Safiullina, która niespełna dwa tygodnie temu, w Wielkim Finale tych rozgrywek,  w meczu Astana Arlans - Cuba Dmadores  wygrał z dwukrotnym medalistą  olimpijskim Lazaro Avarezem i w dużym stopniu przyczynił się do sukcesu swojej drużyny.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Andrzej Wasilewski wynegocjował grubo ponad dwadzieścia mistrzowskich walk. Na dziewięciu pięściarzy swoją szansę wykorzystało zaledwie dwóch. To jednak nie poziom sportowy sprawia, że dzisiaj mówi się, iż polski boks znajduje się na dnie. Chodzi bowiem o dno wizerunkowe. Wewnętrzne przepychanki mają się nijak do powiedzenia, że pieniądze i interesy lubią ciszę, a współwłaściciel KnockOut Promotions znajduje się w samym sercu wyniszczającego sporu.

Jak oduczyć zawodników myślenia: ja ryzykuję życie, oni zarabiają?
Andrzej Wasilewski: Opowiem panu, jak wyglądały pierwsze konferencje Artura Szpilki. Artur jeszcze przed odsiadką boksował w wadze cruiser, to był jego debiut w Ameryce. Byliśmy w hotelu Hard Rock na Florydzie. W rozpisce pojawiło się parę znanych nazwisk. Każdy z pięściarzy – byłych czy aktualnych mistrzów świata – podchodził do mikrofonu i zaczynał od podziękowań. „Dziękuję telewizji, dziękuję swojemu promotorowi za great opportunity”. Artur Szpilka był zszokowany. „Panie Andrzeju, gdzie ja jestem?! Co tu się dzieje! Kurwa, nic z tego nie rozumiem. Dlaczego oni dziękują? To są mistrzowie, to im się powinno dziękować, że chcą boksować”. Było i jest jednak inaczej.

Odwrotne myślenie.
To jest to. W Stanach Zjednoczonych są setki tysięcy ludzi różnej maści, którzy marzą o dostawaniu walk. Oczywiście, jak ktoś się nazywa Mayweather, to dyktuje warunki. Jak ktoś się nazywa Kliczko i ma przedsiębiorstwo, też. Ale Alvarez, Gołowkin? Nie sądzę. Prawda jest taka, że boksie zawodowym na świecie rządzą telewizje i promotorzy, nie zawodnicy.

Nie nauczyliście docenienia ręki, która karmi?
Nie nauczyliśmy. A to przecież nie jest tak, że my wyciągamy ludzi ze świetnie prosperujących firm i każemy im tłuc się na ringu za grosze. Duża część pięściarzy, których zatrudniliśmy, stała na bramkach i biła ludzi na dyskotekach gołymi rękami. Za sto czy dwieście złotych. Nikt z nich nie był także gwiazdą boksu olimpijskiego. Zawodników trafiających do boksu zawodowego można generalnie podzielić na dwie grupy. Na tych, którzy mieli dużą karierę amatorską i tych, którzy pojawili się znikąd. Ciężej jest podpuścić gościa, który jako mistrz olimpijski był wielokrotnie klepany po plecach niż człowieka, który wcześniej nie miał wielkich sukcesów i nie ma doświadczenia w takich sytuacjach. A do tej drugiej grupy należą w większości nasi pięściarze.

Przedstawiany jest pan jako krwiożerczy monopolista.
I po latach widać jasno, kto jest autorem takiej narracji. Budowania rynku bokserskiego w Polsce poprzez konflikt, skłócanie, podsycanie złych emocji, populistyczne hasła. Sytuacja, w której w tej chwili jesteśmy jest absolutnie kuriozalna w skali świata. Zamiast spotkać się, porozmawiać, wyłożyć swoje racje na stół, publikowane są przeróżne paszkwile, sztucznie podgrzewa się atmosferę. To niczemu nie służy, to jest zła robota. I właśnie to mnie boli, bo zawsze łatwiej się niszczy niż coś tworzy.

Jest pan donosicielem? Tak twierdzą Maciej Kawulski i Mateusz Borek.
Nigdy w życiu na nikogo nie doniosłem, o czym doskonale wiedzą sami zainteresowani. Mój były kolega, znany dziennikarz telewizyjny, publikował w ostatnim czasie dużo  nieprawdziwych informacji.

Reaguje pan na nie. Wasza kłótnia na Twitterze naraża boks na śmieszność.
Jest śmieszna. Przyznam szczerze, że dla mnie media społecznościowe to coś zupełnie nowego. Jestem człowiekiem średniego pokolenia i na pewno podchodzę z za dużym sercem do tego sporu. On toczy się w sposób otwarty dla kibiców i co najsmutniejsze, te dyskusje są potem wykorzystywane przeciwko mnie.

Jak?
Od kilku miesięcy moje tweety są drukowane, kserowane, zbierane na kupkę i wsadzane w segregator. To tworzenie "teczek", a "teczki" w naszym kraju wiadomo z czym się kojarzą. Proszę więc, żeby - szczególnie niektórzy panowie - nie mówili, że zhańbiłem się donosem. Niech się lepiej zastanowią, co sami robią. Ci, którzy najwięcej mówią o honorze i zasadach, bardzo często postępują inaczej niż deklarują. To trochę tak, jak człowiek jest uczciwy, to nie musi o tym co chwilę, wszystkich zapewniać…

Pełna treść artykułu na Weszlo.com >>

Add a comment

Mateusz Borek zdradził na Twitterze, że nie ma jeszcze decyzji w sprawie powrotu na antenę magazynu sportów walki "Puncher", który od kilku lat jest emitowany na sportowych kanałach grupy Polsat.

- Nie ma jeszcze w tej sprawie decyzji, nie wiem czy program wróci - stwierdził Borek, co jest dużym zaskoczeniem dla wielu kibiców szermierki na pięści oraz mieszanych sztuk walki.

Magazyn "Puncher" prowadzony był do tej pory właśnie przez Borka oraz Artura Łukaszewskiego i Pawła Wójcika. Ostatni sezon programu pokazywany był przez Polsat Sport.

Add a comment

Łukasz Wierzbicki (13-0, 6 KO) otrzymał propozycję walki z byłym mistrzem świata WBC wagi super lekkiej Wiktorem Postołem (28-1, 12 KO) na planowanej na 9 września na Ukrainie gali World Boxing Super Series z główną atrakcją wieczoru w postaci starcia o pas WBO dywizji junior ciężkiej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (12-0, 10 KO) i Marco Huckiem (40-4-1, 27 KO). 

Obóz Polaka ofertę Ukraińców ostatecznie odrzucił. Zdaniem promotora Mariusza Grabowskiego "Sweetpea" nie jest jeszcze gotowy na podjęcie rywalizacji z pogromcą Lucasa Matthysse, zaś współpracujący ostatnio z Wierzbickim Mateusz Borek dodaje, że walka nie była atrakcyjna ze względów finansowych. 

26-letni Łukasz Wierzbicki w tym roku podpisał kontrakt z grupą Tymex Boxing Promotion. W czerwcu pięściarz z Dolnego Śląska pokonał na Polsat Boxing Night Roberta Tlatlika.

Add a comment

9 września na gali w Radomiu trzecią zawodową walkę stoczy Mateusz Tryc (1-0, 1 KO). 26-latek zmierzy się z Remiguszem Wozem (10-1, 5 KO) - poinformował na Twitterze Tomasz Babiloński, jeden z organizatorów imprezy na stadionie MOSiR.

Tryc zadebiutował na profesjonalnym ringu w kwietniu, wygrywając przed czasem z Tomaszem Gargulą. Najbliższe tygodnie będą dla niego bardzo aktywne, ponieważ 19 sierpnia na gali w Międzyzdrojach pięściarz z Warszawy skrzyżuje jeszcze rękawice z Przemysławem Gorgoniem (4-1, 2 KO).

Głównym wydarzeniem imprezy w Radomiu będzie ciekawie zapowiadające się starcie w wadze ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem i mocno bijącym Amerykaninem Joey Abellem.

Kup bilet, zobacz na żywo walki Zimnoch - Abell i Sosnowski - Różański >>

Add a comment

3 listopada na gali we Francji Robert Talarek (18-12-2, 11 KO) zboksuje o wakujący tytuł mistrza IBO Inter-Continental wagi średniej. Rywalem Polaka będzie faworyt miejscowej publiczności Frank Haroche Horta (41-16-5, 17 KO). 

Mający na swoim koncie zdobycie pasa  IBF East/West Europe Talarek w swoim ostatnim występie, podczas czerwcowej gali Polsat Boxing Night 7, pokonał na punkty Norberta Dąbrowskiego. Dla podopiecznego Irka Butowicza była to piąta kolejna wygrana.

- Szczerze powiedziawszy, to w głębi serca się tego spodziewałem. Nie pokazywałem tego, bo wolałem żeby była we mnie taka nutka tajemnicy - powiedział po swoim najbardziej medialnym sukcesie w karierze 34-letni Robert Talarek.

Add a comment

5 sierpnia na gali w Essen kolejną zawodową walkę stoczy niepokonany na zawodowych ringach Marek Jędrzejewski (11-0, 10 KO). Rywalem mocno bijącego Polaka będzie Marokańczyk Bilal Messoudi (4-4-1, 1 KO). 

- Wybrałem Messoudiego, bo ostatnio przeboksował dziesięć rund, a potem dwanaście o pas IBF International z Nickiem Klappertem. To będzie dla Marka dobry test - mówi promotor Jędrzejewskiego Krzysztof Jaszczuk.

Pierwotnie przeciwnikiem Marka Jędrzejewskiego w Essen miał być Tunahan Keser, który jednak zaginął bez śladu około miesiąca temu. Jak podał dziś niemiecki "Bild", ostatecznie zwłoki 22-letniego pięściarza odnaleziono na przedmieściach Hamburga. Keser padł prawdopodobnie ofiarą porachunków ormiańskich gangów działających w Niemczech. 

Add a comment

19 sierpnia na gali w Międzyzdrojach drugi zawodowy pojedynek stoczy Mateusz Tryc (1-0, 1 KO), którzy zmierzy się z Przemysławem Gorgoniem (4-1, 2 KO). 26-letni pięściarz z Warszawy pierwszy profesjonalny występ zanotował w kwietniu.

 

Add a comment

Kamil Sokołowski (4-10-2, 1 KO) będzie sobotnim rywalem Hughie Fury'ego (20-0, 10 KO) podczas gali w Londynie. Pojedynek zakontraktowano na sześć rund.

Dla Brytyjczyka, który jest oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata WBO wagi ciężkiej, będzie to ostatni sprawdzian przed pojedynkiem z Josephem Parkerem, aktualnym czempionem World Boxing Organization. Jednocześnie Fury wróci na ring po ponad rocznej przerwie.

31-letni Sokołowski w tym roku stoczył już cztery walki. Pięściarz z Częstochowy zanotował m.in. dwie sensacyjne wygrane z AJ Carterem, częstym sparingpartnerem Krzysztofa Zimnocha oraz niepokonanym wcześniej Seanem Turnerem.

Add a comment

Tomasz Król (4-1-1, 1 KO) przygotowuje się do walki z Damianem Wrzesińskim (11-1-1, 5 KO). Pięściarz ze Szczecina, który w lutym wygrał z Kamilem Młodzińskim, skrzyżuje rękawice z 29-latkiem z Poznania 19 sierpnia podczas gali w Międzyzdrojach.

 

Add a comment