Eddie Hearn uważa, że Al Haymon postąpił nie fair w stosunku do telewizji Showtime, przekazując prawa do transmisji listopadowego rewanżu Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) stacji FOX.

- Myślę, że Haymon nieźle załatwił [szefa Showtime Sports Stephena] Espinozę. Wkręcili go w zainwestowanie z kiepską walkę z Breazealem, a potem zabrali Wildera do Showtime. To było brutalne zagranie. Sądzę, że to może być koniec boksu na Showtime - stwierdził szef grupy Matchroom Boxing.

Do starcia Wildera z Ortizem dojść ma 23 listopada. W przypadku zwycięstwa Amerykanin zmierzy się 22 lutego z Tysonem Furym (29-0-1, 22 KO). Tę konfrontację pokaże w systemie PPV FOX.

Szef Showtime Stephen Espinoza potwierdził w rozmowie z boxingscene.com, że zaplanowany na 23 listopada rewanż Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) zostanie pokazany przez konkurencyjny FOX (w systemie PPV). Zakup praw do pojedynku miał być zbyt ryzykownym przedsięwzięciem dla Showtime. Stacja jednak nie zamierza rezygnować z pokazywania boksu, co wcześniej sugerowano.

- Czy to w sporcie czy w rozrywce, czasem trzeba odpuścić niektóre interesy - wyjaśnił Espinoza. - Czasem jest tak, że najlepszym biznesem okazuje się ten, z którego rezygnujesz.

- To może być rozczarowujące, oczywiście jesteśmy rozczarowani, zważywszy na nasze relacje z Deontayem. Zamierzamy jednak dalej skupiać się na dostarczaniu naszym widzom najlepszego boksu, gdy czas będzie właściwy - tak jak robiliśmy to do tej pory - dodał szef sportowego Showtime'u.

Reprezentanci Premier Boxing Champions finalizują rozmowy ze stacją FOX na temat transmisji z planowanej na 23 listopada walki rewanżowej Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).

Starcie "Bronze Bombera" z "King Kongiem" pokazane ma zostać w systemie PPV. O prawa telewizyjne do pojedynku starała się także telewizja Showtime, której dalsza współpraca z PBC może stanąć teraz pod znakiem zapytania.

Oficjalne ogłoszenie walki Wilder - Ortiz powinno nastąpić w najbliższą sobotę. Wilder w przypadku wygranej ma 22 lutego skrzyżować rękawce z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO).

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) deklaruje, że nie zamierza czekać z walką rewanżową, aż Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) upewni się, że jego łuk brwiowy rozcięty w pojedynku z Otto Wallinem jest w pełni zaleczony. Pięściarze mają się spotkać w ringu 22 lutego.

- To nie mój problem, czy on jest gotowy czy nie. On podpisał kontrakt, to jego problem - mówi "Bronze Bomber". - Nieważne, co zrobi w rewanżu i tak szybko otworzę tę ranę, szybko ją rozwalę.

- Może sobie robić operacje plastyczne, użyć kleju czy taśmy. Może skleić to sobie super glue, to nie ma żadnego znaczenia - przekonuje czempion WBC wagi ciężkiej, który przed konfrontacją z Furym musi jeszcze rozprawić się z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (40-0-1, 40 KO) w ringu zarabia miliony dolarów, ale - tak przynajmniej zapewnia - nie zamierza ani centa wydawać na zakup dostępu do DAZN.

DAZN transmitować będzie zaplanowany na 7 grudnia rewanżowy pojedynek o pasy IBF, WBA i WBO pomiędzy Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO) i Andym Ruizem Jr (33-1, 22 KO), z którego zwycięzcą chciałby w przyszłym roku spotkać się "Bronze Bomber". Amerykanin oznajmił, że subskrybentem DAZN nie zostanie, a walkę swoich konkurentów obejrzy za pośrednictwem aplikacji FaceTime, dzięki uprzejmości któregoś ze swoich znajomych.

Wilder, który 23 listopada zamierzy się z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO), przyznał, że nie planuje kupować dostępu do żadnej z platform streamingowych, bo każdy duży pojedynek może oglądać na FaceTime.

Czempion WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (41-0-1, 39 KO) przedstawił w rozmowie z Tha Boxing Voice swój plan na najbliższe trzy walki.

"Bronze Bomber" najpierw zmierzy się z Luisem Ortizem (3-1, 26 KO), potem da rewanż Tysonowi Fury'emu (29-0-1, 20 KO), by na deser zaboksować o cztery pasy mistrzowskie z Andym Ruizem Jr (33-1, 22 KO).

Co ciekawe grafik Amerykanina nie uwzględnia trzeciego pojedynku z Furym, który zapisany jest w kontrakcie na lutową konfrontację. Wilder stwierdził, że po prostu nie wierzy, by Brytyjczyk po nokaucie w rewanżu miał jeszcze ochotę na kolejną próbę sił.

Być może 28 września podczas transmisji gali FOX PPV z udziałem Errola Spence'a Jr i Shawna Portera zostanie oficjalnie anonsowany rewanż czempiona WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).

Gdyby faktycznie tak się stało i planowane na 23 listopada w Las Vegas drugie starcie "Bronze Bombera" z "King Kongiem" miałoby zostać pokazane przez telewizję FOX, oznaczać by to mogło poważny kłopot dla promującego Amerykanina Ala Haymona. Pojedynek Wilder - Ortiz chce mieć bowiem na swojej antenie płacąca wielkie pieniądze Showtime i mówi się, że sprzedanie praw do FOX może skutkować zakończeniem przez popularną kablówkę współpracy z PBC.

Wilder, zakładając że pokona w listopadzie Ortiza, ma 22 lutego zmierzyć się z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO). Tę walkę, co już zostało wcześniej ustalone, transmitować będą wspólnie w PPV FOX i ESPN.

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO)jest przekonany, że walka z nim na zawsze zmieniła Tysona Fury'ego (29-0-1, 20 KO). W opinii "Bronze Bombera" nokdauny, jakie zafundował Brytyjczykowi w remisowym pojedynku w grudniu, zostawiły trwały ślad na "Królu Cyganów".

- Każdy, kto widział walkę Fury'ego z Wallinem, musiał zauważyć, że on nie jest już tym samym pięściarzem. Ale to jest właśnie moja specjalność - ja kończę tym gościom kariery - oznajmił Amerykanin w rozmowie z Barbershop Conversations.

- On już nie jest taki sam, ani trochę, ja mu coś odebrałem. On już jest skończony. Nie mogę doczekać się rewanżu - dodał Wilder, który z Furym po raz drugi zmierzyć ma się 22 lutego.

Czempion WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (41-0-1, 39 KO) twierdzi, że bierze pod uwagę scenariusz, w którym rezygnuje z planowanego na 22 lutego rewanżu z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO), by zaboksować o bezdyskusyjne mistrzostwo świata ze zwycięzcą walki Anthony Joshua (22-1, 21 KO) - Andy Ruiz Jr (33-1, 22 KO).

- Chciałbym, żeby Fury poczekał, co moim zdaniem i tak by zrobił - mówi "Bronze Bomber". - Według mnie on tak by właśnie postąpił, ale ja także bym chciał, aby on tak zrobił, by umożliwić mi unifikację. Jeden mistrz, jedna twarz, jedno nazwisko!

- Jeśli pojawi się szans na unifikację, sądzę, że Fury mi na nią pozwoli, bym zmierzył się z nim później. On nie jest żadnym królem, nie ma tytułu. Umożliwiłem mu wskrzeszenie kariery, powinien mi za to dziękować. Jeśli teraz będę mógł zrobić unifikację, Fury poczeka - dodaje Wilder, który ma wrócić na ring 23 listopada bojem z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) nie ma wątpliwości, że wkrótce uda się wreszcie podpisać kontrakty na jego rewanżowy pojedynek z Luisem Ortizem (3-1, 26 KO). Do walki pierwotnie miało dojść we wrześniu. Ostatnio w tym kontekście pojawiła się data 23 listopada.

- Pojedynek z Ortizem na pewno się odbędzie. Czekam, by się z nim zmierzyć. Gdy go znokautuję, wezmę Fury'ego. Jego też znokautuję, a potem przyjdzie czas na unifikację - stwierdził w rozmowie z BBC "Bronze Bomber".

Zgodnie z ogłoszonymi niedawno planami uzgodniony już termin rewanżu Wilder - Fury to 22 lutego. Podobno w szkicu kontraktu na walkę umieszczono zapis, że obaj pięściarze nie mogą już toczyć żadnych pojedynków po 30 listopada. 23 listopada to ostatni dostępny termin spełniający kontraktowe warunki.

23 listopada dojść ma do rewanżowej walki pomiędzy czempionem WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (40-0-1, 40 KO) i Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). "Bronze Bomber" w rozmowie ze Sky Sports wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na drugą konfrontację z zawodnikiem, którego pokonał już kilkanaście miesięcy temu.

- Wszyscy wypominają Ortizowi wiek, ale jakoś nikt nigdy nie chciał z nim zaboksować - zwrócił uwagę niepokonany Amerykanin.

- Ortiz jest bardzo dobry technicznie, ma 40 lat i nikt nie chce z nim przegrać. Mnie łączy z nim pewna więź. Jego córka ma rzadką chorobę skóry, moja ma rozszczep kręgosłupa. Dobrze wiem, ile kosztuje zajmowanie się chorym dzieckiem. Dlaczego miałbym nie dać szansy pięściarzowi w podobnej sytuacji do mojej - dodał Wilder, który w przypadku ponownej wygranej z Ortizem 22 lutego ma zmierzyć się z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO).

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) zdawał się być ostatnio poirytowany tym, jak ciepłe przyjęcie zgotowali Tysonowi Fury'emu (28-0-1, 20 KO) amerykańscy kibice i dziennikarze. Okazuje się jednak, że "Bronze Bomber" także cieszy się dużą popularnością po przeciwnej stronie Oceanu, i to w mieście Fury'ego - Manchesterze.

Najpóźniej do końca listopada musi dojść do rewanżu pomiędzy Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO) i Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Stoczenie pojedynku w tym terminie wymusza kontrakt na drugą walkę Wildera z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO).

Anglik zawarł z Amerykaninem porozumienie, na mocy którego do rewanżu pomiędzy pięściarzami ma dojść 22 lutego. Wydarzenie ma być pokazywane w systemie Pay-Per-View przez telewizje ESPN oraz FOX.

W kontrakcie na drugi pojedynek Wilder - Fury znajduje się zapis, że obaj pięściarze nie mogą stoczyć walki poprzedzającej ich rewanż, później niż w 30 listopada. Brytyjczyk na ring wróci 14 września walką z Otto Wallinem na gali w Las Vegas.

Do starcia Wildera z Ortizem ma dojść 23 listopada, chociaż termin tej walki był już kilkukrotnie przekładany. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Kubańczyk ma problemy wizowe, które opóźniają oficjalne potwierdzenie daty pojedynku.

23 listopada to kolejna możliwa data rewanżowej walki pomiędzy Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO) i Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Do pojedynku miałoby dojść w T-Mobile Arena w Las Vegas.

O rewanżu Wildera z Ortizem mówiło się już już od maja, kiedy to "Bronze Bomber" znokautował Dominica Breazeale'a. Początkowo walkę nieoficjalnie anonsowano na 28 września, a później na 9 listopada.

Wilder i Ortiz po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w marcu ubiegłego roku. Przez techniczny nokaut wygrał Amerykanin, który jednak przeżywał podczas walki trudne momenty. Jeśli Wilder ponownie pokona Kubańczyka, to w pierwszym kwartale przyszłego roku zamierzy się z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO).

9 listopada dojść ma do rewanżowej walki pomiędzy Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO) i Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Kontrakty na pojedynek nie zostały jeszcze podpisane, ale jak zapewnia w rozmowie z boxingscene.com "Bronze Bomber", niebawem wszystko powinno być już potwierdzone.

- Jesteśmy na finiszu negocjacji - zdradza czempion WBC wagi ciężkiej. - Zostało do ustalenia już tylko kilka rzeczy. Ogłoszenie powinno nastąpić niedługo. Pozostały detale. To będzie świetna walka!

- O Ortizie wszyscy naokoło mówią źle, mówią o jego wieku, ale nikt jakoś nie chce z nim wyjść do ringu. To niebezpieczny pięściarz i dlatego go unikają - zachwala swojego oponenta Deontay Wilder.

Wilder i Ortiz po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w marcu ubiegłego roku. Przez techniczny nokaut wygrał Amerykanin, który jednak przeżywał podczas walki trudne momenty.

- To była wspaniała walka, kibice dostali świetnie widowisko - powiedział mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO), który był jednym z komentatorów sobotniej walki Adama Kownackiego (20-0, 15 KO) z Chrisem Arreolą (38-6-1, 33 KO). Polak wygrał z Amerykaninem jednogłośnie na punkty.

- Podziwiam Kownackiego za jego styl walki. On wkłada w to mnóstwo serca i energii. Nie wiem, jakim cudem on wyprowadza tyle ciosów. Czy on specjalnie trenuje, żeby tak boksować? To wspaniały styl dla kibiców - stwierdził "Bronze Bomber".

Niewykluczone, że w przyszłym roku dojdzie do bezpośredniej walki Kownackiego z Wilderem. O przymiarkach do takiego pojedynku z mediach mówi się już od kilku miesięcy.

- Mamy zupełnie inne style. Ja szukam nokautu po jednym, ale bardzo mocnym ciosie. On zadaje wiele ciosów i chce nokautować swoją aktywnością. To na pewno byłoby wyzwanie, żeby cały czas utrzymywać go na dystans i zmierzyć się z tą lawiną uderzeń. Nasza walka będzie niesamowita - podsumował Wilder.

Amerykanin na ring ma wrócić 9 listopada. Wtedy ma dojść do jego rewanżowej walki z Luisem Ortizem. Pojedynek nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony.

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) w rozmowie z talkSPORT oznajmił, że w rewanżowej walce z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO) nie pozostawi kwestii wyniku w rękach sędziów punktowych. W pierwszej walce "Bronze Bomber" był bliski zwycięstwa przez nokaut w dwunastej rundzie, ale ostatecznie Brytyjczyk zdołał "wrócić do gry".

- Tym razem po prostu go znokautuję i to szybciej - zapewnił czempion WBC wagi ciężkiej. - Teraz on już nie wstanie z desek, obiecuję! Jestem prawdopodobnie najmocniej bijącym pięściarzem w historii i kropka. Po prostu wiem, gdzie uderzyć.

Wilder odniósł się też do krytycznych wobec niego opinii, kwestionujących jego techniczne wyszkolenie bokserskie. - Gdybym nie miał umiejętności, to jak niby udawałoby m się ustawić rywala pod nokautujący cios? Do tego potrzebne są umiejętności. Ludzie nie doceniają mojej ringowej inteligencji. Ale OK, dzięki temu ekipy moich przeciwników nie potrafią mnie rozpracować. Jeśli wszyscy nadal będą powtarzać to samo, nie dostrzegając mojej wielkości, to nigdy mnie nie rozgryzą - dodał niepokonany Amerykanin. 

Do rewanżowej potyczki Deontaya Wildera z Tysonem Furym dojść ma na początku przyszłego roku. Wcześniej "Bronze Bomber" zaboksuje jeszcze z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) nie pozostawił suchej nitki na Dillianie Whyte'cie (26-1, 18 KO), który - według informacji boxingscene.com - miał wpaść podczas kontroli dopingowej przed walką z Oscarem Rivasem.

"Ten gość już wcześniej był łapany na dopingu, więc to już jego drugi raz. To musi się skończyć! Dopiero co mieliśmy pięściarza, który zmarł w ringu po tym, jak zainkasował zbyt wiele ciosów, a ten idiota Whyte szprycuje się, by iść w górę, bo nie jest w stanie zrobić tego na czysto. Oscar Rivas walczył z nakoksowanym Whytem i posłał go na deski, prawie go pokonał. Panie Whyte, mimo że brałeś i tak wylądowałeś na tyłku! On mówi, że che ze mną walczyć, ale pytanie brzmi: skoro dopingował się przed walką nie o pas, to co by wziął, boksując ze mną (chyba by przedawkował). On i jego promotor Eddie Hearn mieszali WBC i Mauricio Sulaimana z błotem, podczas gdy ten skur**n sam kantował i jeszcze chciał wkopać swojego rodaka AJ-a, oskarżając go o doping. A do tego promotor Whyte'a chciał to wszystko zatuszować przed walką.vJa jestem krytykowany, za to, że mówię do rywala, że go zabiję w ringu i faktycznie mam taki zamiar, ale bez żadnego wspomagania, a macie takich zawodników jak Whyte, którzy zalewają swój organizm koksem, by wejść na wyższy poziom i gdy próbują kogoś zabić, jednocześnie wypowiadają się przeciw dopingowi. Ten czarnuch to zdecydowanie Osioł Roku!" - napisał na Instagramie niepokonany Amerykanin.

Zgodnie z rezolucją WBC Whyte powinien do maja przyszłego roku otrzymać walkę o tytuł mistrzowski z Wilderem, jednak jeśli okaże się, że Brytyjczyk rzeczywiście stosował doping, to jego sportowa przyszłość stanie pod poważnym znakiem zapytania.

9 listopada dojdzie do rewanżowej walki pomiędzy Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO) i Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) - taką datę podał Kubańczyk w rozmowie z portalem World Boxing News.

Początkowo mówiło się, że "Bronze Bomber" i "King Kong" skrzyżują rękawice po raz drugi we wrześniu. Kontrakty na starcie miały być podobno już podpisane.

Deontay Wilder i Luis Ortiz po raz pierwszy stanęli naprzeciw siebie w ringu w marcu ubiegłego roku. Przez techniczny nokaut wygrał Amerykanin, który jednak przeżywał podczas walki trudne momenty.

9 listopada ma ostatecznie dojść do rewanżowej walki mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Pojedynek prawdopodobnie odbędzie się w Los Angeles, a galę pokaże telewizja Showtime. Niewykluczone, że transmisja w USA będzie w systemie Pay-Per-View.

Wilder już kilka tygodni temu poinformował, że podpisał kontrakt na rewanż z Ortizem. W połowie maja "Bronze Bomber" znokautował w pierwszej rundzie Dominika Breazeale'a.

Pierwszy pojedynek Wildera z Ortizem odbył się w marcu ubiegłego roku w Nowym Jorku. Amerykanin wygrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.

40-letni Kubańczyk od tego czasu zanotował trzy wygrane. Ostatni raz Kubańczyk boksował w marcu, wygrywając na punkty z Christianem Hammerem. 

Kilka tygodni później ma dojść do rewanżowej walki mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) - informuje "Los Angeles Times". Jeszcze niedawno drugi pojedynek Amerykanina z Kubańczykiem planowano na 28 września, jednak teraz wiadomo, że walka odbędzie się najwcześniej w listopadzie.

Wilder już kilka tygodni temu poinformował, że podpisał kontrakt na rewanż z Ortizem. W połowie maja "Bronze Bomber" znokautował w pierwszej rundzie Dominika Breazeale'a.

Pierwszy pojedynek Wildera z Ortizem odbył się w marcu ubiegłego roku w Nowym Jorku. Amerykanin wygrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.

40-letni Kubańczyk od tego czasu zanotował trzy wygrane. Ostatni raz Kubańczyk boksował w marcu, wygrywając na punkty z Christianem Hammerem. 

22 lutego ma dojść do rewanżowej walki mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO). Pierwszy, rozegrany w grudniu pojedynek pięściarzy, zakończył się remisem.

Anglik poinformował o terminie jego drugiego starcia z Amerykaninem za pośrednictwem mediów społeczniościowych. Pojedynek zostanie zorganizowany na terenie Stanów Zjednoczonych.

- Podpisałem kontrakt na rewanż z Wilderem. Tym razem to nie będzie mój powrót na ring po trzyletniej przerwie - stwierdził Fury.

Wilder na ring ma wrócić we wrześniu. "Bronze Bomber" stoczy wtedy rewanżową walkę z Luisem Ortizem. Brytyjczyk kolejny pojedynek ma stoczyć na przełomie września i października.

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) przez długi czas krytykowany był za dobór rywali. W zeszłym roku "Bronze Bomber" wyszedł jednak do ringu z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) i Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO), odbierając argumenty swoim krytykom. Co więcej, Amerykanin w niedalekiej przyszłości planuje stoczyć walki rewanżowe z "King Kongiem" i "Królem Cyganów". Jay Deas, trener i menadżer Wildera, nie ma wątpliwości, że jego podopieczny jest najodważniejszym z zawodników światowej czołówki. 

- Gdy ostatecznie dogadamy walki z Ortizem i Furym, Deontay będzie miał w rekordzie: Ortiza, Fury'ego, Breazeale'a, a potem znów Ortiza i Fury'ego. Nikt nie może się z nim równać - powiedział Deas w rozmowie z World Boxing News. 

- Deontay chce największych walk, więc jesteśmy podekscytowani tym, co się teraz dzieje. Wilder z pewnością mierzy się z najlepszymi oponentami - dodał opiekun "Bronze Bombera".

Do drugiego starcia Deontaya Wildera z Luisem Ortizem dojść ma we wrześniu. Rewanż z Tysonem Furym planowany jest wstępnie na pierwszy kwartał 2020.

Federacja WBC wywołała ostatnio wiele dyskusji, wymyślając nowy tytuł mistrzowski - WBC Franchise Champion i nadając go boksującemu w wadze średniej Saulowi Alvarezowi. Promotor lidera rankingu World Boxing Council wagi ciężkiej Dilliana Whyte'a (25-1, 18 KO) Eddie Hearn twierdzi, że kolejnym pięściarzem z pasem WBC Franchise  może zostać Deontay Wilder (41-0, 40 KO). 

Pretekstem do wyróżnienia "Bronze Bombera" miałaby być dziesiąta udana obrona pasa WBC, o ile Amerykanin we wrześniu pokona Luisa Ortiza (31-1, 26 KO). Gdyby faktycznie Wilder został "Franchise Championem", nie musiałby się już spotykać w ringu z Whytem, co bardzo nie podoba się Hearnowi. 

- Whyte ma zostać niebawem obowiązkowym pretendentem i nie chcemy, że boksował o wakujący pas, gdy status Wildera zostanie  zmieniony. Zobaczymy, co się wydarzy - stwierdził szef grupy Matchroom Boxing w rozmowie z boxingscene.com. 

Dillian Whyte kolejną walkę stoczy 20 lipca w Londynie, krzyżując rękawice z niepokonanym Oscarem Rivasem (26-0, 18 KO). Podczas tej samej imprezy dojdzie do starcia Artura Szpilki (22-3, 15 KO) z Derekiem Chisorą (30-9, 21 KO).